Kosza papla farmazony #5 - Trochę o wszystkim i o niczym

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

 Mam dzień wolny, tak jak to ujęła znajoma "resetuję się". Może dobrze to wpłynie ma mój organizm, mam taką nadzieję, bo od juterka, wracam do wkuwanka, a na razie. Haj Lajf. 

 Tak czy siak, myślałam o czym mogłyby być przemyślenia, ale prawdę powiedziawszy... Moje pomysły so nudne. IS BORIIIING! Pisanie w kółko o tym samym jest bez sensu. Natomiast, i tym razem liczę na sporo opcji, proszę was. Zarzucie pomysłami! Nie musi się to kręcić wokół Miraculum! Mogę zawsze wrzucić kolejne Wierzchołki czy farmazony... Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś o moich hobby ( a jak wiecie jest tego sporo xD) albo o jakiś śmiesznych story. A chwilowo... Trochę o wszystkim i o niczym.

Spis Treści :

I. Moje ulubione sposoby rysunku.

III. Czemu nie za bardzo lubię w Sami?

IV. Moje odkrycie muzyczne roku ( Wiem, że to dopiero luty, ale no plz, nie wiem jakie ktoś musiałby mieć kawałki, aby mieć lepsze)


I. Moim ulubionym sposobem jest tak zwana metoda trzech kroków, czyli : Rysowanie podstawowych kształtów, po czym podstawowe bryły, a następnie rysowanie obiektu. Cudownie opisuje tę metodę książka "Rysować każdy może! Podstawy Rysunku" Pana Dietera Shlautmanna i pomimo, że niektóre rysunki wyglądają jak narysowane na kolanie, to na tym to powinno polegać. Ucząc się, nie robisz na początku wielkiego hiperrealistycznego rysunku na kartce A3, a drobne ćwiczenia ręki i szkice oraz rysunki, które mają jak najbardziej przypominać to co rysujesz. Ludzie oczekujący od początkujących perfekcji, to idioci. Od początkujących oczekuje się ćwiczeń. 

Lubię również rysować to co widzę. Siedzę za biurkiem, mam chwilę wolnego, łapię ołówek i szkicuję kubek, gumkę, segregatory, krzesła, to co jest pod okiem. Ten sposób uczy cię koordynacji oko ręka, czy potrafisz odwzorować to co widzisz. A w momencie, gdy to potrafisz, to fajnie, nie?

II

II. Po pierwsze ta felerna książka... Znaczy się. Ehhh... Owszem, Olsik wydała nie najlepszej jakości kredki, ale jest mała różnica. Taki zestaw książek i kredek kupi sobie np. dziecko i jak jeszcze te kredki w przyszłości wymieni na lepsze i będzie takie - WOW, jaka różnica! To jak nauczy się złych nawyków... To już będzie gorzej. Meh... A jej warsztat jest o wiele w tyle niż Olsik. Mówię to z bólem, ale w momencie, gdy rysuje realistycznie - jej anatomia błaga o pomstę do nieba, a jak rysuje "swoim" stylem to płacze. Ja, żeby nie było, nie rysuje w super świetny sposób! Broń czemukolwiek! Szczególnie, biorąc pod uwagę ilość hobby za którą się biorę, studia i pracę, to czas na ćwiczenia mam aktualnie tak ograniczony... Że być może mój realizm jest gorszy od jej, ale ja przynajmniej wiem, że robię błędy i w życiu nie wydałabym książki. Stad też wiem, że Ona robi błędy. No i poradniki na jutubie... Pozwólcie, że na tym skończę, bo chyba starczy.

Ciekawostka, moja przyjaciółka przychodzi do mnie z pracami i mi je pokazuje. Ma laska potencjał, ale tu walnie się w horyzoncie, tu źle zblenduję, a ja jako, że siedzę w tym od lat, nawet jeśli nie maluje jak Matejko to widzę te małe błędy - pewnie nie wszystkie - ale najgorsze potrafię jej pokazać i powiedzieć jak może je naprawić. A na koniec pochwalić, że jest ogólnie fajnie, żeby się nie zniechęciła. Rysunek to jednak dużo pracy i nie jednemu może się odechcieć.

IV. SANAH - Poznałam ją dzięki kawałkowi "Szampan", ale moje serduszko skradło "Bez słów" i Aniołom Szepnij to"

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro