35.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

50 gwiazdek = nowy rozdział!

~POV Klaus~

Westchnąłem i po raz kolejny obszedłem salon.

-Gdybym wiedział, że tak się stanie to bym z nią poszedł. - prychnąłem zły na siebie, że pozwoliłem jej wracać samej do domu.

-Nik, to nie twoja wina. - mruknęła Rebekah chwytając mnie za ramię.

Jakieś dziesięć minut temu, usłyszałem hałas jasno dający znać do zrozumienia, że to wypadek. Od razu pomyślałem o wracając do domu Evelyn i szybko wybiegłem sprawdzić czy nie miała z tym nic wspólnego. Na moje nieszczęście zobaczyłem czarnowłosą leżącą przy samochodzie. Od razu zrozumiałem co się stało i nie czekając wziąłem dziewczynę i przeniosłem do domu.

-Niklaus, na litość boską! - westchnął Elijah - Nikt nie wiedział, że tak to się potoczy. - mruknął. - Pozostaje się cieszyć, że miała w krwiobiegu twoją krew.

- Nie wiem czy dla niej to będzie powód do radości. - warknęłam i stanąłem w miejscu - Co jej powiemy jak się obudzi? - syknąłem - Hej Evelyn, umarłaś, ale na szczęście miałaś w organiźmie krew Klausa, więc jeszcze możesz przeżyć, tylko wtedy zostaniesz wampirem. - mruknąłem zdenerwowany - Tak to kurwa widzicie? - podniosłem głosem.

Kol westchnął i usiadł na kanapie.

-Nik ma niestety rację... Raczej nie będzie zachwycona, gdy dowie się, że jedyny sposób, żeby żyła to stanie się bestią. - mruknął zniechęcony.

Kurwa... Zdecydownaie nie tak miało być. Nie żeby mi na niej zależało jakoś bardzo... Ale szkoda by było, gdyby nie przeżyła.

Nie żeby mi zależało czy coś.

Bo nie zależy.

To tylko jakaś dziewczyna. Może nie jest tak irytująca jak większość społeczeństwa, ale to wcale nie znaczy, że jest wyjątkowa...

Pokręciłem głową, chcąc pozbyć się niechcianych myśli.

Kogo ja oszukuje? Z jakiegoś cholernego powodu, zaczęło mi zależeć na tej czarnowłosej, pyskatej dziewczynie.

-Kto jej wytłumaczy co się dzieje, gdy się obudzi? - zapytałem siadajac na kanapie obok brata. Zmęczony przetarłem twarz dłońmi i przejechałem wzrokiem po wszystkich w pomieszczeniu.

-Wiesz... - zaczęła Freya - W zasadzie to ma w sobie twoją krew, więc myślę, że to właśnie Ty powinieneś jej... - przerwała jest Rebekah.

-Chyba sobie żartujesz! Chcesz, żeby Nik wyjaśnił jej co się dzieje! - warknęła nie kryjąc wściekłości - Przecież on ma mniej wyczucia i obycia wśród ludzi niż sam diabeł! - syknęła wyrzucając ręce w powietrze.

Czy oni sobie zdają sprawę, że ja siedzę obok? Bo zaczynam mieć wrażenie, że o tym zapomnieli.

-Rebekah, nie skreślaj tak łatwo naszego brata. - zaoponował moralny Elijah, dzięki Ci bracie przynajmniej Ty jesteś po mojej stronie - Może Niklaus nie ma w sobie za grosz empatii i nienawidzi wszystkich ludzi, ale uważam, że skoro to jego krew jest w krwiobiegu panny Hart, to on powinien jej wytłumaczyć co się dzieje. - dokończył opanowany.

To. Jakiś. Żart?

Za grosz empatii? Nienawidzę ludzi? Gorszy od diabła?

To wobec mnie komplement czy obelga? Sam nie jestem pewien.

Podniosłam wzrok i zauważyłem, że Kol zamierza zabrać głos. O nie... Lepiej niech tego nie robi. Za każdym razem, gdy tak się dzieje dochodzi do rodzinnej afery, a ja żeby załagodzić atmosferę muszę ich sztyletować.  Typowe rodzinne spotkania. Znacie to, prawda?

Pokręciłam głową i wstałem.

-Wystarczy. - syknąłem - Ja powiem Evelyn całą prawdę! Jasne? Więc darujcie sobie komenatrze na mój temat i skończcie te dywagacje. - mruknąłem znudzony.

-Skoro tak, to co się stało? Bo nic nie pamiętam. - momentalnie się odwróciłem i ujrzałem czarnowłosą. Stała skulona i obejmowała się ramionami.

Wypuściłem powietrze z płuc.

-Może lepiej usiądź. - zasugerowałem, a dziewczyna skinęła głową. Nie minęła nawet minuta, a moja kochana rodzinka zniknęła z salonu. Dziewczyna niepewnie ruszyła w moim kierunku i usiadła na kanapie, patrząc na mnie wyczekująco. W wampirzym tempie znalazłem się przy barku. Wyjąłem dwie szklanki i nalałem do nich bourbonu. Jedną podałem dziewczynie a drugą zostawiłem sobie - Może zacznijmy od tego co pamiętasz? - zaproponowałem.

******
Kolejny rozdział za nami! Czas troszkę zmienić życie głównej bohaterki! Jak myślicie, dojdzie do przemiany a co z tym idzie jeszcze wiele rozdziałów przed nami czy raczej Evelyn nie będzie chciała być wampirem i to będzie koniec tej historii? Dajcie znać w komentarzu! Do następnego rozdziału kochani! ❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro