Wieczór Panieński !!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

****************************** 10 Sierpień (Sobota)************************************

Słyszałam o Tym już kilka tygodni wcześniej Megan zapewniła mnie że nie zapomnę tego dnia do końca swojego życia.Tłumaczyłam jej że to fałszywy ślub dlatego nie musimy robić wieczoru panieńskiego ale uparła się. Wiem że Liam z chłopakami też gdzieś dzisiaj wychodzą, prosiłam go aby nie szalał za bardzo a z dzidzią zostaje moja mama.Zawiozłam małą do niej, nie chciałam aby do nas przyjeżdżała. 

O 18 przyjechała Megan a pół godziny później Nadia.Lara, żona mojego brata też miała wpaść ale jest w ciąży w 24 tygodniu i zostaje z małym Alexem kiedy mój brat Matheo wychodzi razem z Liamem i Charliem.Pomogły mi się wyszykować gdzie same już wyglądały jak milion dolarów. 

Megan w czerwonej dopasowanej sukience z wyciętymi plecami  a Nadia w dopasowanej na górze a rozkloszowanej na dole w kolorze szarym z dodatkami cudownie wyglądała. Wygrzebałam dla siebie, swoją starą sukienkę idealnie nadawała się na sylwestra, świeciła i błyszczała a ja w niej bo prześliczna była a na mnie leżała dobrze. 

Przy szykowaniu się wypiliśmy trochę wina a potem poszliśmy na kolacje do bardzo dobrej i eleganckiej restauracji chociaż wiem że to nie był koniec w tamtym momencie. Zjadłyśmy a Megan rzuciła że jedziemy się bawić, wiecie myślałam że spa, może kino ale przecież nie w takich kreacjach. Znalazłyśmy się w klubie w którym balowaliśmy do białego rana, wypiłam dość dużo ale nie na tyle żeby nie pamiętać.

 Najgorszy był poranek kiedy słonce dawało mi tak po oczach a potem musiałam otworzyć oczy i zająć się córką z bólem głowy. Wtedy pomogła Susan jak anioł pojawiła się z tabletką na ból i wzięła małą abym mogła wziąć prysznic po tym było lepiej. Liama nie było w domu, dostałam sms kilka godzin wcześniej że zostanie u Charliego. 

****************************** 13 Sierpień (Wtorek)************************************

Po obiedzie Liam musiał pojechać do firmy dlatego z Melisą poszłyśmy do ogrodu, Susan pomogła mi w przygotowaniach rozłożyłyśmy matę, zabawki dla malutkiej, sok i coś do czytania dla mnie. Malutka leżała sobie, bawiła się swoimi zabawkami łapała świeżę powietrze a ja czytałam kupioną już dawno przeze mnie książkę kolejny romans który uświadamia mnie że takie historie to bzdura i wyrysowana wyobraźnia pisarzy a ja chyba znalazłam się w cholernej bajce czy książce.

Zostały 4 dni a my razem z Liamem powiemy sobie TAK ! Kosmos, nie spodziewałam się ze do czegoś takiego dojdzie,zawsze wyobrażałam sobie ślub z Michaelem który znów zapomniał o swojej córce.Dwa razy przez ostatni czas wysłał jej jakiś prezent, płaci regularnie na małą ale nie odwiedza jej jak wcześniej obiecywał. Raz napisał sms że nie chcę mieszać w moim życiu że cieszy się moim szczęście i  tym że chcę dać małej prawdziwą rodzinę.Chyba dał sobie spokój nie chce uczestniczyć w jej życiu chociaż zawsze drzwi były dla niego otwarte, zawsze mógł przyjechać i wziąć małą do siebie czy tylko na chwilę na ręce aby wiedziała że jej tatuś jest obok. Ja odkochałam się całkowicie, Michael był jakąś częścią mojego życia.Na prawdę wiele mi dał, tamten czas był na prawdę wspaniały wyjątkowy ale odszedł.Zranił mnie jak nikt inny a ja zamknęłam dla niego drzwi, serce i zakończyłam rozdział pt. "Michael ". Zaczynam nowy rozdział mam nadzieje że nigdy tego nie pożałuję 

-Żarty sobie ze mnie robisz ?-kiedy słyszę krzyk podnoszę wzrok nad książkę widzę Liama, który pędzi w moją stronę z czymś w ręku jest zły.Co tym razem zrobiłam ?- Nie mówiłem Ci abyś uważała?-podnoszę się do pozycji siedzącej bo chyba zaraz będę się bronić - Mówiłem, ostrzegałem teraz masz -rzuca mi gazetę, zerkam na niego potem na pierwszą stronę.

-Przecież to ja -mamroczę do siebie, co proszę ? Zdjęcie przedstawia mnie tańczącą z jakimś chłopakiem, kojarzę go bo to było na naszym wieczorze panieńskim.Ktoś zrobił zdjęcie nam jak nachylałam się do niego i coś mówiłam czy śmiałam. -Nic nie widać na tym zdjęciu- odkładam na bok gazetę 

-Może nie widać, ale kurwa moje nazwisko jest na pierwszej gazecie i moja narzeczona która baluje z przyjaciółkami, cudownie 

-Skąd miałam wiedzieć -wstaje, bo nie skończyliśmy rozmawiać a on już odszedł -Przecież nie chciałam cię ani siebie ośmieszyć 

-Wiem 

-To czemu na mnie krzyczysz i się złościsz -teraz ja podnoszę głos -Myślisz że chciałam siebie oglądać w gazecie i czytać że niby zdradzam swojego przyszłego męża, chociaż bierzemy ślub za 4 dni 

-Oni właśnie czekają na takie sensacje, Mio. Musisz uważać i nie robić takich głupot a Tym bardziej po ślubie mała.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro