Bez zgody

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rozległ się krzyk.

- Szybciej Anakin! Dasz radę!- ponaglał młodego Skywalkera Kenobi.

- Dasz radę Anakin- mamrotał chłopak pod nosem.

Mimo wielkiego skupienia na treningu i tak się mu nie udawało.

- Dobra- poddał się Obi Wan- na dziś kończymy.

Anakin bez słowa wyszedł i udał się do miasta. Wiedział, że powinien o tym powiedzieć mistrzowi, ale nie chciał. Coś mówiło mu ,,nie mów Anakin, nie mów możesz robić co chcesz", Skywalker słuchał tego głosu. Przysiadł na schodach, zastanawiając się dlaczego tak bardzo mu nie poszło.

- Może jestem za mały, za głupi, zbyt niedoświadczony- powtarzał sobie w głowie.

Z rozmyślań wyrwał go głos osoby która właśnie do niego podeszła i zaczęła mówić:

- Witaj chłopcze- odparł nieznajomy.

- Jesteś kanclerz Palpatine- stwierdził Anakin.

- Anakin Skywalker, padawan Obi Wana Kenobiego. Tak?- upewnił się, na co chłopak pokiwał głową- mistrz Cię tu puścił?

- Nie- odpowiedział szczerze- sam przeszedłem.

- A czy to nie jest zabronione?- wolał się upewnić- chodziaż w sumie jesteś już duży i nie powinieneś pytać nikogo o zgodę.

- No właśnie- zadecydował Anakin- zresztą, kto wymyśla tak głupie zasady. Po Tatooine jakoś mogłem chodzić sam.

- Całkowicie się z tobą zgadzam- mówił kanclerz- jesteś już duży.

W głowie Anakina to słowa zabrzmiało tak dmnie, godnie i chwalebnie.

- Idę jeszcze kupić coś słodkiego- stwierdził- Obi Wan nie pozwala mi jeść słodyczy.

- To dziwne- oznajmił Palpatine- z tego co pamiętam to Kenobi jak był w twoim wieku to jadł ich najwięcej.

- To nie fair- stwierdził zdenerwowany chłopak, po czym pożegnał się i kupił trochę słodkości.

W sklepie było ich pełno, ale po chwili zdecydował się i wrócił do świątyni.

- Anakin gdzie ty byłeś?!- zapytał wyraźnie zły mistrz.

- Na mieście- odpowiedział pochłaniając kolejne słodkości.

- Anakin, po pierwsze wiesz, że nie możesz jeść słodyczy. Po drugie, powinieneś się mnie spytać o zgodę- wygłosił kazanie Kenobi.

- Jestem już duży i nie muszę pytać nikogo o zgodę- zacytował słowa kanclerza.

- Kto Ci takich głupot nagadał- wymamrotał Obi Wan oddalając się.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro