Te są okey ! :)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kupienie sukienek przyszło mi zaskakująco szybko weszłam do pierwszego sklepu o którym myślałam podczas drogi i tam kupiłam dwie prześliczne sukienki które pochłonęły mój budżet. Wiem że powinnam, na pewno Liam by chciał aby płaciła jego kartą ale nie mogłam się zgodzić. Za dwie sukienki zapłaciłam 890 dolarów i z bólem serca płaciłam, ale wiem że będę je jeszcze nosić więc tak musiałam zrobić żeby Liam za wszystko nie płacił. Jego matka i tak mnie uważa za naciągaczkę i nie raz pokazała że jej stosunek do mnie się zmienia. 

Pierwsza sukienka którą zmienię podczas wesela jest krótka w kolorze beżowym z dodatkami 3D, dodatkowo posiada pasek ozdobny i to ona najwięcej kosztowała 570 dolarów ale musiałam ją mieć w późniejszych czasach będę miała na roczek mojej księżniczki. Mam nadzieje że Liamowi się spodobają sukienki i będzie zadowolony że nie narobiłam mu wstydu przed rodziną.

Natomiast druga sukienka, jest zdecydowanie inna od wszystkich no może nie do końca.Krótka po przed kolano w kolorze białym w białe kwiatki.Tą sukienkę mam zamiar ubrać dnia następnego na obiad z rodziną i przyjaciółmi. Tak, jest ładna i wygląda na drogą. 

Chodziłam po sklepach kilka godzin, nie wiem kiedy to zleciało a nie chciałam wracać do domu. Susan kiedy odebrała powiedziała mi że wszystko u nich w porządku i nie muszę się martwić, zapewniła mnie że mnie nie wyda . Oglądałam, przeglądałam kupowałam. Wybrałam kilka rzeczy dla malutkiej, dla siebie kilka drobiazgów do domu a najważniejsze miałam czas na przemyślenia. 

Chodziłam i zastanawiałam się czy dobrze robię, matko święta za dwa tygodnie mam wyjść za mąż i przez kolejne miesiące udawać że wszystko jest w porządku, że mam się dobrze. Liam po tych tygodniach jest dla mnie ważny, bardzo ważny wiem że mogę na niego liczyć, ufam mu i wiem że robi wszystko abym czuła się dobrze w jego domu, przy nim aby nic mi ani Melisie nie brakowało. Brakuje mi tych zwykłych dni kiedy mogłam cały dzień chodzić w piżamie i miałam czas dla córki. Teraz jest przekazywana z rąk do rąk bo Liam ma bankiety więc musiałam chodzić z nim jako przyszła żona a już niedługo jako żona. Wiem też że ten czas szybko zleci, ja wrócę do dawnego życia a Melisa będzie miała zapewnioną przyszłość. 

***

Dziękuję Panu taksówkarzowi i zamykam za sobą drzwi, kiedy podałam Panu adres trochę się zdziwił że jeżdżę Taxi a nie limuzyną, a jak zobaczył dom nie spuszczał z niego wzroku więc to tak ludzie teraz będą mnie postrzegać. Wchodzę na posesje i zaraz przez drzwi wychodzi Liam, wkurzony jest. 

-Gdzieś Ty tyle czasu byłaś -krzyczy do mnie, na mnie. No jest dość późno bo około godziny 19, a wyszłam z domu o 9, ale potrzebowałam chwili dla siebie na pomyślenie -Wszystko było by dobrze jakbyś odbierała - odbierałam, ale tylko od Susan. 

-Powiedziałam Charliemu że sobie poradzę -zatrzymuje się przed nim, ten odbiera ode mnie torby.Patrzy na jej ilość chociaż  nie jest ich tak dużo -Nie za twoje, nie musisz tak patrzeć -zerkam na niego jeszcze raz i go mijam. 

-Nie rozliczam Cię ile wydałaś moich czy swoich pieniędzy, nie obchodzi mnie to ! Bardziej kurwa interesuje gdzie byłaś tyle czasu, jeśli ktoś zobaczy że z kimś się spotykasz, zrobią zdjęcie - On +serio to powiedział ? - A jeśli to mężczyzna to wyjdzie skandal ...

-Nie spotykam się z nikim -odwracam się do niego -Serio, Liam ? Przed chwilą byłam wybierać suknię ślubną a potem co ? Poszłam się bzykać z kimś innym ?

-Wiesz że nie to miałem na myśli 

-Jasne -kiwam głową i wchodzę do domu, nie odwracam się do niego bo nie ma sensu dyskutować. Mówiliśmy o wyłączności nie raz, nie złamała bym danego słowa. 

****************************** 3 Sierpień (Sobota)************************************

Rano spakowałam małą, kilka najpotrzebniejszych rzeczy na dzisiejszy cały dzień i pojechałam do rodziców.Powiedziałam tylko Susan że jedziemy bo nikogo więcej nie było jestem pewna że ona przekażę chłopakowi, nie informowałam Liama bo od wczoraj nie rozmawiamy.Po powrocie z zakupów zajęłam się małą i kiedy kładłam się spać Liam już spał więc nie rozmawialiśmy, natomiast dzisiaj rano jak wstałyśmy o 7, jego już nie było. 

Rodzice dziwnie patrzyli na mnie kiedy pojawiłam się z małą u nich, nic nie mówili chociaż wiem że pewnie myślą swoje, że mieli racje i rozstałam się z Liamem. Podczas obiadu zadzwonił mój telefon Liam, Susan mi pisała że kiedy pojawił się w domu szukał nas miał panikę w oczach, myślał że uciekłam od niego. 

-Muszę odebrać -przepraszam rodziców, i wychodzę do ogrodu wcześniej zamykając drzwi aby nic nie usłyszeli moi rodzice. -Liam ?

-Zostawiłaś mnie -słyszę smutek, nadzieje że jednak się myli ale i oskarżenie w głosie 

-Nie Liam -śmieje się sama do siebie, nie wierzę że w ogóle rozmawiamy o Tym -Pojechałam do rodziców, wrócę dzisiaj 

-Dlaczego pojechałaś ?

-Bo jeszcze nie zamknąłeś mnie na amen w klatce -podnoszę głos, biorę wdech wydech i uspokajam się - Chciałam się z nimi zobaczyć 

- Wróć Proszę Kochanie 

Kochani, Jako że dzisiaj dodaje drugi już rozdział prawdopodobnie jutro pojawi się jeszcze jeden i .... i później nie wiem jak będą się pojawiały rozdziały.Nie wiem czy znajdę czas na napisanie ich :) 

Doceniam Waszą aktywność i zaangażowanie. Jestem pewna że przeżywacie tak samo jak ja pisanie a potem czytanie tej książki :) 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro