Rozdział 4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Dzisiaj nauczę cię polować. - Oznajmiła Niebieski Błysk. - Najpierw, najważniejsza zasada. Nie każde zwierzę łapiesz tak samo, pamiętaj mysz czuje twoje kroki, a królik cię słyszy. Nigdy nie stawaj pod wiatr. Teraz pokażę ci pozycję łowiecką na mysz i większość gryzoni. - Błękitna kocica opadła lekko i z gracją na ściółkę, zrobiła kilka kroków, po czym mówiła dalej. - Pamiętaj by stawiać łapy lekko i spokojnie, gdy już złapiesz zwierzynę nie pozwól jej wydać dźwięku.

-Chyba zwykłe próbowanie złapać czegokolwiek w jakikolwiek sposób bardziej mi się podoba. - Zażartowała Szyszkowa Łapa. - Polowałam już, a to i tak brzmi trudno!

-Spokojnie, tylko brzmi trudno. - Uspokajała ją mentorka. - Tak naprawdę wystarczy trochę wprawy, po prostu spróbuj.

Pstrokata kotka spróbowała przykucnąć do ziemi, pamiętała jak jeszcze jako więzień klanu polowała w okolicach Wysokich Sosen. Wtedy nie znała techniki, po prostu próbowała coś złapać. Teraz jednak musiała nauczyć się tego sposobu polowania. Stawiała niegrzeszące gracją kroki, po chwili opadła na prawą stronę, robiąc przy tym hałas.

-Chodź wolniej. - Skrytykowała ją Niebieski Błysk, nadal z uśmiechem. - Może jeśli na prawdę przed tobą będzie zwierzyna pójdzie ci lepiej. Czujesz coś?

-Mysz.

-Dobrze, złap ją.

Szyszkowa Łapa przywarła do ziemi, tym razem w jej ruchach było więcej gracji. Powoli i jak najciszej zbliżała się do ofiary. Zachwiała się lekko, ale w końcu skoczyła i złapała mysz. Już prawie zabiła zwierzę, jednak to wydało z siebie przeraźliwy pisk na sekundę przed swoją śmiercią.

-Lisie łajno! - Krzyknęła kotka przez trzymaną w pysku zwierzynę.

-Spokojnie, może mysz wydała dźwięk, ale i tak naszym dzisiejszym zadaniem nie jest polowanie. -Pocieszyła ją jej mentorka. - Może teraz pozycja na króliki.

***************************************************************************************

Szyszkowa Łapa wróciła  do obozu, wybrała ze sterty zwierzyny mysz i skierowała się w stronę pnia, na którym najczęściej dzieliła posiłek z przyjaciółmi. Siedzieli przy niej Płowa Łapa i Miodowa Łapa, widocznie zadowoleni ożywioną rozmową. Pstrokata uczennica miała zamiar do nich dołączyć, jednak powstrzymał ją Lisia Łapa.

-Lepiej im teraz nie przeszkadzaj. - Powiedział zatrzymując kotkę. - Niech mają chwilę sam na sam.

-Ale niby w czym miałabym przeszkadzać? - Zdziwiła się Szyszkowa Łapa, lekko rozbawiona zachowaniem rudego kocura. 

-Podsłuchałem kawałek ich rozmowy. - Wyznał rudy uczeń, uśmiechając się. - Chyba będzie między nimi coś więcej.

Uczennica stała bez słowa wpatrując się w pobratymca, z jej pyska zniknęło rozbawienie. Doszło do niej, że przecież nikomu nie mówiła o swojej bliższej relacji z Miodową Łapą.  Lisia Łapa widocznie zauważył jej zmieszanie, ponieważ już po chwili mówił dalej.

-Miodowa Łapa i Płowa Łapa pewnie będą partnerami. Oboje chyba są z tego zadowoleni.

-ale... - Głos kotki załamał się, w przypływie emocji rzuciła zdobycz na ziemię i wybiegła z obozu.

W końcu dotarła do poręby, o tej godzinie raczej nikt nie przyszedł by w tę część lasu. Usiadła obok krzewy wsłuchując się w dźwięki lasu i starając wszystko przemyśleć. Chciała być sama. Rozmyślała tak dość długo. Wiedziała co prawda, że zwykle uczniowie nie zawierają oficjalnych związków, jednak kochała Miodową Łapę i nie chciała przyjąć do siebie wiadomości o jego zdradzie. Nagle usłyszała czyjeś kroki, schowała się, a po chwili jej oczom ukazał się Ostry Ząb! Wiatr wiał w taki sposób, że byłemu wojownikowi trudno było ją wyczuć. Cała złość którą teraz w sobie dusiła przekierowała na atak. Skoczyła na samotnika wbijając swoje ostre pazury w jego grzbiet, co prawda nadal nie miała lekcji walki, jednak dawała sobie radę. Kocur po chwili szamotaniny zrzucił ją z grzbietu ciskając o ziemię.

-Szyszka. - Warknął z nienawiścią w głosie na widok kotki. -Czyżby Różana Gwiazda była na tyle mądra aby pozbyć się dodatkowego pyska do wykarmienia?

-Jestem Szyszkowa Łapa, uczennica klanu pioruna! - Odpowiedziała przez zaciśnięte zęby. -I będę bronić moich terenów!

-klan mysich móżdżków! - Zaszydził Ostry Ząb, po czym rzucił się na kotkę.

Pstrokata kotka zdążyła uniknąć uderzenia, jednocześnie drapiąc napastnika w brzuch, ten jednak był dużo bardziej doświadczony w walce, a do tego większy, więc szybko obrócił się i bez pudła skoczył na kotkę. Szyszkowa Łapa próbowała się wyrywać, jednak ciężar ogromnego kocura nie pozwalał jej na żaden ruch, a jego ostre pazury wbijały się w jej ciało. W kocura w pewnej chwili uderzyła kula miodoworudego futra. Miodowa łapa ją znalazł! Razem z nim była Płowa Łapa. Cała trója dzielnie walczyła, po długiej chwili przegonili Ostrego Zęba. Wygrali!

-Musimy porozmawiać. - Miauknęła pstrokata uczennica do partnera. - przy moim starym legowisku, jak tylko wrócimy do obozu.

-To poczeka. - Wtrąciła Płowa Łapa. - Wracaj do obozu Miodowa Łapo, zaraz przyjdziemy.

Uczeń skinął głową i udał się do obozu, kotki zostały same.

-Wiem co nagadał ci Lisia Łapa. - Zaczęła płowa kotka. - Tylko mu się wydawało, między mną a Miodową Łapą nic nie ma i nie mogłoby być.

-Jesteś pewna?

-bardziej niż tego, że Droga Grzmotu cuchnie!

Szyszkowa Łapa zaśmiała się przyjaźnie, Płowej Łapie nie dało się nie wierzyć.

-Wiesz, chciałam pokazać ci to już jakiś czas temu. - Miauknęła tajemniczo Płowa Łapa. - Oprócz mnie jesteś jedyną  kotką wśród uczniów. Co prawda jest też Wężowa Łapa, ale... z resztą sama wiesz jaka ona jest. Ufam ci Szyszkowa Łapo, ale obiecaj, że nikomu nie powiesz o tym o czym się dowiesz.

-Obiecuję.

Płowa Łapa ruszyła przodem prowadząc gdzieś pstrokatą kotkę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro