rozdział 16
(Piszę to mega zła bo cały rozdział mi się usunął)
Odrazu wbiegłem do hotelu i pobiegłem do pokoju mojego I Liama. Nie było go tam...
Dylan rozjebie cię.
Zaraz po tym udałem się do pokoju nauczycieli.
Zapukałem
Otworzyła mi nauczycielka matematyki. Ehh.
-GDZIE JEST LIAM KURWA
-grzeczniej
-spytam się jeszcze raz. GDZIE JEST LIAM
-w szpitalu
Zamarłem
Aktualnie czułem się podobnie, jak byłem z Shane'm w kantorku, tyle że teraz jeszcze panowałem nad ciałem. Nawet nie płakałem, bardziej przeżywałem szok. Zacząłem szybciej oddychać a potem zaczęło mi tego powietrza, brakować. Oparłem się jedną ręką o ścianę I powoli się po niej zsunąłem.
Gdy zacząłem kaszleć, nauczycielka zaniepokojona moim stanem zaczęła mnie uspokajać. Jak już się to jej udało, wstałem I pobiegłem do pokoju Dylana. Wbiegłem bez pukania i zacząłem go okładać pięściami. Niby byłem młodszy i mniej wysportowany, ale chodziło o mojego Aniołka. Byłem na niego tak wściekły... na dłoniach miałem krew. Krew mojego okropnego brata. Prawdopodobnie złamałem mu nos. Czerwona ciecz ciekła również z wargi i łuku brwiowego. Potem zacząłem uderzać Dylana po brzuchu. Próbował się bronić, ale siła której używałem była mocniejsza.
______________________________________
Ocenka >>>
Pomysły >>>
Pytanka >>>
188 słów🩹
Sory ze tak późno ale myślałam że wysłał się o 19 👁👄👁👍
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro