22.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

40 gwiazdek = nowy rozdział!

Szybko wbiegłam do łazienki Klausa z ubraniami w dłoni. Wskoczyłam pod prysznic. Szybki, zimny prysznic to coś, co jest mi teraz potrzebne. Pożyczyłam sobie żel pod prysznic blondyna... No tak, mogłam pomyśleć i wziąć coś od Rebeki lub Freyi. Jebać. Może być coś od Klausa. Chyba mnie nie zabije...

Po orzeźwiającym prysznicy, szybko założyłam swoje ubrania i wyszłam z łazienki. Zostawiając koszulkę w pralce. Wyszłam z jego pokoju i rozejrzałam się wokół. Nic z wczoraj nie pamiętam, więc nie mam pojęcia gdzie jest pokój blondynki.

-Mnie szukasz? - usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się w stronę mężczyzny kręcąc głową.

- Nie. Tak się składa, że twojej siostry. A tak w ogóle to pożyczyłam od Ciebie żel pod prysznic i ręcznik, mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.

Spojrzał na mnie kpiącą, ale w końcu machnął lekceważąco dłonią.

-Jakoś to przeboleje, kotku. A teraz chodź zaprowadzę Cię do pokoju siostry, lepiej żebyś się tu nie zgubiła. - zakpił.

-A co macie w pokojach ukryte trupy? - mruknęłam roześmiana i dorównałam kroku blondynowi.

-Kto Ci powiedział? - spojrzał na mnie badawczo, a ja wybuchłam gromkim śmiechem.

-Jestem wiedźmą. - prychnęłam roześmiana.

-Zabawne. - przewrócił oczami - A ja tysiącletnim wampirem. - dodał kiwając głową.

-Mhm... Mam się bać? - mruknęłam zasłaniając szyję dłońmi. Naprawdę go lubię, wcale nie jest taki straszny. Ma fajne poczucie humoru i ogólnie nie jakiś trudny do rozmowy. Dlaczego ludzie się go tak strasznie boją?

-Powinnaś. - dodał poważnym tonem jednak po chwili na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Nie dość, że fajny z charakteru, to jeszcze dupek musi być przystojny... Bóg zbyt hojnie go obdarzył... Zresztą jego braciom też niczego nie brakuje. A Rebekah i Freya to też niezłe laski. Pieprzona rodzinka Mikaelson. Po chwili zauważyłam machanie dłonią przed moją twarzą. - Znowu odpłynęłaś. - w twoich oczach to ciężko jest nie utonąć, jeśli już jesteśmy w temacie pływania - Cóż zawraca twoją śliczną główkę? - zainteresował się.

Spojrzałam na niego z uniesioną brwią. Skubany tak na mnie patrzy, że miękną kolana.

-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. - mruknęłam z cwanym uśmiechem. Westchnął kręcąc głową.

-Jeśli o tym mowa, to gwarantuje Ci, że w piekle czeka na mnie tron, a panowanie diabła zakończy się z moim przybyciem. - zakpił. Mówił to tak jakby nie żartował, ale co takiego musiałby zrobić, aby to mogła być prawda? Może on naprawdę jest niebezpieczny? Co jeśli kogoś zabił? Evelyn dość. Naczytałaś się za dużo horrorów i kryminałów. Nie daj się ponieść. To zwykły facet. Z niezwykłą urodą. Westchnęłam kręcąc głową.

-Skoro tak, to weź mi tam zarezerwuj dobre miejsce. - mruknęłam, gdy zatrzymał się przed drzewami prowadzącymi najprawdopodobniej do pokoju blondynki.

-Co takiego mogła zrobić dziewczyna taka jak Ty, żeby trafić do piekła? - mruknął szczerze zainteresowany.

- To już rozmowa na inną okazję. - wzruszyłam ramionami i nacisnęłam na klamkę szybko wchodząc do pokoju Rebeki.

Szybko zamknęłam za sobą drzwi i oparłam się o drewnianą powłokę. Wzięłam głęboki wdech i otworzyłam oczy, na łóżku siedziała Rebekah.

-Masz mi chyba coś do powiedzenia. - stwierdziła kręcąc głową. Zaśmiałam z zagryzioną wargą, a po chwili skinęłam głową.

- Ale najpierw Ty powiesz mi ile wczoraj wypiłyśmy. - usiadłam na łóżku patrząc na nią wyczekująco.

-Coś mi mówi, że trochę tu posiedzimy. - zaśmiała się.

****
Ludzie, co się tutaj dzieje!? Pod ostatnim rozdziałem w dwa dni wybiło 50 gwiazdek! Wow! Bardzo dziękuję! Totalnie się tego nie spodziewałam... Dziękuję też za ponad 800 gwiazdek przy tej pracy i prawie 7 tysięcy wyświetleń... Nie wiem jak wy to robicie w tak szybkim tempie, ale dziękuję ❤❤
Jeśli rozdział się spodobał możecie zostawić gwiazdkę i komentarz! Do następnego rozdziału kochani! ❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro