Kino ! I to już,nie masz prawa odmówić !

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*******************************5 Lipiec (Piątek )************************************

Dzisiaj mija szósty dzień kiedy to mieszkam z Liamem i powiem Wam że mógł wcześniej przyjść z Tą propozycją do mnie. Przez pierwsze trzy dni uczyłam się dostosować do nowego miejsca, nowej sytuacji do nowych ludzi. W środę dzwonił Michael, był wk*wiony lekko mówiąc że o niczym mu nie powiedziałam.Krzyczał, złościł się a kiedy dowiedział się gdzie i z kim jestem wpadł w furię że jakim prawem robię to jego córce. Nie rozmawiałam z nim długo, powiedziałam co chciałam.Jeśli chce nadal widywać się z Melisą, droga wolna ale musi przyjeżdżać pod inny adres.

W czwartek poznałam siostrę Liama, Megan przyjechała razem z Charliem w odwiedziny.Prześliczna i mega sympatyczna dziewczyna.Bardzo delikatna i widać że uwielbia dzieci bo Melisa ją oczarowała i nie mogła stąd wyjść. Obiecała że jeszcze wpadnie w co nie wątpię. 

Z Liamem mieszka się dobrze, nie widujemy się dość często ale jeden posiłek w ciągu dnia zjadamy razem najczęściej śniadania bo Liam wcześnie wstaje i moja córka wcześnie wstaje więc i ja muszę wcześnie wstawać. Wtedy siadamy razem i zjadamy śniadanie przygotowane przez Susan. Wtedy opowiada mi co ma na dany dzień zaplanowane, o której około wróci. Wtedy z małą zostajemy na cały dzień praktyczne same. Wychodzimy do ogrodu, spacerujemy po okolicy poznajemy okolice.Nadia już nas tak nie odwiedza bo to kawałek od niej drogi jest do tego ma nowe zajęcie a nazywa się Noah. Pisze że byli kilka razy na randce i dobrze im się rozmawia. My z Liamem nie byliśmy na żadnej randce, kiedy przychodzi wieczór oboje jesteśmy padnięci i zasypiamy przed Tv.

***

Aby tradycją się stała dzisiaj rano jemy razem z Liamem śniadanie o szóstej rano wtedy chłopak mówi że wróci późno, nie wie czy do północy się wyrobi. Martwi mnie ta jego praca, nie ma prawie czasu dla siebie aby robić co innego bo kiedy wraca do domu to często jeszcze tutaj zajmuje się robotą papierkową w biurze, i słyszę jak o pierwszej nocy dopiero wychodzi z biura. 

Po śniadaniu zaraz Liam wyszedł do domu dlatego ja zajęłam się Melisą i zabawą z nią. Dziewczynka ma dwa miesiące chociaż za kilka dni już będzie miała 3 miesiące.Pamiętam jak niedawno oglądałam ją pierwszy raz, potem był miesiąc,niedawno drugi i teraz kolejny miesiąc minął. Rośnie w oczach i najlepiej to widać po ubraniach które odkładamy masowo.

 Czas leciał jak szalony, mała spała ja pomagałam Susan w przygotowywaniu obiady, narzekała że nie powinnam że Pan Davis będzie zły ale przyrzekłam jej że ode mnie się nie dowie poza tym Liam nie jest taki zły.Może czasami kiedy na prawdę coś pójdzie nie po jego myśli. Na koniec zjadam wyśmienity obiad i nawet udało mi się namówić Susan aby zjadła ze mną. Na prawdę przesympatyczna kobieta dużo mi opowiadała o swoich wnukach i dzieciach , które nie odwiedzają jej tak często jak my naszych rodziców ale nie wini ich każdy ma własne życie a ona ze swoim mężem już małą rolę odgrywają. Lecz zawsze będzie matko i babcią <3 

O 17, malutka spała dzisiaj po obiedzie zaczęła coś płakać.Myślę że może męczyły ją kolki albo po prostu miała słabszą chwilę chodziliśmy, tuliliśmy się, całowałyśmy, bujałyśmy i maleństwo usnęło.Kiedy schodzę na dól po schodach ktoś akurat dzwoni do drzwi.Susan nie wychodzi dlatego ja ruszam do drzwi, kiedy otwieram przede mną stoi Megan z uśmiechem 

-Dzień dobry kochana -wchodzi mijając mnie, mrużę oczy przecież to jej dom nie musiała dzwonić aby wejść do środka -Gdzie mała księżniczka ?

-Śpi -zamykam drzwi, odwracam się do dziewczyny.Tak stoi przy kanapie i mi się przygląda -Dlaczego dzwoniłaś, przecież masz większe prawo tutaj wchodzić niż ja -śmieje się pod nosem 

- Ty teraz będziesz Panią tego domu -kręcę głową z niedowierzania, nigdy nie będzie to mój dom.Może jedynie przez najbliższy miesiąc ale to tyle, potem znikam i dom znów będzie pusty i samotny. - Plany masz jakieś na wieczór ?-pyta kiedy wracam z kuchni, poprosiłam Susan o dwa kakao bo wyszło na jaw że obie je uwielbiamy. 

-Wykąpać się i spać -obie zasiadamy na kanapie -Melisa dzisiaj coś płacze więc nie wiem jak będzie wyglądała noc - przykrywam nogi kocem i opieram o poduszki - Mam nadzieje że nie obudzi Liama, może się czasami zezłościć.Nie wyśpi się a bardzo wcześnie wstaje 

-Bzdura -śmieje się Megan -Liam nie jest taki, zobaczysz że jeszcze wstanie w nocy i przyjdzie Ci pomóc abyś Ty się wyspała -uśmiecham się pod nosem -Dzisiaj grają bardzo fajny film w kinie 

-Wiem, słyszałam- wzdycham,  dawno już w kinie nie byłam. Z Michaelem często chodziliśmy do kina nawet w ciąży chodziliśmy kupowaliśmy największy popcorn, cole i M&M i wtedy szliśmy już na fil zestaw nasz stały. - Teraz nie mam ani ochoty ani z kim chodzić ani czasu -patrzę na Megan - Wiesz że ostatnio nawet Liama namawiałam aby poszedł do kina, bo wspominał że nie chodzi -dziewczyna się uśmiecha 

-Dobra powiem Ci- patrzę na dziewczynę, jej uśmiech, ekscytacja.Nie mówcie że chcę zabrać mnie do kina. -Nie przyszłam tutaj bez powodu -mrużę oczy - Przysłał mnie Liam 

-Masz mi zapewnić rozrywkę ? -śmieje się i czekam na jej rekcję ale ona kiwa głową.Daje jej możliwość niech mówi dalej 

-Liam Cię zabiera do kina i zanim zaczniesz protestować -pokazuje na mnie palcem -Nie masz prawa odmówić,przyda Wam się czas sam na sam razem. Ja się zajmę Melisą z Susan 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro