12.
Gdy Liam już się uspokoił, wyszedł z domu, więc wnioskuję, że on się na mnie zdenerwował. Przecież ja nie chciałam aby on tak się przestraszył, przecież ten pies dopiero ma 1,5 roku.
- Nie przejmuj się nim. - powiedział Niall obejmując mnie ramieniem.
- Ale ja jestem głupia, mogłam się domyślić, że on będzie bał się Alexa. - poczułam jedną samotną łzę, która wymknęła mi się z oka.
- No bez przesady, nie będziesz przecież płakać przez to, że on się psa przestraszył. - przytulił mnie co od razu odwzajemniłam.
- Muszę go przeprosić. Gdzie on mieszka? - wstałam szybko.
- Jest już 21, o tej godzinie nie będziesz chodzić. - Ni pociągnął mnie lekko za nadgarstek i usiadłam na jego kolanach.
- Już ta godzina? To może zostaniecie na noc, a ja zadzwonię i przeproszę Liama. - zaproponowałam.
- Jasne. Czekaj podam Ci numer. - zapisałam numer i zadzwoniłam.
- Halo? - odezwał się znudzony głos Liama.
- Emm... To ja Alice. Liam przepraszam cię, naprawdę nie chciałam, abyś się go przestraszył. - znów kilka łez wyleciało mi z oczu, a Niall przytuli moje plecy.
- Nie ma potrzeby, żebyś mnie przepraszała, przecież nic się nie stało. Jestem już w drodze do was do domu, pojechałem się umyć. Jakoś nie uśmiechało mi się być cały w ślinie psa. Dobra kończę, do zobaczenia. - rozłączył się nie czekając na moją odpowiedź.
- Zaczynamy grę w butelkę! - krzyknął Harry wchodząc z chłopakami do salonu, zaśmiałam się cicho schodząc z kolan Nialla.
________________________
Do zobaczenia ;**
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro