XV

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Perspektywa Frisk

Siedzieliśmy w kuchni. Toriel wciskala Sansowi jakieś leki ale on zapewniał że nic mu nie jest. W końcu Toriel wygrała. Szkielet polknal kilka tabletek po czym pożegnał się i poszedł do domu. Ja postanowiłam pójść na zakupy. I to był mój błąd...

Szłam ulicą gdy nagle odezwała się ONA.

-*Koniec przerwy.

Strasznie rozbolała mnie głowa. Straciłam czucie w ciele.

-* Teraz ja przejmuje kontrolę. Ha ha ha. Już myślałaś że masz odemnie spokój? Nie. Tylko nie chciało mi się słuchać jak mizdrzysz się z Sansem. A teraz do rzeczy. Poczujesz jak ja.
- Chara nie!
-*Chara tak =)

Perspektywa Sansa

Siedziałem i próbowałem dodzwonić się do Frisk. Za którymś razem odebrała.

- Halo? Frisk? - zapytałem niepewnie słysząc szum w słuchawce.
-* Hey Sans. Dawno nie rozmawialiśmy, nieprawdaż?

Ten głos... Szybko się rozlaczylem.

- Czyli się zaczęło... - szeplem do siebie.

Miałem nadzieję że uda mi się zrobić coś żeby Chara nie mogła zabić innych. Szybko zbiegłem na dół. Przeteleportowałem Papyrusa do bunkru w podziemiach. Wróciłem po resztę. Na ulicach było już pełno ludzkich ciał, krwi i białego pyłu... Zrobiło mi się niedobrze na ten widok. Oglosilem alarm w całym mieście. Skierowałem wszystkich do bunkru. Undyne uparła się żeby zostać że mną. Długo rozmawiała z Alphis która nie chciała jej na to pozwolić, ale w końcu Undyne wygrała.

Wojowniczka i ja zaczęliśmy szukać Frisk, a raczej Chara.

- Nie mogę uwierzyć. C się stało? Kto to zrobił? I gdzie Frisk?
- Trudno mi to wytłumaczyć... Było kiedyś takie dziecko jak Chara. Ona... Zabiła wszystkich. Nawet ciebie i mnie. Gdy udało mi się zresetować, wszystko zaczęło się od nowa. Znaczy od momentu kiedy dziecko wpadło do podziemi. Za pierwszym razem była to Chara. Za każdym kolejnym, Frisk. Czasami Charze udało opanować się ciało Frisk i znowu wszystkich zabijała. Tylko ja i Frisk to pamiętamy. Teraz... Chara znowu zaatakowała, a my musimy ją zabić...
- Chwila. Zabić... Zabić Frisk? - zapytała niepewnie Undyne.
- T-tak. To będzie trudne...
- Damy sobie radę z tą całą Charą. Gorzej będzie...
- Gorzej będzie przełamać się i zabić Frisk. Niby tyle razy to robiłem ale teraz...

Nagle usłyszeliśmy głośny śmiech. Demoniczny śmiech...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro