Rozdział 8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

PoV ?????

Właśnie śledzę jakiegoś gigantycznego robota w lesie. Zwiałam z domu dziecka i szłam przez las gdy nagle usłyszałam jakieś odgłosy. I tak oto jak spotkałam tego stalowego olbrzyma. I bardzo (wyczuj sarkazm ) bezpiecznie jest go śledzić.

Nagle przed robotem pojawiła się turkusowa poświata, do której podążał. Postanowiłam pójść za nim.

Po przejściu tego oto portalu znalazłam się na jakimś dziwnym korytarzu.

Zauważyłam że jest tu wiele więcej robotów więc postanowiłam się ukrywać.

W pewnym momencie głowy wszystkich obecnych skierowały się w stronę jednego z rozwidleń korytarza. Przyczyną tego nagłego zwrotu akcji był niesamowicie głośny krzyk.

Postanowiłam pójść do miejsca pochodzenia tego dźwięku.

Time skip

Właśnie doszłam pod wielkie drzwi, które są zamknięte. Po prostu cudownie.

Nagle drzwi się otworzyły. Z tamtego pomieszczenia wyszły dwa boty. Jeden z nich był pokryty czerwonym bardzo zadbanym lakierem. Drugi zaś był potężnie zbudowany o szarym, podrapanym lakierze i fioletowymi wstawkami.

Gdy ta dwójka wychodziła ja jak najszybciej wybiegałam do tamtego pokoju zabaczyłam ala stół operacyjny, na którym leżał żółto-czarny robot, obok zaś był stół z jakimiś dziwnymi narzędziami, a po prawej olbrzymie komputery.

Zaraz zaraz. Znajduje się w jakimś dziwnym pomieszczeniu z botem. Po prostu zajebiście.

Po około pięciu minutach znajdowałam się na klatce piersiowej bota czy co tam oni mają.

"Przyłóż dłonie do iskry "

Powiedział do mnie jakiś dziwny głos w głowie. Teraz to wszystko mnie nawiedza.

"Przyłóż dołonie do iskry"

Powtórzył głos. Zaczęłam się zastanawiać gdzie to może być. Rozglądając się bo ciele bota zauważyłam błękitne światło wydostające się z klatki piersiowej. Podeszłam tam i położyłam w tym miejscu dłonie co wiązało się z dziwną reakcją owego miejsca.

Nagle bot się obudził.

-Cz...cześć.

Przywitałam się z nim na co zareagował jakby zobaczył ducha.

-Co tu robisz człowieku. To niebezpieczne miejsce. Le...

-Bla bla bla pierw trzeba ciebie z tąd wyciągnąć, bo na pewno z własnej woli tu nie jesteś.

Przerwałam mu wypowiedź na co się zdziwił.

-Dobra. Kliknij ten guzik na blacie obok.

Podeszłam tam i kliknęłam guzik.

Robot został uwolniony.

Podszedł do komputera i zaczął coś pisać. Było to zapisane w dziwnym języku lecz ja go rozumiałam.

-Kim jest Optimus?

Zapytałam. Zamiast odpowiedzi dostała zdziwiony spojrzeniem w twarz.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro