37.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

      Zegar tykał, a dziewczyna wystukiwała razem z nim rytm długopisem. Trzy godziny temu wróciła z terapii i spotkania z Taehyungiem. Jeszcze wtedy, kiedy wpatrywała się w profil chłopaka, miała przygotowany w głowie jego opis, a teraz? Nie mogła napisać nawet słowa.

      Czuła się z tym dziwnie. Zaczęła go bliżej poznawać i chyba go polubiła. Doceniał piękno przyrody i naprawdę interesowało go to, co czuje. Nikt nigdy nie interesował się tym, co czuje. Nigdy.

     Westchnęła. Przekartkowała opisy, które napisała kiedyś i mimowolnie uśmiechnęła się, kiedy zobaczyła, jak określiła kolor jego oczu.

      Miał w sobie z wiśni coś jeszcze oprócz koloru oczu. Kiedyś, gdy po raz pierwszy spacerowaliśmy aleją w parku, zarumienił się lekko. Jego policzki przybrały barwę kwiatu wiśni, który wyjął mi wtedy z włosów.

      Sama nie wiedziała, jak udało jej się sformułować jakieś logiczne zdanie, ale wspomnienie tamtego momentu musiało zadziałać. Wpatrywała się w kartkę, jakby chciała zrobić w niej dziurę jedynie za pomocą wzroku.

      Ostatnio poszliśmy na łąkę niedaleko budynku, w którym pani Park miała swój gabinet. Taehyung usiadł dalej, naprzeciwko mnie. Nie wiedziałam, dlaczego, ale nie zapytałam. Po prostu patrzyłam, jak skupiony rysował w swoim czarnym szkicowniku, co i raz przygryzając wargę, która robiła się coraz bardziej czerwona. Wyglądał wtedy jak anioł — niebieskie tęczówki były okalane otoczką długich, czarnych rzęs, a rozwiane przez wiatr włosy tworzyły wokół jego twarzy jasną aureolę. Co jakiś czas nasze spojrzenia się krzyżowały, ukazując intensywny kolor jego soczewek.

      Wybiła pierwsza w nocy, kiedy ziewnęła. Położyła się łóżku i gdy już miała zamknąć oczy, usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości.

      Od Taehyung:

      Śpij dobrze, Lee.

     Uśmiechnęła się. Jakiś czas temu wymienili się numerami, żeby w razie czego — gdyby któreś z nich potrzebowało pomocy albo po prostu towarzystwa — mogli się szybko skontaktować. Od tego czasu chłopak wieczorem życzył jej dobrego snu, a rano miłego dnia.

      Do Taehyung:

      Ty też, Tae.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro