Poznajmy się

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Dzisiaj był pierwszy dzień Anakina w świątyni. Miał nadzieję znaleźć tego dnia przyjaciół, więc zamiast usiąść na śniadaniu ze swoim mistrzem, na co Kenobi skrycie liczył, ten postanowił usiąść z grupą chłopców w swoim wieku. Najwyższy z nich miał ciemno- brązowe włosy, trochę niższy, ale wciąż wyższy od Anakina miał blond włosy, a najniższy był wzrostu Anakina o czarnych włosach. Chłopiec podszedł do nich, by się przywitać:

- A ty co mały- zaśmiał się blondyn- kłopotów szukasz?

- Nie...- uśmiech Anakina wyraźnie zmienił się w zaniepokojenie- to może ja już pójdę...

- Nie tak prędko-zatrzymał go najniższy, który wyraźnie zrobił się szczęśliwszy widząc przerażenie w jego oczach.

- Ej chłopaki- zaczął zarozumiale szatyn- może on chciał się z nami zaprzyjaźnić?

Cała trójka wybuchnęła śmiechem, po czym najwyższy i prawdopodobnie najstarszy zaczął mówić dalej:

- Lepiej idź do swojego mistrza... Ani- zaśmiał się z chłopak.

- Ale skąd ty wiesz jak...- nie zdążył dokończyć, gdyż starszak mu przerwał.

- Lepiej idź, do swojego mistrza, mały- zaszydził szatyn.

Anakin nie oglądając się za siebie pobiegł w kierunku Kenobiego.

- Coś się stało Ani?- zaniepokoił się.

- Nie, wszystko jest okej- powiedział trochę smutny, a zarazem zawiedziony chłopiec.

- Lepiej zjedz- zmienił temat Obi Wan.

Anakin nie miał ochoty nic jeść, nikt go nie lubił, tęsknił za Padme, za mamą, a na dodatek jego mistrz wziął go tylko dlatego, że obiecał to swojemu mistrzowi.

- Czemu nie jesz?- zapytał zmartwiony Kenobi.

- Nie jestem głodny- powiedział Skywalker, po czym wstał od stołu i poszedł do swojego pokoju.

-----------------------------------------------------------
Jest pierwszy roździał. Trochę krótki, ale następne będą dłuższe.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro