2- Zapomniane złoto

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Liście nie pytają, kiedy opaść,
W który kolor mają się ukazać,
Pośród wiatru, wytańczą walec,
Do śpiewu kosa, słyszanego zawsze,
Jeszcze przed poranną kawą,
Gdy to oczy wciąż ospałe,
Kroczysz szybciej od samego wiatru,
Pędzisz niż lokomotywa, dmucha i świszczy,
Każdy Twoim szarym tłem,
Szary jak rzeczywistość wokół,
Ni jak deszcz, ni jak słońce,
Gdy czasu nawet na kolory nie ma,
Mkniesz szybciej każdego dnia,
Jak zasiąść, choć na chwilę?
Ni zegarek, ni minuta ważna,
Ni ważne złoto, którego nie widzisz,
Z wartością większą od każdego którego gonisz,
Spójrz na złoto mieniące się przed Tobą,
Nim zapomnisz, jak to było być sobą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro