Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~*Zane*~

Pomimo iż jestem z metalu i nie mam serca to jednak mam uczucia. Niektórzy traktują mnie jak maszyne, a niektórzy nie zwracają wogule na mnie uwagi. Nawet Jay ostatnio nazwał mnie odkurzaczem a Kai tosterem. Czasami zastanawiam się, dlaczego wogule jeszcze jestem w tej drużynie. Dlaczego akurat to mnie musiało spotkać. Czasem już nie wiem co mam z tym zrobić.

~***~

Kolejny dzień w Ninjago City. Razem z Cole'em patrolujemy część miasta, a reszta ninja inne części. Podczas patrolu zobaczyliśmy bandytów, którzy właśnie okradli bank.

- Zane! Lecimy tam - Rozkazał czarnowłosy i zrobił zjeżdżalnie z kamieni po czym po niej pobiegł w dół

Użyłem mojej mocy lodu i zrobiłem to samo co mój przyjaciel. Gdy byliśmy na samym dole odgrodziliśmy drogę bandytą

- To ninja! Odwrót! - Krzyknął jeden z bandytów, po czym wszyscy wycofali się w strone alei

Stałem tak chwile, a Cole patrzył na mnie jak na idiote. Widać było że chce coś przekazać, ale używał jedynie gestów. Po chwili uderzył się w czoło

- Szybko Zane, bo nam uciekną! - Oznajmił mistrz ziemi

- Racja. Powstrzymajmy ich zanim... - Zacząłem mówić, ale gdy spojrzałem w strone gdzie był Cole, zdziwiłem się

Cole pobiegł w strone alei. Ja zaraz za nim. Gdy dogoniliśmy złodzieji, jeden z nich wyciągnął miecz... Dziwny miecz

Poczułem dziwne deja vu, jakbym już gdzieś widział ten miecz. Nie wiedziałem skond, ale cały czas miałem dziwne wrażenie że spotkałem się już kiedyś z tym.

Cole coś mówił, ale dopiero po chwili jak już odzyskałem świadomość usłyszałem co to było

- Zane? Zane! Ocknij się - Machał mi ręką przed ekranem - Dzięki temu że odpłynąłeś złodzieje uciekli!

- W-wybacz Cole. To nie było zamie... - Przerwał mi w połowie zdania

- To wszystko twoja wina! Następnym razem patroluj sobie sam Zane, albo z kimś innym ale na pewno nie ze mną

Zanim zdąrzyłem co kolwiek odpowiedzieć, Cole wywołał smoka i usiadł na nim, po czym wzbił się w powietrze i odleciał, zostawiając mnie samego

- ...rzone - Dokończyłem, po czym ruszyłem pieszo w strone klasztoru. Chociaż teraz miałem chwile na poukładanie wszystkiego w głowie, a raczej na dysku...

~***~

Chodząc po okolicy, widziałem wielu ludzi, byli szczęśliwi z jakiegoś powodu. Chyba nigdy ich nie zrozumiem...

Gdy minąłem sklep z urządzeniami elektronicznymi, poczułem na sobie kogoś wzrok. Spojrzałem przez szybe i zobaczyłem tam kogoś w czarnym kapturze. Wyciągnął w moją strone ręką i jakby zapraszał mnie do środka.

Niepewnie wszełem do środka i stanąłem przy ladzie na przeciwko dziwnej postaci, która uśmiechała się do mnie podejrzanie

- Witaj Zane... - Powiedziała postać ściągająć kaptur

Mogłem zobaczyć kim jest ta osoba. Był to chłopak o brązowych włosach i czarnych oczach. Miał dosyć bladą cere oraz kilka piegów.

Miałen ochote zapytać skond zna moje imie, ale nie zdąrzyłem, bo chłopak zaczął mówić

- Nie czas na pytania. To bardzo ważna i niebezpieczna misja. Musisz nam pomóc, bo tylko ty jesteś w stanie to zrobić - Gdy skończył podał mi plecak z urządzeniami w środku - Myślisz, że życie androida jest trudne? To teraz się przekonasz, że jest o wiele gorsze niż by się wydawało

Chłopak z powrotem założył kaptur i przysunął do mnie wizytówkę agencji V.I.L.E.

- Zgadzasz się? Nie przyjmuje odmowy - Oznajmił po czym spojrzał w moją strone

Popatrzyłem na wizytówkę, potem na chłopaka i ponownie na wizytówkę.

- Może teraz mnie docenią... - Wyszeptałem pod nosem

Chwyciłem wizytówkę i schowałem ją do kieszeni. Spojrzałem na szatyna i pokiwałem głową na zgode

- Nie pożałujesz tej decyzji - Powiedział po czym zniknął za ścianą, prowadzącą do magazynu

Chwile tam stałem i patrzyłem na plecak. Chwyciłem go do rąk i założyłem na plecy. Gdy wychodziłem ze sklepu, okazało się że dochodziła północ

- Ninja i tak nie zauważą mojego zniknięcia - Powiedziałem do siebie, po czym wyjąłem z plecaka cholograficzną mape

Cel na mapie wskazywał drugi koniec Ninjago City. Schowałem mape spowrotem do plecaka i wywołałem swojego smoka lodu. Wsiadłem na niego i ściągnąłem kaptur ninja

- No to lecimy na przygode - Poklepałem swoją metaliczną dłonią grzbiet smoka, który po chwili wzniósł się w powietrze i poleciał na koniec Ninjago City

~***~

Hej! Wybaczcie że tak się to zaczyna, że Zane'a traktują jak zwykły kawał metalu, ale musiałam to jakoś zacząć. I nie martwcie się, będzie coś dla fanów Pixane. Jak widać nie będzie to miało za wiele wspólnego z serialem ale jakieś nawiązania są. Mam do waś prośbe oraz pytanie

1. Napiszcie mi co myśicie o rozdziale i czy podoba wam się pomysł na książke

2. Jak nazywa się smok Zane'a? Ktoś wie? (Bo akurat teraz Google mi przestaje działać... Jak zwykle kiedy szukam czegoś co jest mi potrzebne na daną chwile)

Pomysł na książke powstał dzięki mojej przyjaciółce Biedronsi (jakoś nick mi się nie chce wyszukać ale wiadomo o kogo mi chodziło), bo ona wprost kocha Zane'a i chciała coś o nim w tym stylu. Dzięki

Jeśli ktoś ma jakieś zastrzeżenia to do niej. Nick w opisie książki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro