19.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Przepraszam cię Niall. - powiedziałam gdy chłopaki byli w kuchni, a ja z Niallem siedzieliśmy w salonie.

- To ja cię przepraszam, wiem, że ty tak nie myślisz. Byłem głupi, że tak powiedziałem. - przytulił mnie co od razu odwzajemniłam wtulając swoją głowę w jego ramię.

- No nareszcie się pogodziliście. - powiedzieli uśmiechający się chłopaki wchodząc do salonu z jakimiś kanapkami.

- Chciałbym jechać na jakieś wakacje. - jęknął Louis.

- Przecież jesteście na wakacjach. - usiadłam wygodnie na kanapie.

- Ale chciałbym jechać gdzieś gdzie nikt nie wie kim jestem. Zresztą chciałbym jechać z wami, z przyjaciółmi. - chłopaki pokiwali głowami, oni go rozumieli, wiedzieli co on czuję. Ja tylko próbowałam go zrozumieć, ale oni to samo co on przeżywali, więc to było coś innego.

- Nie wiem czy jest takie miejsce. - uśmiechnęłam się pocieszająco. - Choć do Polski moglibyście pojechać.

- Z tego co wiem to w Polsce jest dużo ludzi i bardzo dużo fanów. - powiedział Liam wgryzając się w kanapkę.

- Ale jest taka mała wieś gdzie mieszka moja babcia, to jest bardzo mała wieś, więc nie wydaje mi się, żeby ktoś tam was rozpoznał. Zresztą jest tam bardzo ładnie, a szczególnie o tej porze roku. Moglibyście jechać ze mną jeżeli chcecie, ja tam jeżdżę co wakacje. Jeżeli tylko chcecie to możemy jechać. - także wzięłam kanapkę.

- Nie wiedziałem, że jesteś pół polką. - powiedział zdziwiony Niall.

- Mój tata jest pół polakiem. Z moją babcią można rozmawiać po angielsku i po polsku, bo w końcu mieszkała tyle lat w Polsce, że nauczyła się mówić w tym języku. Ja zresztą też umiem kilka słów.. No to chcecie jechać?

- Oczywiście. - przytulił się do mnie Harry.

- No to kiedy jedziemy? - zaśmiał się Liam.

- Możemy jechać za dwa tygodnie. Zrobimy babci i dziadkowi taką małą niespodziankę. - bardzo się stęskniłam za dziadkami.

- Tom jedzie? - zapytał się Niall biorąc chyba z piątą kanapkę z rzędu.

- Ja jeżdżę co roku, a Tom co dwa lata. On musi ćwiczyć boks i dlatego nie jeździ zawsze ze mną.

- Ale i tak nas teraz jest piątka plus Twoi dziadkowie to już siódemka. Zamieścimy się wszyscy? - Liam zapytał się "skakając" po kanałach.

- Ten dom jest spory, są dwie kuchnie, dwie łazienki, trzy sypialnie dwu osobowe, dwie sypialnie jednoosobowe i sypialnia dziadków. Zresztą mamy tam stadninę koni. - dziadek kupił mi konia gdy byłam mała i tak się zaczęło, uwielbiam jeździć konno i dziadkowie zrobili taką małą stadninę.

- Powiedz, że jest tam sześć koni. Ostatnio jak jeździliśmy konno to ja musiałem jechać na krowie. - zaśmiałam się na słowa Harry'ego, wiedziałam, że Harry kiedyś jechał na krowie, słyszałam tą historię.

- Mamy siedem koni. Każdy z mojego ciotecznego rodzeństwa ma jednego, ale teraz trójka z nich jest w Irlandii, mój brat cioteczny jest w Niemczech, Tom i ja jesteśmy tu w Anglii, a ostatni koń był wcześniej dla osoby dorosłej, która zawsze nas oprowadzała. - uśmiechnęłam się na te wspomnienia.

- Chcę jechać tam wcześniej! To jak raj na ziemi. - krzyknął Niall na co się zaśmiałam.













___________________________
Do zobaczenia ;**

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro