Ten

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dedykacja dla kochanej @MorelloCherry ^^

-WOW?

Momentalnie się ocknęłam. Przede mną staje Katy z założonymi rękoma na piersi i z tupiącą nogą.

-Co?- pytam zdezorientowana.

-To ja się pytam do cholery: co. Co to ma znaczyć?

-Nic.

-Kłamiesz.

-No nic się nie stało.

-Stella...

-No przecież mówię prawdę.

-Oh, czyli chcesz mi powiedzieć, że między wami do niczego nie doszło?

-Nic, a nic.

-Czyli się nie całowaliście?

Na moją twarz wypłynęły rumieńce i zaczęłam przygryzać wargę ze zdenerwowania.

-A jednak! Czy to według ciebie jest "nic"?!

-Och Katy, daj spokój- westchnęłam. Zaczeła mnie tym teraz męczyć, kiedy jestem wykończona.
-Jakie Katy?! Jakie daj spokój?!
-Po prostu jestem zmęczona i chcę iść spać a ty mnie męczysz- mówię z wyrzutem.
-Harry tak cię zmęczył?- unosi brew złośliwie się przy tym uśmiechając.
Jest niemożliwa.
Współczuję jej przyszłej dziewczynie.
Eh. Ale co zrobisz?
-Nie- przewracam oczami i staram się ją ominąć.
-A ty gdzie? Ja jeszcze nie skończyłam!
-Katy, błagam cię. Odpuść sobie dzisiaj.
Fuka coś tam pod nosem i zamyka się w swojej sypialni.
...
Budzę się rano i pierwsze co, to kieruję się w stronę łazienki. Potrzebuję prysznica.
Po kąpieli, wracam odświeżona do pokoju z zamiarem przebrania się. Wyszukuję zwykłą bluzkę z krótkim rękawkiem i krótkie spodenki. Siadam na łóżku z zamiarem rozczesania włosów, ale przerywa mi sygnał telefonu.
Sięgam po niego i na wyświetlaczu pokazuje mi się imię "Harry".
Odbieram i po drugiej stronie słyszę ten głęboki ochrypły głos.
-Cześć Piękna. Wstałaś już?
Uśmiecham się pod nosem.
To takie miłe, jak ktoś na kim ci zależy, pyta o takie drobnostki.
-Tak. Właśnie czesałam włosy, ale niestety ty mi w tym przeszkodziłeś- mówiłam z udawaną złością.
-Najmocniej panią przepraszam, pani Craven. Wybaczysz mi?
-No nie wiem. A zasłużyłeś na to?
-Z całą pewnością. Może mi pani wierzyć.
Wiem, że się szczerzysz jak głupi do sera, Styles.
-Nie byłabym tego taka pewna.
-W ramach rekompensacji, chciałbym zaprosić panią na kawę.
-A po co?
-Omówimy nasze spotkania na siłowni, bo wspominała pani, że odrobinkę się przytyło.
-Ey!
Słyszę śmiech.
-No to jak? Umówisz się ze mną, skarbie?
-Ugh, no dobra, ale wiedz, że cały czas pamiętam jak mnie nazwałeś.
-Okay. To do zobaczenia za godzinę!
Za godzinę?! Przecież jestem jeszcze w proszku!
-Ale Harry...
-Pa, kochanie!
Słyszę piknięcie oznaczające zakończenie połączenia.
On jest niemożliwy! Każe mi się przygotować w godzinę?! Zapomina chyba, że jestem dziewczyną.
No dobra. Jak chcę z nim gdzieś wyjść w miejsce publiczne, to muszę się zacząć już przygotowywać.
____________________________________________
Jeszcze tylko dwa i pół dnia i święta ^^
Rozdział w środę pojawi się chyba dopiero wieczorem bo dopiero wtedy będę w domu :)
Żyjecie?
Do następnego skarby ♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro