Rozdział 1: Początek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Henryku? ...Henryku! - W sypialni rozległ się cichy głos, w którym dało się usłyszeć brytyjski akcent. Był słoneczny poniedziałek, około godziny 9 nad ranem. Karol właśnie przebudził się z kolejnego koszmaru i desperacko potrzebował komfortu ramion Henryka. Jednak gdy obrócił głowę w prawą stronę, zobaczył tylko pustą przestrzeń i niechlujnie rzuconą pościel, jakby w pośpiechu.

Karol zanotował sobie ten obraz w głowie, jednak starał się nie myśleć o tym za nadto. Wymamrotał coś pod nosem i powoli wstał z łóżka, rozciągając się. Czyżby Henryka nie było w domu? Karol postanowił do niego natychmiast zadzwonić, spotkał go jednak brak odzewu z drugiej strony.

-Dziwne... - pomyślał i usiadł na fotelu. Przeczesał swoje niechlujne po wstaniu loki i przyłożył dwa palce do skroni, jakby w zamyśleniu. Zrobił to jednak, aby skontaktować się telepatycznie z narzeczonym, jak to zwykł robić, gdy tego nie było w pobliżu.

Karol i Henryk mięli pobrać się na wiosnę, czyli za około pół roku. Do tej pory żyli jak w bajce, jak w przepięknym śnie, z którego nie chcięli się wybudzić. Jednakże od jakiegoś czasu mężczyzna zauważył nietypowe zachowania u Henryka. Wymykał się w nocy lub w ogóle nie wracał do domu, chodził ciągle nerwowy i tak jakby nie chciał otworzyć się przed narzeczonym. "Czyżby miał romans? Niee, bzdury.." pomyślał Karol, a następnie zamknął oczy i odpłynął myślami w umysł ukochanego.

Nie mów "hop", póki nie przeskoczysz...

W momencie, w którym Karol wkradł się do umysłu Henryka, jego oczom ukazała się niebieska postać i wyglądała, jakby właśnie wychodziła. "Co to za miejsce? Pokój hotelowy? Biuro?" Rozmyślał mężczyzna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro