>25<

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Siedziałam na łóżku i przeglądałam zdjęcia dokumentów na moim telefonie. Nic szczególnego nie zauważyłam. Westchnęłam. Przybliżyłam jedno zdjęcie. Było rozmazane. Udało mi się wyłapać kilka liter.. A.. D.. T.. A..  Dalej było moje imię i nazwisko.. Znaczy chyba.. Zdjęcie było strasznie rozmazane.

- Marinette! - usłyszałam głos mojej mamy. Wchodziła po schodach. Szybko usunęłam zdjęcia, które zrobiłam. Mogłaś je sobie zapisać na laptopie, pendrive.. Idiotka.

- No? - spojrzałam na rodzicielkę, która pojawiła się w futrynie.

- Mogłabym zobaczyć coś na Twoim telefonie? - zapytała.

- Po co? - zdziwiłam się zaciskając w dłoni telefon. Jednak dobrze, że je usunęłam.

- Na daj. - wyciągnęła rękę. Podałam jej mój telefon. Zaczęła coś przeglądać. Jestem pewna, że patrzyła na zdjęcia. Jestem pewna, że Valentine jej na kablowała. Jestem pewna, że mają coś z tym wspólnego. Po chwili oddała mi mój telefon i bez słowa wyszła. Spojrzałam na ekran. Odblokowałam go oraz zajrzałam do ostatnio otwieranych aplikacji. Galeria zdjęć. Zostawione na jednym zdjęciu.. Moje i Adrien'a. Z dnia projektu. 

"Blondyn zabrał mi telefon i kazał ustawić się do pamiątkowego selfie. Przekręciłam oczami.

- Jestem nie fotogeniczna... - jęknęłam. Adrien spojrzał na mnie uważnie po czym prychnął.

- Nie widać.

Westchnęłam ciężko. Stanęłam obok chłopaka. Dawno nie robiłam sobie z nikim zdjęć. Może to dlatego, że nikt nie chciał bym zbliżała się blisko niego... Albo to była kwestia mojego małego zaangażowania społecznego oraz braku przyjaciół. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Adrien objął mnie w pasie. Zaśmiałam się i wtuliłam w jego bok kładąc rękę na klatkę piersiową. Blondyn uśmiechnął się szeroko do kamery. Ja pozostałam typową, ale to naprawdę TYPOWĄ dziewczyną i zrobiłam dzióbek. Oddał mi telefon ze zrobionym zdjęciem. Uśmiechnęłam się delikatnie.

- Całkiem zajebiste. - zaśmiałam się. - Tylko Ciebie trzeba wyciąć.

- Dzięki. - prychnął. - Wyglądamy całkiem.. Spoko.

Spojrzałam ponownie na zdjęcie. Faktycznie.."

- Czuję, że Adrien też ma jakąś tajemnicę. - powiedziałam do Tikki. Wyjęłam swój szkicownik. Na pustej kartce zaczęłam rysować nasze zdjęcie.

- Dlaczego tak myślisz? - moja mała opiekunka usiadła mi na ramieniu.

- Czuję to. A moje przeczucia nigdy nie mylą. - westchnęłam. - Wszędzie jest pełno tajemnic. Mama, Adrien, ten koleś, tata, Valentine...

- Na pewno uda nam się to rozwikłać. - powiedziała wesoło Tikki. Ten jej optymizm czasem przybijał do samej podłogi. - Ty wiesz, że Adrien nie ma takiego grubego brzucha?

- Na tym rysunku to JA mam wyjść najlepiej. Jeszcze dorysuję mu brodę, opaskę pirata i brak górnych jedynek.

- Załamałby się. - wzruszyłam ramionami.

- Przeżyłby..

*

"Słyszałam głosy. Wiele niezrozumiałych słów. Ale co ja mogłam rozumieć?

- Na pewno nic nie będzie pamiętać?

- Proszę się nie martwić.

- To jest ważne, by nie wydarzyło się coś nieoczekiwanego.

- Nawet jeśli pokazałaby pani wszystkie jej zdjęcia, dokumenty, a nawet nagranie to i tak czy siak nic nie rozpozna.

- Mam nadzieję. Wszystkie dokumenty są już podrobione.

- Przypomnij mi. Dlaczego to robimy?

- By się zemścić na tych, którzy mi podpadli. Nie zadawaj więcej pytań tylko rób to co masz robić! To przecież jest też na Twoją korzyść!

- Dobra nie krzycz na mnie bo ją jeszcze przez przypadek zabije!

Poczułam ukłucie na skroni. Z moich oczu pociekły łzy. Niemiłosierny ból przeszedł przez całe moje ciało.

- Spokojnie córeczko. To dla Twojego dobra."

***

Hey!

Jak tam xD ?

Zostawcie po sobie ślad ^^

Będzie motywacja! xD

Sashy ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro