Wywiad z bohaterami cz. 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Hej, witajcie znowu! Oto druga część wywiadu z bohaterami mojego opowiadania. Lawina waszych pytań dosłownie mnie ZMIAŻDŻYŁA! Kocham Was za to, ale niestety musiałam podzielić wywiad na nie 2, a aż 3 części! Bo zwyczajnie się nie wyrobiłam. Ale ze mnie zła autorka :c zła i niedobra 😅.

Ma to jednak swoje plusy! Ci, którzy lubią czytać wywiady będą mogli dozować tę przyjemność i cieszyć się nią nie tylko raz czy dwa, ale aż trzy razy! Taaak, próbuję polepszyć sytuacje, choć kto wie, może serio coś w tym jest?

W dzisiejszej części poznamy pytania i odpowiedzi m.in. do Knockouta, Ironhide'a oraz Barricade'a, ale i nie tylko. Natomiast trzecia część wywiadu, którą opublikuję jak tylko się uporam z resztą pytań będzie zawierała zbiorowe odpowiedzi na konkretne pytania oraz niespodziankę - którą zdecydowanie polubią zgromadzone tu zboczuszki 😜. Myślę, że jest na co czekać!

Nie ma co przeciągać, zaczynajmy drugą część wywiadu! Zapraszam całą grupę na fotele. Rozgośćcie się i czekajcie na swoją kolej (paru szczęściarzy się tu znajdzie).

Poprzednio odpowiadał nasz dobry kolega Sideways, zobaczmy z jakimi pytaniami zmierzy się teraz Knockout!

Knockout: Dawaj co tam masz 😏.

Zatem na pierwszy ogień idzie pytanko od Ola00417

Jak twój lakier? :D

Knockout: A bardzo dobrze, laleczko. Lśniący i oszałamiający jak zwykle! Choć błyszczałby bardziej, gdyby mój współlokator zechciał pomóc w polerce 😥

Sideways: Zjeżdżaj, nie będę cię codziennie polerował, to się robi dziwne.

Knockout: Mi tam jest nawet przyjemnie...

~ Dobra... robi się bardzo niezręcznie.Dziękuję, Ola00417 😄

Następne pytanka będą od najwierniejszej fanki Knockouta - Bejbe713

Jak Ci było w szeregach Decepticonów?

Knockout: Praca jak praca, aczkolwiek nie liczyłem tam na wielkie podziękowania i wiwaty za uratowanie życia. Nie było tam uprzejmości i zbytniej wdzięczności, jednak szanowali mnie i nie raz potrafili wydukać "dziękuję". Jako medyk miałem uznanie - kto inny łatałby ich rany i tamował wyciekający energon? Musieli liczyć się z moim zdaniem, przynajmniej po części. Nie było kolorowo, ale dało się przeżyć za te marne dawki energonu, które przysługiwały mi częściej niż innym conom. Nie licząc oczywiście Megatrona, który miał zawsze pierwszeństwo do naszego, tzw. paliwa.

Czy gdyby losy ostatniej bitwy potoczyły się inaczej, pozostałbyś z Conami?

Knockout: To bardzo prawdopodobne, ponieważ nie miałbym powodu do odejścia. Sromotna porażka conów nie pozostawiła mi wyboru. Na wojnie nikt nie patrzy na to czy trzymasz z przeciwnikiem tylko w celach układu z korzyściami. Skoro masz czerwone optyki - jesteś wrogiem. Dlatego gdy większość decepticonów przepadła, a ja zostałem przechwycony przez autoboty - nie zamierzałem się bronić i udawać sztucznej wierności conom. Byłem bezstronny, prawdopodobnie dalej tak jest. Wykonuje swoją pracę w zamian za wynagrodzenie. Aczkolwiek, nie mogę narzekać na to miejsce.

Jak się czujesz u Autobotów? Jest Ci u nich lepiej, niż z Decepticonami?

Knockout: Panuje tu zupełnie inna atmosfera. Dużo czasu spędzałem w gabinecie medycznym, gdzie głównym bossem jest Ratchet.

Ratchet: Ja ci zaraz dam bossem, gówniarzu 🤬

~ Ratch, ale boss to tak jakby inaczej szef. Knockout nie miał na celu cię obrazić.

Ratchet: No ja myślę! Eh... za stary jestem na te wszystkie nowe wymysły. Bossy jakieś. Jakby nie można było powiedzieć normalnie.

Knockout: doobraa, na czym stanęło? A tak, będąc w tym gabinecie jako praktykant - stażysta, zwał jak zwał, miałem okazję podpatrzeć tutejsze zachowania i relacje między doktorem i pacjentem. Byłem zaskoczony tym, jak ciepłe mogą być takie stosunki. Ratchet co prawda jest groźnym zrzędą, ale mimo trudnego charakterku, wie jak rozmawiać ze swoimi pacjentami. Na stołówce jest gwar, każdy rozmawia w grupach i jest tak... swojsko. Można się otworzyć na innych, nawiązać przyjaźnie. Ciężko się do tego przyzwyczaić, ale z czasem jest coraz łatwiej.

Co najbardziej kochasz w wyścigach?

Knockout: Absolutnie wszystko! To sposób na oderwanie się od rzeczywistości i zaznanie adrenaliny. Jeśli jestem znudzony, zły, skołowany bądź smutny - to jest właśnie moje lekarstwo. Odpalam silnik, wciskam pedał gazu i nie patrzę za siebie, po prostu gnam ile sił zostawiając konkurencję w tyle! Czasem zdarzają się godni przeciwnicy, którzy walczą i starają się mnie wyprzedzić - to dodatkowo dodaje adrenaliny, w końcu muszę być pierwszy! Uwielbiam wygrywać. Wyścigi to także niezły "sport", dzięki któremu uczę się przydatnych uników i manewrów. Rzadko kiedy biorę udział w walkach i pościgach, jednak to są umiejętności, które powinien znać każdy bot bądź con - aby umieć uratować swój zderzak.

Czy oprócz wyścigów, masz jakieś zainteresowania? Jeśli tak, to jakie?

Knockout: Oczywiście, swój wygląd! Wiem co myślisz, gdy patrzysz na moje boskie ciało - jak można urodzić się tak przystojnym i lśniącym!

Otusz zdradzę Ci, mała, że ciężko pracuję, by każda moja część błyszczała i robiła wrażenie. Lubię być zadbany, dla samego siebie. Czuję się wtedy atrakcyjniejszy i nie ukrywam, że jestem wtedy w centrum zainteresowań, co również mnie jara!

Lubisz muzykę? Jeśli tak, to jaką?

Knockout: Muzyka to nieodłączna część wyścigów. Bez dobrej muzy nie jestem wystarczająco nakręcony, by dać czadu na torze. Przeważnie słucham drapieżnych nut, klasyków rocka oraz muzyki imprezowej - te nieźle pobudzają. Lubię też sobie do takich potańczyć. Jestem nocnym zwierzęciem, uwielbiam imprezy, wyścigi i szlajanie się po ulicach - a muzyka zawsze mi wtedy towarzyszy!

Czy jest ktoś, kto Ci się podoba?

Knockout: Znajdzie się parę osób, które wzbudzają moje zainteresowanie. Jestem jednak wolnym strzelcem i nie lubię zobowiązań. Przynajmniej nie do czasu, gdy znajdę sobie odpowiednie gniazdko. Lubię się wyszaleć i nie odmawiać sobie pokus, w końcu raz się żyje, nie? Być może w przyszłości znajdzie się ta jedyna osoba, która zawładnie mą iskrą. Na tą chwilę z żadną z osób, które wpadły mi w oko nie widzę dalszej przyszłości.

Byłbyś w stanie związać się z człowiekiem?

Knockout: Nie ma w moim słowniku słowa "niemożliwe". Jeśli mój kolega, Sideways zakochał się w mniejszej od niego kreaturce i zrobił to też Prime - czemu by nie?

Selen: Za tą kreaturkę to masz u mnie minusa!

Knockout: Oj, nie marudź. I tak w ostatniej chwili wymyśliłem to określenie, miałem wcześniej w głowie "robak" 😂.

Arsen: W sumie wciąż lepiej niż niektóre wyzwiska Ratcheta.

Jakie relacje miałeś z Breakdownem? Lubiłeś go?

Knockout: Breakdown był spoko kumplem zanim dostał awans u lorda Megatrona. Znałem go od dziecka. Niegdyś wspólnie spędzaliśmy czas, był moim partnerem jeśli wymagały tego niektóre misje, typu eskorta rannego, bądź zdobycie części do napraw i leczenia armii. Breakdown robił zawsze za strażnika, ochroniarza oraz siłacza, a ja ładnie wyglądałem i zgarniałem co trzeba. Wtedy było naprawdę fajnie. Potem dostał własną fuchę i uderzyło mu to do głowy. Fucha Breakdowna wyglądała tak, że nadzorował przesłuchiwania, sam niekiedy brał w nich udział. Miał odpowiednie gabaryty i siłę, by wyrządzić krzywdę. Jego wygląd mówił sam za siebie i zmuszał wrogów do wyśpiewania wszystkiego co wiedzieli! Wtedy oddaliliśmy się od siebie i ta pozytywna relacja już nie wróciła.

Jesteś hetero, czy homoseksualny? A może lubisz obie opcje?

Knockout: Nie określiłbym się jako hetero bądź homo. Lubię próbować nowych rzeczy i to jest jedna z nich - próbuję obu opcji, w zależności od potrzeb. Z resztą, czy to mech czy femme, bez różnicy. Ważne aby było przyjemnie 😉.

Jakim władcą był Megatron?

Knockout: Lord Megatron to wyjątkowo złożona postać. Mało kto go lubi, wszyscy się go boją i głównie przez to zyskuje szacunek. Miał swoje problemy psychiczne, których niby nie okazywał, ale jako medyk po prostu wiedziałem, że coś go gryzie. Mimo wszystko nie wolno było mówić na głos, że coś tam mu jest, bo kończyło to się źle - głównie dla Starscreama. Megatron miał wielkie plany, ale nie umiał wykorzystać odpowiedniej taktyki, by osiągnąć swój cel. To coś co ma Optimus, a jemu tego brakuje. Jest gwałtowny i niecierpliwy. Chciał mieć wszystko na już, no i skończył jak skończył.

Lubisz Sidewaysa?

Knockout: Zwykle był gadatliwym pacjentem, z którym wiele razy rozmawiałem podczas badań kontrolnych, bądź napraw. Lubiłem słuchać jego opowieści, ale poza tym nie mieliśmy wielkiego kontaktu. Teraz widujemy się bardzo często i muszę przyznać, że wbrew jego oporom w polerowaniu mnie, jest całkiem dobrym przyjacielem. Zdecydowanie go lubię.

Lubisz Selen?

Knockout: Dostałem od niej minusa, więc muszę powiedzieć, że lubię 😂. A tak na serio, to wydaje mi się bardzo pogodną i wrażliwą duszyczką, dlatego od czasu naszego poznania chcę jej pomagać. Jest bardzo przyjazna i można na niej polegać. A takich osób wcale nie ma dużo!

Co sądzisz o tym, w jaki sposób Breakdown potraktował Selen? Mam na myśli tortury, które jej zadawał.

Knockout: Teoretycznie to była jego praca, a dla nieprzyjaciół potrafił być sadystą. Zwykle po prostu leczyłem zakładników po jego "robocie", nie komentując zbyt wiele odnośnie sposobu wyciągania przez niego informacji. Selen to jednak zupełnie inna bajka. Już wtedy po zbadaniu jej wiedziałem, że jest przy nadziei. Wzbudziła moją litość i nie mogłem patrzeć na to okrucieństwo. Breakdown dostał to na co zasłużył.

Torturowałeś kiedyś kogoś?

Sideways: Tak, mnie codziennie rano.

Knockout: No weź już! Jak ci tak ze mną źle to idź spać do Hidea!

~ Chłopcy, bez nerwów, wróćmy do pytania - sama chcę posłuchać!

Knockout: Nie zajmuję się torturowaniem, choć dla bardzo nieuprzejmych pacjentów potrafiłem być mało przyjemny ;). Z medykiem lepiej trzymać sztamę, bo w innym przypadku może się to skończyć zabiegiem bez znieczulenia, bądź przypadkową amputacją, a nawet zgonem! To się pieszczotliwie nazywa "błąd w sztuce". 😂

~ Wow, warto zapamiętać przy następnych wizytach kontrolnych! Lepiej trzymajmy język za zębami.

Jakie miałeś relacje ze Starscreamem?

Knockout: Starscream był jednym z moich najczęstszych pacjentów. Megatron dbał, abym miał zawsze ręce pełne roboty i regularnie go obtłukiwał. Nie był to najlepszy kompan do rozmów. Raczej jęczał, lamentował i skomlał o znieczulenie i bycie delikatnym... taki trochę histeryk, tzw. Drama queen. Nigdy nie lubiłem go zbyt mocno, ponieważ na osobności pod skalpelem panikował niczym panienka, a gdy czasem zdarzało mi się być z nim na misji - pokazywał się od strony szefa szefów - którym nigdy nie był. Starscream jest po prostu dwulicowy i fałszywy. Jemu nie wolno ufać.

Skąd wzięła się Twoja obsesja na punkcie lakieru?

Knockout: Cóż, uwielbiam dobrze wyglądać. Uwielbiam, gdy wszyscy mnie podziwiają a ich spojrzenia bez przerwy skupiają się na moim ciele i co za tym idzie - na lakierze. Dbam o to by zawsze błyszczał, ponieważ im bardziej lśni, tym bardziej przykuwa wzrok innych. Nienawidzę brudnej roboty, ponieważ zawsze muszę się porysować! Gdy tak się dzieje, odpalam polerkę i spędzam megacykle na doprowadzeniu się do ładu. To męczące, ale efekty zniewalają 😌

Lubisz seks?

Knockout: Czy to jakaś aluzja? 😏Jakby co jestem chętny, możemy się spiknąć za kulisami 😏

~ Knockout! Odrobinę profesjonalizmu. Tam będzie tłoczno od botów i conów, w końcu po wywiadzie mamy afterparty 😂.

Knockout: No już dobrze, dobrze! To tylko luźna propozycja... Wracając do pytania, kto nie lubi seksu? To w końcu rewelacyjny sposób na rozładowanie stresu. Pozwala na relaks i wprawia w dobre samopoczucie. W dodatku, często nie chodzi o samą fizyczność, ale też o bliskość między partnerami. Stosunek buduje ich wspólną więź. Choć seks z przypadkowymi osobami też lubię - dodaje to adrenaliny i pikanterii.

~ Wielkie dzięki Bejbe713 i Knockout 😃Jazz! zdaje się, że dostałeś pytanie od anonimowej osoby! Oto one:

Masz dziewczynę? Czy jesteś raczej typem samotnika?

Jazz: Nie spodziewałem się, ziom! Zdążyłem już uciąć komara na boku, a tu taka niespodzianka. Nie przegapiłem innych pytań do mnie, co nie?

~ Nie, to jest pierwsze... i w sumie ostatnie 😂.

Jazz: Nie lubię przepychu, zdecydowanie zadowolę się tym jednym.

~ A zatem odpowiadaj, mikrofon jest twój.

Jazz: Obecnie jestem sam, ponieważ zrezygnowałem ze wszystkiego co jest dla mnie pokusą. Rozpocząłem zupełnie nowe życie, z zupełnie innym nastawieniem. Jestem samowystarczalny i lubię samotność. Mogę wtedy posiedzieć sam ze sobą i wejść w stan nirwany.

~ No tak, w końcu jesteś naszym zwariowanym hipisem. Pojedyncze pytanie od anonimowej osoby dostał także Roger. Jesteś gotów?

Roger: Jak nigdy!

Jaka była twoja reakcja na to, że będziesz pracować z robotami z kosmosu?

Roger: Byłem zdecydowanie zaskoczony tą informacją. Człowiek spokojnie je sobie swój lunch w pracy, a tutaj pada informacja, że będziemy rekrutować obcych z kosmosu. Można zakrztusić się bułką... znam to z autopsji 😂.

~ Ale nie żałujesz tego, że poznałeś boty?

Roger: Nie! Absolutnie nie żałuję. Są naprawdę w porządku. Mimo niepokoju, który pojawiał się przed ich przybyciem do wojska, zdołałem w bardzo szybkim czasie przyzwyczaić się do autobotów i nawet się z nimi zaprzyjaźnić.

~ Oni na pewno również cieszą się z tak dobrego i godnego zaufania przyjaciela. Dziękuję za pytania, dziękuję też Tobie, Roger. Następny w kolejce jest Sentinel!

Ola00417 ma do Ciebie pierwsze pytanie:

Zaczynasz działać wszystkim na nerwy, wiesz o tym?

Sentinel: *Patrzy spod byka, potem wzdycha ociężale* Nauczyłem się nie zwracać na takie rzeczy uwagi. Nigdy nie dogodzi się każdemu, drogie dziecko.

~ Dziękuję Ola00417 zdaje się, ze to ostatnie pytanie od Ciebie. Muszę przyznać, że Twoje pytania były kreatywne i moi bohaterowie świetnie się bawili odpowiadając na nie :D No, może z wyjątkiem Sentinela, ale on ma już swój wiek... trzeba mu wybaczyć (nie wybaczajmy mu, nienawidźmy go dalej) 😂.

Kolejne pytania do Sentinela są od MurielMeg:

Czy przywrócenie ci życia z pomocą Matrycy było bolesne, fizycznie bądź psychicznie?

Sentinel: Moje wskrzeszenie było bezbolesnym doświadczeniem. Poczułem lekkie pchnięcie, a zastygnięty energon znów popłynął w moich przewodach, czyniąc mnie zdolnym do życia. Byłem słaby, lecz szybko odzyskałem siły. Czułem jakbym zbudził się z długiego snu, powoli odzyskując świadomość i wspomnienia. Nie był to bolesny proces.


Jakie na tobie wrażenie wywarł widok twojego syna zaraz po przebudzeniu?

Sentinel: Z początku go nie rozpoznałem. Potrzebowałem chwili by pojąć co się stało, gdyż jak wspomniałem wcześniej, odzyskiwałem świadomość i moje wspomnienia. Gdy już zdałem sobie sprawę co się dzieje, poczułem zaskoczenie, że mój własny syn przyszedł po mnie.

Jak się czułeś widząc, że jest już dorosłym botem?

Sentinel: Gdy już oprzytomniałem, zrozumiałem też, że zostałem wskrzeszony po milionach lat bycia zgasłym. Naturalne było, że mój syn był już dorosły. Poczułem żal, że nie mogłem widzieć jak dorasta, jednak moja misja wymagała poświęcenia. Zrobiłem co musiałem.

Czy czujesz dumę ze swojego syna?

Sentinel: Czy dumę... jako bot dostał wspaniałe wyróżnienie i ogromną szansę rozwoju. Nie wykorzystał jej jednak prawidłowo, dlatego poniósł tego konsekwencje.

Nie dajesz po sobie poznać, że historia twojej rodziny cię ruszyła - czy skupiasz się tylko na swojej misji czy wewnątrz czujesz szok z powodu wydarzeń które były następstwem twojej śmierci?

Sentinel: Moja misja skończyła się już miliony lat temu. Wraz z braćmi powstrzymałem Upadłego przed jego mrocznymi planami, a sam spotkałem się z Wszechiskrą, bowiem takie było moje przeznaczenie. Losy mojej rodziny są przykre, jednak to co było, minęło bezpowrotnie. Wciąż wspominam dawne czasy, jednak nie zmienię tego co nastąpiło.

Zresztą, jak czułeś się kiedy Optimus opowiadał ci coraz to mroczniejsze i dramatyczne przeżycia jakie wydarzyły się z twoją rodziną?

Sentinel: Odczułem smutek, że przyszło im żyć w tak ciężkich czasach dla Cybertronu. Moja misja powstrzymała Upadłego, lecz niestety nie zażegnała wojny całkowicie, o czym niestety przekonała się również moja rodzina. W głębi duszy chciałem by udało im się odnaleźć bezpieczeństwo i spokój. Jednak nie było im to dane.

Myślisz o swojej żonie?

Sentinel: Owszem, wspominam ją ciepło.

Myślisz o Megatronie? Gdybyś go spotkał, co byś chciał mu powiedzieć?

Sentinel: Myślę o całej mojej rodzinie. Słyszałem od mojego drugiego syna, że Megatron wybrał drogę chaosu i zniszczenia. Nie jestem z tego dumny, lecz chciałbym zobaczyć go raz jeszcze i zapytać co go do tego skłoniło i gdzie zaprowadziło.

Czy wiesz już jesteś dziadkiem?

Sentinel: Słyszałem o tym, lecz nie będę komentował wyboru mojego syna. Skoro lubi popełniać błędy, to niech się z nimi mierzy.

Po twoim odejściu twoja rodzina przeżyła prawdziwe piekło, to bardzo zmieniło twoich synów i zabiło żonę - czy jesteś tak pogrążony w swojej misji, że nawet gdybyś mógł nie zmienił byś tych wydarzeń?

Sentinel: Znam historię mojej rodziny, drogie dziecko. Nie musisz mi jej przypominać. Moja misja była ważniejsza od czegokolwiek. Gdybym nie powstrzymał Upadłego, kto wie jaki Cybertron byśmy teraz zastali? Moja rodzina mogłaby skończyć jeszcze marniej, a jednak moi synowie przeżyli i osiągnęli swoje w sposób, w jaki chcieli  osiągnąć. Obrali własne ścieżki mimo bólu i tragicznych zdarzeń. To uczyniło ich silnych. A życie wymaga od nas tego, abyśmy potrafili otrząsnąć się z tragicznych sytuacji. Był to dla nich dobry sprawdzian przetrwania.

~ Dziękujemy za udzielenie odpowiedzi, Sentinel, a Tobie MurielMeg za zadanie pytań. Przejdźmy do następnej osoby. Właśnie sprawdziłam i będzie nią... Starscream. Dostałeś parę pytań od anonimowej osoby, gotowy?

Starscream: Wszystko mi jedno, insekcie.

~ Wow, przyjemniaczek. Lepiej nie pyskuj, bo chyba zapomniałeś, że jestem autorką. Mogę bardzo łatwo uprzykrzyć Twój los!

Starscream: He...hehe, przecież wiesz, że żartowałem, prawda?  😅

~ Tak też myślałam 🙂 Oto pytania do Ciebie:

Co spowodowało, że jesteś tak uległy Megatronowi?

Starscream: Mówię to z bólem, ale Megatron jest ode mnie silniejszy i ma wszystkich po swojej stronie. Sam nie dałbym mu rady, choć bardzo bym chciał aby jego chwała przeminęła. Przyjął mnie do swojej drużyny, gdy byłem samotny, opuszczony i słaby. Pozwolił mi rozwinąć skrzydła i gasił moje władcze zapędy. Nie jestem dumny z tego, że dałem mu się zdominować do tego stopnia, że stałem się jego chłopcem na posyłki, ale w końcu odbiorę co moje i wtedy zobaczymy, kto będzie się komu kłaniał!

Czemu tak bardzo nienawidzisz Waysa?

Starscream: Czemu go nienawidzę? Ten knyp jest po prostu mega wnerwiający. Nie robi prawie nic, a jeszcze potrafił zbierać laury od Megatrona, ponieważ jego znajomość z ludzką smarkulą spowodowała, że Megatron mógł wcielić swój plan w życie. Ma irytujący sposób bycia i nie zasługuje na to by być wychwalanym. Ciężko pracowałem by utrzymać poziom decepticonów, a on nawet nigdy się nie interesował naszymi losami, ale to jego Megatron chwalił! Nie mnie! Pożałuje tego!

~ No tak, czyli w skrócie, jesteś o niego zazdrosny.

Starscream: NIE JESTEM ZAZDROSNY!!

~ Jeez, Starscream. Zluzuj, bo mnie oplułeś z tych emocji. Tak to po prostu wygląda, ale skoro mówisz, że nie...niech Ci będzie. Przejdźmy do ostatniego pytania:

Dlaczego zdecydowałeś się dołączyć do decepticonów?

Starscream: No na pewno nie dołączyłbym do tych słabiaków, autościerw. Co to, to nie! Decepticony miały zdecydowanie dużo lepsze poglądy, a ich sposób działania tym bardziej przekonał. Nie interesuje mnie nic niewnoszący pokój. Tylko władza absolutna pozwoli przywrócić świat na odpowiedni tor.

~ Okej, to już wszystko dla Ciebie. Skoro był Starcsream, to musi być też Megatron. A oto pytania od Bejbe713 do naszego mrocznego pana Ciemności:

Megatron: Bardzo mi się podoba to wprowadzenie, kontynuuj.

~ Dobra, ale nie będziesz mi tu mówił co mam robić. Nie będziemy znowu walczyć o dominację. Ja tu rozdaje karty.

Megatron: Chyba śnisz! Jestem wodzem decepticonów, powinnaś kłaniać się mi do stóp!

~ No no, możesz pomarzyć. Dobra, chcesz te pytania, czy oddać je następnej osobie?

Megatron: Dawaj mi je tu!

~ Wedle życzenia... bardzo oziębłego i stanowczego życzenia 🤨 .

Gdzie się podziewałeś po przegranej bitwie?

Megatron: Po niespodziewanej porażce jaką była ostatnia bitwa, nie mieliśmy wyboru i musieliśmy ukrywać się przed autobotami. Wyobrażasz to sobie?! MY! Decepticony, które miały władać tą planetą, ukrywały się jak jakieś insekty by nie dać się zabić! To zwykła hańba.

Czemu w przeszłości opowiedziałeś się po stronie Decepticonów? Co Cię do tego skłoniło?

Megatron: Upadły miał mi do zaoferowania znacznie lepsze życie niż służenie Ultra Magnusowi w jego śmiesznym imperium. Nie interesował mnie etacik przy stole, bądź wypełnianie raportów. Tutaj ja jestem panem i robię co mi się podoba! Nienawidzę bycia nadzorowanym i posiadania nad sobą innych. To mnie powinno się słuchać.

Kogo ze swojej załogi ceniłeś najbardziej?

Megatron: Najlepszym decepticonem był niegdyś Aton, jednak nieszczęśliwie zgasł na jednej z misji. Jego brat Sideways zupełnie go nie przypomina, brakuje mu zapału i determinacji oraz prawdziwego zepsucia. Był zdecydowanie zbyt parszywie dobry jak na tę rasę. Teraz jednym z najbardziej oddanych conów jest Soundwave. Sumiennie wykonuje obowiązki tropiciela, a jego praca przynosiła nam wiele korzyści.

Kto z Twojej załogi najbardziej działał Ci na nerwy?

Megatron: Oczywiście Starscream. Nie wnosi do drużyny nic pozytywnego poza tym, że nie raz donosił mi na resztę załogi i może z raz udało mu się wpaść na dobry pomysł z uprowadzeniem suki Primea. Co i tak nie przyniosło w rezultacie nic pozytywnego ponieważ przegraliśmy. Starscream jest cholernym nierobem, który w dodatku sadzi się na mój tron od dawien dawna, jednak jest zbyt słaby by zebrać się na odwagę by mnie z niego zrzucić. Żałosne.

Czy byłbyś w stanie pogodzić się z Optimusem?

Megatron: Prime w życiu nie zgodziłby się na moje warunki. Już kiedyś proponowałem mu, by stał u mego boku i patrzył jak realizuję swój cel, jednak nie dał się na to przekonać ani po śmierci ojca ani w późniejszym czasie. Słabeusz.

Miałeś kiedyś partnerkę? Jeśli tak, to jak miała na imię?

Megatron: Nigdy nie posiadałem partnerki. Obecnie większość femme to jedynie przygoda na raz. Nie są zainteresowane związkami. Ja z resztą też nie. Są zdecydowanie ważniejsze rzeczy niż latanie za miłością, a jest nią choćby podbicie wszechświata!

~ No tak, typem romantyka raczej byś nie był 😜.

Megatron: Ja i romantyzm? Jeszcze czego. Po moim zgaszeniu!

Lubisz muzykę? Jeśli tak, to jaką?

Megatron: Nie słucham niczego. Nie jestem typem osoby, która lubi się bawić i imprezować. Jestem zdecydowanie ponad to, a głośna muzyka dodatkowo przyprawia mnie dodatkowo o ból procesora. Nie wiem jak można to w ogóle lubić.

Masz jakieś marzenie?

Megatron: Moim marzeniem jest zyskać władzę i zaprowadzić ład we wszechświecie. Tylko tyranią można osiągnąć pokój. Negocjacje są dla leszczy.

~ Nie mogę uwierzyć, że to powiedziałeś.

Megatron: Co niby, insekcie?

~ "Negocjacje są dla leszczy" skąd Ty znasz takie słowa 🤣

Megatron: *warczy* zdaje się, że zbyt wiele czasu spędzam w towarzystwie Grindora...

~ To widać, słychać i czuć 🤣 No już tak na mnie nie patrz i chowaj te szpony! Czyli chciałbyś zapanować nad światem i to jest właśnie Twoje marzenie.

Megatron: W rzeczy samej.

~ No to oby się spełniło (tak naprawdę to nie) i dziękuję za tak rzetelne odpowiadanie na pytania od Bejbe713 . Przejdźmy zatem do kolejnego uczestnika - Ultra Magnusa. Cieszymy się (tak naprawdę to nie), że znalazłeś dla nas czas i zgodziłeś się odpowiedzieć na parę pytań.

Ultra Magnus: Im szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy, więc nie przedłużaj.

~ Dobraaaa, to już było mniej miłe, ale niech Ci będzie. Pytania dla ciebie zadała MurielMeg , a oto i one:

Czy znałeś Optimusa lub jego rodzinę jeszcze przed rozbiciem jej śmiercią Sentinela?

Ultra Magnus: Znałem się jedynie z Sentinelem. Był moim bliskim druhem. Bardzo zabolała mnie jego śmierć.

Czy utrzymujesz, że "zaadoptowanie" Optimusa było przypadkiem?

Ultra Magnus: Nie planowałem tego, jednak gdy przypadkiem go znalazłem - dostrzegłem, że potrzebuje pomocy. Ze względu na zgasłego przyjaciela, Sentinela, zdecydowałem się dać schronienie jego synowi.

Wiedziałeś że ma żonę? I dziecko?

Ultra Magnus: Dowiedziałem się, że miał dziewczynę, jednak nie byli ze sobą długo, ponieważ została zabita przez Megatrona podczas jednej z bitew o wolny Cybertron. O dziecku nie miałem pojęcia. Żony nie miał. Nie zdążył połączyć z nią iskry.

Czy miałeś coś wspólnego z jej śmiercią?

Ultra Magnus: Nie słyszałem nic bardziej niedorzecznego. Dlaczego miałbym chcieć czegoś takiego dla jednego z moich najlepiej wykwalifikowanych żołnierzy? Bardzo zasmuciła mnie wieść o żałobie Optimusa. Miało to również wpływ na osłabienie go jako jednostki, co było dla mnie niekorzystne. 

Czy kiedykolwiek Optimus w twoich oczach zyskał twoje uznanie?

Ultra Magnus: Wielokrotnie satysfakcjonował mnie wynik jego testów taktycznych i logistycznych oraz rezultaty treningów. Robił postępy, zwłaszcza, że skupiał się bardzo na byciu lepszym, zamiast na wiecznych głupotach, jak pozostali.

Czy dominowanie nad nim, grożenie itp. Sprawia Ci czystą przyjemnością czy kryje się za tym chęć doskonalenia go (w co nie wierzę)?

Ultra Magnus: Traktowałem go surowo, by motywować go do dalszego samodoskonalenia się. Jak wiadome im krytyczniejszy jesteś tym lepiej dla tego, kogo uczysz. Dzięki temu stara się bardziej i niepopełnia tych samych błędów.

~ Niekoniecznie bym się z tym zgodziła. Myślę, że wszystko zależy od tego jak silną głowę ma "uczeń". Bycie surowym może przynieść efekty, owszem, jednak nie każdy potrafi to znieść.

Dlaczego akurat Optimus stał się dzieciakiem którym się zająłeś?

Ultra Magnus: Tak jak już wcześniej wspomniałem, był to syn zgasłego przyjaciela, dlatego czułem obowiązek zajęcia się nim. Inaczej zgasł by włócząc się podczas zamieszek, bądź przechwyciłyby go decepticony. Syn wielkiego Primea byłby dla nich prawdziwym kąskiem.

Zapewne chcesz żeby był twoją marionetką i dajesz to wyraźnie odczuć, dlaczego więc dałeś mu wykształcenie i władzę?

Ultra Magnus: Chciałem, by stał się równie wielki jak jego ojciec, stąd moje wymagania.

Jak bardzo w skali 1-10 Selen i jej związek z Primem psuje ci szyki?

Ultra Magnus: Związek Primea z ludzkim dzieckiem nie psuje mi żadnych szyków. Nie popieram jego wyboru, a to co zrobił to zwyczajna zdrada. Mimo zakazu, wrócił na Ziemię pokazując brak szacunku wobec mnie i swojej planety. Żałuję utraty dobrego wojownika, jednak jako bot, Prime jest dla mnie skończony.

Czy kiedykolwiek Optimus wzbudził w tobie uczucie miłości? Bratniej, rodzicielskiej? Nieodwzajemnionej?

Ultra Magnus: Poza treningami i zlecaniem misji nie miałem z nim dużego kontaktu. Póki odpowiednio nie podrósł, zajmowały się nim odpowiednio wykwalifikowane boty i femme. Gdy był gotowy na trening, zająłem się nim osobiście. Nasze stosunki były czysto formalne i określiłbym je jako relację trener-uczeń.

Dlaczego akuratnie jego chcesz kontrolować?

Ultra Magnus: Był liderem autobotów, więc zyskał ode mnie naprawdę ważną pozycję. Była jedną z najistotniejszych na Cybertronie, dlatego podlegał bezpośrednio pod moje rozkazy. Kontrolowanie jego poczynań było częścią mojej pracy.

Czy kiedykolwiek wykorzystywałeś go seksualnie? Lub stosowałeś na nim przemoc?

Ultra Magnus: Coraz bardziej niedorzeczne te pytania! Między nami zawsze był dystans. Nie uznaję żadnej przemocy jako próbę nauki. To nie jest zachowanie godne autobota.

CO TY KOMBINUJESZ???

Ultra Magnus: Nie będę niczego tłumaczył ludzkiemu dziecku.

~ Dobra, zanim zrobi się nie miło... możesz już iść do swoich spraw. Dziękuję MurielMeg. Na tą chwilę to koniec Twoich pytań, ale już w trzeciej części będzie ich o wiele więcej! Teraz pod lupę bierzemy Barricadea.

Chodź do nas psycholku, Bejbe713 ma do Ciebie parę pytań.

Czemu Twoim mottem jest „Karać i niewolić"?

Barricade: Masz ochotę się przekonać? 😏

~ NIE! Żadnego przekonywania się, już ja wiem czym to się potem kończy! Wynocha.

Barricade: Nie umiesz się bawić😒.

~ Ty też nie! Zabijasz wszystkie swoje panny, lecz się!

Czy zawsze byłeś psychopatą, czy może zdarzyło się coś w Twoim życiu, że się nim stałeś?

Barricade: Nie lubię tego określenia... choć w sumie dodaje mi charakterku. Lubię zadawać ból innym, ponieważ sam w dzieciństwie dostałem go bardzo dużo. Mój ojciec zmarł dla ratowania jakiejś pieprzonej kobiety z dziećmi, a nie potrafił zająć się własnym dzieckiem. Teraz mam wielką nadzieję, że jest dumny co ze mnie wyrosło i przewraca się w głębokim na sześć metrów grobie widząc moje poczynania! 🤪.

Gdybyś miał taką możliwość, zgwałciłbyś Selen?

Barricade: Nie tylko bym ją zgwałcił, ale sprawiłbym jej taki ból, którego nie zapomniałaby długo! Błagałaby mnie o śmierć, ale tą przyjemność zostawiłbym na sam koniec. Prime nie poznałby swojej laleczki, gdyby znów wpadła w moje ręce.

Lubisz torturować innych? A może od razu wolisz zabijać?

Barricade: Dwa razy zabiłem femme, nim zacząłem zabawę. Nie sprawia mi to jednak tak wielkiej frajdy jak ciągły ból i przerażenie ofiar. Im głośniej krzyczą tym większy mam uśmiech na twarzy. Im dłużej żyją, znosząc moje tortury, tym więcej mam radości.

~ Okej, bez zwątpienia jesteś ostro pojechanym psycholem. Zapamiętam, by rozmawiać z Tobą tylko w towarzystwie innych osób. Dzięki za tak drastyczną szczerość, wcale nie zadzwonię teraz na policję..

Barricade: Cóż, to ja jestem z policji.

~ No tak, wciąż zapominam jak paradoksalne jest Twoje życie. Dziękujemy za pytania, do Cadea, Bejbe713 zadałaś również pytania do Ironhidea, dlatego to on będzie teraz odpowiadał 😁.

Ironhide: Dajesz, maleńka!

~ Uważaj Hide! Bejbe713 ma już kogoś na oku i jest to Knockout!!

Ironhide: Nikt jej nie broni zainteresować się kimś większym 😏.

~ No jasne, że nikt jej nie broni! Ja tylko...eh... Ty się nigdy nie zmienisz, stary podrywaczu.

Przyznaj się, podoba Ci się Arsen?

Ironhide: Brałbym.

Arsen: Po moim trupie!

Ironhide: Jeszcze będziesz żałować tego ciała!😏

Arsen: Nie. Nie będę.

Gdybyś miał okazję się z nią przespać, zrobiłbyś to?

Ironhide: Noo, brałbym.

Arsen: Hide, no!

Ironhide: Odpowiadam tylko na pytanie, panno bombo atomowa! Tak wypada, gdy ktoś zadał pytanie. Ale miałaś prawo tego nie wiedzieć.

Arsen: Wal się 😒.

Jaką muzykę lubisz?

Ironhide: No na pewno nie jakieś smęty, nie? Muza musi być skoczna i musi się dać do niej bawić. Jeśli się nie da, to nie muzyka.

~ No jednak muzyka klasyczna to wciąż muzyka, a jednak nie widziałam, żeby ktoś skakał do Mozarta.

Ironhide: Kto nie skacze ten z policji!

Barricade: Spierdalaj.

~ Oficjalnie daje zakaz zadawania Hide'owi pytań w następnym wywiadzie (jeśli taki miałby jeszcze miejsce) 😂

Co sądzisz o związku Optimusa i Selen?

Ironhide: Na początku byłem wkurzony, że Prime bawi się w takie rzeczy, ale ostatecznie szefcio naprawdę się zakochał, więc zwracam honor. Selen też jest całkiem w porządku. Widać, że go kocha, a nie jest jakąś naciągaczką czy coś. No dobrze im życzę.

Co sądzisz o obecności byłych Decepticonów w drużynie Optimusa?

Ironhide: Spodziewałem się po sobie większego oporu, ale jak przyszło co do czego, to szkoda mi było tego dzieciaka - Waysa i nie miałem nic przeciwko jego obecności tutaj. Knockout też mi za specjalnie nie przeszkadzał. Czarodziej często pomagał Selen, więc wiedziałem, że jest raczej nieszkodliwy, a Knockout... on pójdzie tam gdzie są wygrani, więc to było oczywiste, że nie opierał się przy dołączeniu. Są dobrymi kumplami, więc zdecydowanie nie narzekam.

~ Hide, przed Tobą jeszcze dwa pytanka od osoby anonimowej, a tymczasem dziękuję bardzo Bejbe713 za pytania. Był to już ostatni zestaw od Ciebie, nie mniej jednak zachęcam do dalszego uczestniczenia w zabawie 😃.

Co takiego widzisz w Waysie, że zgodziłeś się mu pomóc?

Ironhide: Ways przypomina mi trochę mnie z dawnych lat. Bardzo chciał coś udowodnić, ale nie miał wystarczająco siły i motywacji, by to zrobić. Potrzebował bodźca i znalazł go. Radzi sobie coraz lepiej i cieszą mnie jego postępy, ale nie powiem mu tego, bo jeszcze się rozleniwi 😆 .

Myślałeś kiedyś o stabilnym związku i rodzinie?

Ironhide: Nie przepadam za dziećmi i raczej nie mam do nich cierpliwości. Jak tylko słyszę gdzieś ich płacz mam ochotę rozwalić. Ale no... w sumie to chciałbym mieć kiedyś swojego. Tylko raczej żadna ze mną nie chce.

~ Tego kwiatu pół światu, Hide. Nie martw się. A teraz ostatni uczestnik

Powitajmy gromkimi brawami Ratcheta!

Ratchet: Nie klaskać mi tu! Hałasu tylko narobią...😩

Co spowodowało, że jesteś takim zrzędą?

Ratchet: Chcesz abym tam do Ciebie wstał?! No chcesz? Ja Ci dam zrzędę zaraz!😠

~ Ah, no zapomniałam dodać, że słowa na "z" się do Ratcheta nie mówi 😂.

Zgrywasz osobę, która mało kogo lubi. Czemu?

Ratchet: Ja nie zgrywam. Ja naprawdę mało kogo lubię. Większość zdążyła zadziałać m na nerwy wystarczająco bym ich dodał na czarną listę.

Lubisz Arsen i Selen?

Ratchet: Użyłbym określenia "toleruję".

~ No nie gadaj, akurat ciężko mi uwierzyć, że nie polubiłeś tych dwóch dziewczyn!

Ratchet: Są do zniesienia. Arsen byłaby świetnym lekarzem. Jest mądra, ma cięty język i potrafi dobrze zakładać szwy. Selen nie jest już tak upierdliwa jak kiedyś, potrafi zawalczyć o swoje.

~ No dobra, ale wciąż nie powiedziałeś, czy je lubisz!

Ratchet: *wzdycha* no lubię, lubię...

~ Ha! Wiedziałam! 😄

I to by było na tyle w dzisiejszym wywiadzie. Przed nami jego ostatnia część, która pojawi się najszybciej jak to możliwe - mam nadzieję, że do końca tego tygodnia. Mam nadzieję, że się Wam podobało i do zobaczenia następnym razem! <3


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro