Wielki dzień !

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

***************************** 16 Sierpień (Piątek)*************************************

Poprawiam kołdrę ze swojej strony kiedy Liam położył się po swojej stronie, jest już dobrze po północy a ja nadal nie mogę spać, nie wiem czy sens bo za jakąś godzinę Melisa będzie się budzić aby ją nakarmić.Denerwuje się, cholernie się denerwuje jutrzejszym dniem, nie wiem jak wszystko wypadnie czy wszystko będzie tak jak sobie wymarzyłam chociaż nie wszystko będzie.

Moja sukienka ślubna jest śliczna i  nadaje się na ślub jak najbardziej ale nie mój i nie dla mnie.To nie mój styl i czuje się w nie niepewnie, dziwnie do tego mój brzuch, moja ciało po ciąży a to bardzo wymagająca sukienka.Boje się reakcji Liama, jego matki która i tak uważa mnie za naciągaczkę. 

-Masz wątpliwości ? -przerywa ciszę, pyta kiedy już leży w takiej samej pozycji co ja czyli na wznak.Czy mam ? Oczywiście że mam od pierwszej sekundy kiedy zostawiłam podpis na umowie która przesądziła to co robię teraz. Miałam wątpliwości wtedy, teraz mam i pewnie będę miała już zawsze dopóki się wyprowadzę i zostawię tą przygodę za sobą. 

-Mam -mówię cicho, zerkam ukradkiem na malutką.Zaczyna się kręcić, uśmiecha się przez sen, uwielbiam kiedy to robi jest wspaniała - Boje się  że nie poradzę sobie z Tym wszystkim 

-Myślisz że ja się nie boje ?-prycha pod nosem, ale nie chce mnie obrazić wiem o Tym- Boje się co będzie później jak się wyprowadzicie, rok to mnóstwo czasu na wszystko 

- Poradzisz sobie -uśmiecham się do chłopaka, kładę swoją rękę na jego lekko ją ściska -Zajmiesz się firmą i zapomnisz o nas -ostatnie słowa mówię szeptem, czuje łzy pod powiekami staram się mrugać szybciej aby zniknęły stamtąd. 

-Hm -śmieje się lekko -  Żeby to było taki łatwe, ja już teraz jak siedzę w Firmie tęsknie za Wami kochanie 

***************************** 17 Sierpień (Sobota)************************************

Już wczoraj dało się odczuć atmosferę która panowała w domu od rana kręciły się różne nie znane mi osoby a ja od rana byłam wożona od miejsca do miejsca. Na dziesiątą byłam umówiona na meni i pedi u wspaniałej i mega sympatycznej dziewczyny, koleżanki Megan która zdziała z moimi paznokciami cuda. 

Postawiłam na prostotę i minimalizm ale żeby tak było tyle trzeba potrafić co ta mała osóbka. Na paznokcie został nałożony żel, na moje naturalne paznokcie nie chciałam długich bo to by się nie sprawdziło przy dziecku w kolejnych dniach. Kolor wyszedł prześlicznie taki ecruy i na jeden palce dodaliśmy mały wzorek w kolorze białym który przedstawia listki na gałęziach. 

Na stopach postawiłam na zwykły biały kolor który pasuje zawsze i wszędzie do każdej sytuacji, stylizacji. Około 14 pojechaliśmy na próbny makijaż do nieznanej mi malarki ale efekt wyszedł taki jaki bym chciała w dniu ślubu, potem był fryzjer i około godziny 20 dopiero byłam w domu i mogłam ocenić co się wydarzyło jak mnie nie było. 

Ogród był przygotowany dobrze się składało każdy sprawdzał pogodę i w nocy ani w dniu ślubu nie będzie ani grama deszczu tylko piękne słońce, na takiej pogodzie nam zależało najbardziej. Kiedy już uspokoiło się i zostali najbliżsi przyjechała Megan ze zdjęciami które narobiła w kościele.Niestety ja nie mogłam pojechać musiałam być w domu podpisywać jakieś umowy i papierki dotyczące zmiany nazwiska, dowodu, prawa jazdy i innych dupereli. Byłam zadowolona z pani i jej ekipy która urządzała nam ogród jak i kościół.Mnóstwo żywych kwiatów na których najbardziej mi zależało kolor biały, kremowy i ogólnie bardzo jasno. 

***

Obudziłam się o godzinie 9 w zaskakująco dobrym humorze. Wyspałam się chociaż spałam myślę ze gdzieś 5 godzin, Melisa obudziła się o 1:30 potem o 3:40 i nie spała aż do 5. Chyba wyjątkowość dzisiejszego dnia dodał mi energii ale z godziny na godzinę stres był coraz większy a kiedy o 15 stanę przed kościołem będzie pewnie największy. O 11 Miałam robione włosy które wyglądały bardzo dobrze w efekcie końcowym.Mała ozdoba dopięta w ten delikatny koczek nadawała eleganckiego charakteru. 

Makijaż poszedł dość szybko,może dlatego że dziewczyna wiedziała już czego oczekuję i jak efekt końcowy ma wyglądać. W między czasie karmiłam malutką która jest ze swoją opiekunką dziewczyna w moim wieku bardzo śliczna która ewidentnie wpadł w oko naszemu Charliemu bo nalegał aby to ją zatrudnić. Ogólnie mojego przyszłego męża i jego brata nie widziałam od rana Charliego a narzeczonego ostatni raz w nocy. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro