Co Ci szkodzi ?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

****************************** 23 Czerwiec (Niedziela )**********************************

Piątkowa impreza poszła już w nie pamięć, do domu poszliśmy chwilę po tym jak wróciłam do loży. Nikomu nie mówiłam kogo spotkałam przy ladzie bo wiem że każdy był lekko wstawiony i po prostu by ich to obeszło bez niczego. Poza tym nie muszą wiedzieć. Po dobrej imprezie Nadia pojechała do swojego domu z numerem telefonu Noah a ja pojechałam do siebie z myślami o nieznajomym mi mężczyźnie. Całą noc zastanawiałam się nad tym co mi powiedział, obserwował mnie i skądś musiał się dowiedzieć o mnie tego wszystkiego.

Był bardzo poważny i żadna inna emocja nie wtargnęła na jego śliczną i męską twarz kiedy proponował, to co wszyscy wiem że proponował. Jest niesamowicie przystojny dlatego zastanawiam się jaki ma niby problem aby znaleźć sobie na serio kobietę i założyć rodzinę. Kim są jego rodzice skoro tak zależy mu na przestawienie jakiejś kobiety i pokazania że ma rodzinę. Nie wiem czy to dobry pomysł aby mieszać w to Melisę, poza tym co na to powiedzą rodzice.Jeszcze jest Michael który nie liczył się ze mną kiedy podejmował tak poważne decyzje. 

Dużo mi ma do zaoferowania, wykształcenie, prace mojej córce.Najważniejsze aby mogła się uczyć aby trafiła na najlepszą szkołę i wszystko co najlepsze a ja mogę nie podołać i nie dam jej tego wszystkiego.Nie wiem czemu mu ufam, nie mam pewności że mówi prawdę ale jego wzrok i ta powaga nie mogła kłamać. Mnie nie będzie stać aby dać dobre wykształcenie Melisie, nawet nie mam takich kontaktów co pewne on aby znaleźć jej miejsce na dobrej uczelni. Mam jeszcze kilka dni na decyzję i jego numer w telefonie. 

***

Dzisiaj byliśmy umówieni z rodzicami, z Nadią i z Matheo na niedzielny obiad. Brat oczywiście przyjechał z całą rodzinką i moim małym przesłodkim 1,5 rocznym chrześniakiem.Przez cały obiad panowała mila, spokojna i najważniejsze rodzinna atmosfera której mi brakowało. Moja córeczka spała więc ja mogłam spokojnie zjeść obiad który mama przygotowała specjalnie dla nas. 

-Wyśmienite mamo -całuje mamę w policzek i zaczynam zbierać naczynia 

-Zostaw kochanie, ja posprzątam.Weź Melisę i idźcie wszyscy nad jezioro jest idealna pogoda - tej kobiecie nigdy nie braknie chyba siły, zawsze chciała by robić za nas.Jeśli było by tak cały czas nic bym nie umiała robić w domu sama, zawsze potrzebowała bym pomocy mamy. 

-Nie żartuj mamo, nie możesz gotować i sprzątać -uśmiecham się do siostry, bo wiem że zawsze mam w niej poparcie.Do tego chyba widzi że coś mnie trapi i chcę mnie wypytać o wszystko. Ma bystre oko jak na młodszą siostrę. 

Mama w końcu zgodziła się i razem z tatą, moim bratem swoją ciężarną żoną, synkiem i moją córeczką poszli na spacer.Mamy z 2 godziny kiedy wrócą bo mała za tyle może się obudzić do jedzenia. Nie mówiłam ale Matheo zostanie po raz drugi ojcem, Lara jest w 17 tygodni, więc mój chrześniak zostanie starszym bratem. Chciałam zostać i nam pomóc, ale wiem jak jest być w ciąży i nie powinna się przemęczać, taki spacer dobrze jej zrobi. 

-O co chodzi ? -pyta po ciszy którą żadna z nas nie przerwała przez całe sprzątnie, dopiero kiedy siadamy na leżaki w ogrodzie z zimną lemoniadą w ręku zaczyna wypytywanie. 

-Aż tak widać ?-odkładam telefon i rozsiadam się wygodnie na leżaku 

-Widać -przekonanie w jej głosie mnie przekonuje - Chodzi o tego ślicznego chłopaka ? Tatuaży miał sporo ale dziewczyno widziałaś go ? Ja z daleka nie mogłam wytrzymać -uśmiecham się, na niej też zrobił takie wrażenie.Żeby tylko widziała i poznała go osobiście, zimna twarz, twarde, mocne słowa. 

-Powiem Ci, ale zostaje wszystko w tajemnicy. Jasne ?

-Pewnie -wiem że mogę jej ufać.Biorę porządny wdech i mówię jej o tym że chcę abym mieszkała u niego przez rok.Abym razem z Melisą udawała rodzinę, szczęśliwą przed rodzicami. Że ma do zaoferowania bardzo dużo i nie chodzi o mnie chodzi o Melisę.  

-On zapewni jej dobrą szkołę, studia, pracę. 

-To zrób to -podnoszę na siostrę wzrok, nie tego się spodziewałam -No co tak patrzysz, co masz do stracenia ? Chcesz dalej tęsknić za tamtym dupkiem który od wielkiego bólu przyjdzie do swojej córki ? Rok to nie dużo, nowe znajomości, doświadczenia.Może zakochacie się w sobie i na prawdę zostaniecie rodziną 

-Przestać Nadia -krzywię się chociaż, jest przystojny na pewno inteligentny i dobrze zajął by się mną, ale nie stop. Rok przysługi dla niego potem on spełnia swoje obietnica i każdy z nas wraca do swojego starego życia z miłymi wspomnieniami mam nadzieje że miłymi. 

-Napisz do niego że chcesz się spotkać, pogadacie na normalnym gruncie wśród ludzi i spokoju -śmieje się bo coś dziwnego się dzieje z moją siostrą 

-Noah się z Tobą umówił ? -Jej uśmiech, rozmarzone oczy i czerwone policzki tylko to potwierdzają. - Cieszę się Nadia, może w końcu każda z nas sobie ułoży życie 

Te Jak mówiłam dwie godziny mijają nam na rozmowach, śmiechach i wysyłaniu SMS-ów.Nadia nie traciła kontaktu z Noah a ja wymieniałam się sms z tajemniczym mężczyzną. 

Ja: Chcę się spotkać i porozmawiać o szczegółach. 

Nieznajomy : Wtorek, godzin 20 przyjedzie po ciebie samochód.Restauracja Luce La, wiesz gdzie to. Pasuje Ci ? -wow, czyżby randka ? Śmieje się sama z siebie że w ogóle o tym pomyślałam. 

-Znasz restauracje Luce La gdzieś musi być tutaj w okolicy ?-podnoszę wzrok nad telefonem patrzę na siostrę ?

-Mówisz o tej drogiej, bardzo ekskluzywnej restauracji 30 kilometrów od twojego domu ?-skąd ona to wszystko wie, tak zapomniałam że jeszcze chodzi na studia i tam tego wszystkiego można się dowiedzieć. - Nieźle, to musisz się ładnie ubrać.Dobrze zajmę się Melisą, nie nalegaj -śmieje się bo kocham moją siostrę nad życie. 

Ja: Jest Okey. Będę - zaraz dopisuje drugi sms 

Ja: Wymagany strój ? 

Nieznajomy : Aby zwalał z nóg. 


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro