34.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy rano wstałam cholernie bolała mnie głowa, wczoraj pomysł z alkoholem wydawał się fajny, a ja za godzinę mam do pracy iść. Ubrałam się jakieś dresy i bluzę, nie malowałam się i nie ubierałam jakoś specjalnie, bo po co jak i tak stylistki zrobiłyby po swojemu. Pod domem czekał na mnie Bill i Niall, szczerze mówiąc myślałam, że on po wczorajszym nie będzie chciał ze mną jechać, ale w głębi duszy się bardzo cieszyłam, że nie chcę się ze mną kłócić, że znów nie będzie tych cholernych kłótni.

- Hej. - przywitałam się radośnie, to, że mnie głowa boli, przez moją własną głupotę, to nie znaczy, że będę nie miła dla połowy świata. Niall mnie przytulił, a Bill odpowiedział z uśmiechem, gdy wyszliśmy z mojej posiadłości od razu zaczęły do nas podbegać paparazzi. Zadawali miliony pytań na minutę, Bill i Basil ochroniarz Nialla, próbowali opanować sytuację. No cóż tutejsi paparazzi są bardzo agresywni i nie zwracają uwagi czy robią komuś krzywdę czy też nie. Gdy na reszcie wsiedliśmy do samochodu Nialla i ruszyliśmy do studia był przez chwilę spokój. Ale przed budynkiem gdzie ja pracuje, było z 5 razy więcej paparazzi niż tam, w końcu tu zawsze można spotkać kogoś sławnego.

- O Matko jak ty wyglądasz?! - pisnęła moja stylistka Elizabeth patrząc na mnie. Obkręciłam się i zaśmiałam cicho. Złapała mnie za rękę i poszłyśmy do garderoby.

POV's Niall:
Gdy Alice i jej najprawdopodobniej stylistka poszły do garderoby to ja usiadłem na kanapie, ochroniarze poszli do swoich domów, w końcu w budynku nie ma jakiś nie proszonych gości i Bill jak i Basil mają przecież własne życie i rodziny. Gdy Alice wyszła z garderoby była w białym szlafroku i miała dużo, dla mnie za dużo makijażu. Podeszła do jakiegoś mocno opalonego i umięśnionego faceta, który była tylko w bokserkach. Alice podeszła do niego i zdjęła szlafrok. Ona była w samej bieliźnie! Podbiegłem szybko do dziewczyny i założyłem szybko wcześniej wspomnianą rzecz.

- Niall co ty do cholery wyprawiasz? - popatrzyła na mnie jak na idiotę.

- Co tu się dzieje? - podszedł do nas fotograf.

- Ona ma tylko być w bieliźnie? Ooo... na pewno nie. Nawet nie ma takiej opcji. - związałem pasek szlafroku w pasie.

- Niall jest lato. To jest na lato. - Alice zdjęła biały materiał.

- Ty jesteś prawie naga. I jeszcze masz pozować do zdjęć z tym facetem? - pokazałem na tą mandarynkę.

- No to umówmy się, że jeżeli Panu jakieś zdjęcie nie będzie się podobać to nie wstawiamy do gazety i tyle. - fotograf podszedł do aparatu, a stanąłem obok niego. Pierwsza poza była taka, że on wziął Alice na barana.

- To? - pokazał mi zdjęcie.

- Nie. - odpowiedziałem nawet nie patrząc.

- A może to? - tutaj jak się okazało Taylor przytulał Alice.

- Nie.

- To ładnie wyszło, fajnie tu wyglądają. - popatrzyłem na zdjęcie, gdzie Taylor całuje w policzek Alice.

- Nie. - i tak na żadne się nie zgodziłem, ale jestem niemalże pewien, że połowa tych zdjęć będzie w magazynie na lato i kilka w jutrzejszej gazecie z tytułem "Co powie Niall Horan o zdjęciach swojej dziewczyny z przystojnych modelem? Może czuć się zagrożony?". Jutro na pewno to będzie na pierwszej stronie w jakimś burkowcu.














_______________________________
Do zobaczenia ;**

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro