1 - Motyl

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Wiatr zawiał, w jedną z ostatnich nocy,
Cichy, nie za gwałtowny, może nawet proroczy,
Toć to jaskółka, wróciła na wierzby gałąź,
Nawet gdy wokół żałość, odwróciła każdą szarość,
Umysł z melancholijnego deszczu na wierzch wyrzuciła,
By to głowa, ze wszystkiego, co niepotrzebne oczyściła,
Nieopodal motyl, jak na życzenie odpowiednie zasiadł,
Na sercu, na miejscu, własny Dom swój znalazł,
Od strony wschodu słońca, daleko stąd zawędrował,
By już tu raz na zawsze pozostał.


~***~

Tomiku #2 - Utracone pióra nie porzucam, ale tymczasowo wstrzymuję, jeśli do głowy wpadnie mi wena związana z tematem. Póki co, skupiam się na tym.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro