Zostawiłeś coś dla mnie ?!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Dziękuję, ja się zajmę Panią -ten głos, to on więc siedział tutaj. Podnoszę wzrok a przede mną wyrasta on z tym poważnym wyrazem twarzy. -Witaj Mio - przechodzi mnie dziwny dreszcz -James dobrze się spisał, dotarłaś -musiał ze mną rozmawiać, abym dowiedziała się jak ma na nazwisko. 

-Dobrych masz ludzi - nie powinien tak dobrze wyglądać. Tatuaże które go nie szpecą ale dodają uroku wygląda przystojnie. Czarna koszula która idealnie pokazuje ile ten chłopak spędza czasu na siłowni, idealnie ułożone włosy, marynarka na krześle nie lubi być ubrany elegancko i czarne spodnie które dopinają wszystko. 

-Liam Davis -wyciąga do mnie dłoń, waham się czy ją uścisnąć ale nie będę robić scen. 

- Mia Smith, ale to już pewnie wiesz -ściskam i znów ten przepływ energii, jakieś dziwne prądy.Kiedy to czuje podnoszę na niego wzrok, on też to poczuł.Patrzymy sobie w oczy, które są czasami czarne jak noc a czasami niebieskie jak ocean. Ja wyznaczam granice, zabieram dłoń wtedy on odkaszluje i się odsuwa.Przechodzi za mnie i odsuwa mi krzesło - Dziękuje 

-Mam nadzieje że nie masz nic przeciwko, zamówiłem wcześniej specjał kucharza.Gotuje tutaj mój dobry przyjaciel, więc będzie smacznie -zmienia wyraz twarzy, łagodnieje.Teraz bardziej mi się podoba niż ten poważny i mroczny wyraz twarzy. 

-Zaufam Tobie -uśmiecham się lekko, biorę szklankę i łyk wody.Nigdy mi tak nie smakowała jak teraz, widzę że mi się przygląda. Obserwuje każdy mój ruch, każde ruszenie, każdy oddech. 

-Śliczni wyglądasz, na prawdę zwalasz z nóg  - odchrząkuje, podnosi się i nalewa nam po trochu wina -Wiem że karmisz, dlatego nie proponuje więcej - tak zapomniałam że on o mnie wszystko wiesz 

-Zostawiłeś coś dla mnie, coś co mogę ja Ci sama powiedzieć ? -trochę mnie to wkurzyło, nie pozwolił nikt jemu wchodzić w moje życie.Szperać o mnie, wypytywać  

-Jest mnóstwo takich rzeczy -mrużę oczy i patrzę na niego -Nie wiem co lubisz jeść najbardziej. Jakiej słuchasz muzyki, nie wiem o twoim największych marzeniach 

-Ile o mnie wiesz? 

- Wiem o Michaelu, że odszedł. Wiem że jesteś wspaniałą ale niewyspaną matką -widzę że się lekko uśmiecha -Wiem że masz dwu miesięczną córeczkę Melisę, wspaniałych kochających rodziców, rodzeństwo. - wie niewiele o mnie, wszystko wie co można zobaczyć na pierwszy rzut oka. Mam odezwać się że przecież ja nie wiem nic o nim, nie wiem co planuje, jakie ma zamiary.Wtedy ten sam chłopak przynosi nam nasze przystawki, które oboje zjadamy w szybkim tempie bo są prze smaczne, przepyszne. Obje śmiejemy się i nawet żartujemy z tego wszystkiego. Dobrze nam się rozmawia, kiedy kończymy nasze dania główne, musimy zacząć ten temat w końcu. 

-Możemy porozmawiać, poważnie ?

-Tak -poprawia się na krześle -Moi rodzice wracają z kontraktu z Niemiec, trochę szybko te 2 lata minęły w których miałem znaleźć żonę i założyć rodzinę. 

-Nie pytali o tą całą sytuację ? 

-Pytali -na chwilę przerywa - Co jakiś czas jak zadawali pytania mówiłem im że w końcu kogoś znalazłem, że jest prześliczna, przesympatyczna -nie spuszcza ze mnie wzroku, patrzymy sobie w oczy - Że zamieszkała ze mną, że oświadczyłem się jej wysyłałem jakieś zdjęcia które mi moi ludzie załatwiali.Im to wystarczyło, nie chcieli jej zobaczyć a mi to pasowało. W końcu musiałem powiedzieć że jest w ciąży bo czas się kończył. Ja miałem pełno roboty nie miałem czasu szukać sobie żony -przewraca oczami, no tak zapomniałam że to cholerny bogaty przystojniak.Wszystko za kasę zdobędzie. 

-Wracają ?

-Tak- zgadza się ze mną i bierze łyk wina -Za dwa tygodnie, ale tylko na rok

- Tylko i aż rok. Dlaczego nie powiesz prawdy ?- 2 godziny minęły ? Właśnie czuje wibracje od przychodzącego sms 

-Stracę firmę, ojciec to tradycjonalista. I Tak słabo zareagował na dziecko przed ślubem 

-Ślubem ?-wciągam powietrze, no ładnie na to się nie przyszykowałam. Myślałam że chodzi jedynie o mieszkanie, udawanie co jakiś czas.Uśmiechy i kochająca się rodzina przed rodzicami. -Przepraszam Cię, ale muszę odpisać mojej siostrze że wszystko w porządku. Miałam do mnie pisać co 2 godziny jak mała. 

-Jasne -uśmiecham się lekko i wyjmuje telefon,dostałam zdjęcie małej księżniczki śpiącej. Piszę Nadia że wszystko okey i pyta jak u mnie. 

Ja: Jest lepiej niż myślałam, ale uciekam do niego.Opowiem Ci w domu 

-Śpi -chowam telefon i znów skupiam się na chłopaku. - Co jeśli się zgodzę ?

-Tak jak mówiłem w piątek -poprawia się na krześle, nagle poważnieje. - 300 tysięcy dolarów i mieszkanie które sobie wybierzesz na własność. Potem najlepszy start dla Melisy, kariera, przyszłość mam dobre kontakty.Co tylko będzie chciała robić, pomogę jej. W środku ? Osobny pokój kiedy nie ma u nas rodziców, cały dom do dyspozycji, kierowca kiedy i gdzie chcesz. Gosposia, kucharka, niania - już chcę coś powiedzieć na temat niani, ale nie pozwala - Zaufana, a będzie potrzebna kiedy będziemy wychodzić na różne gale,spotkania i kolacje. Po roku wracamy do swojego życia, rozwód dla rodziców jakaś bajeczka. 

-Do kiedy chcesz odpowiedź ? 

-Najlepiej jakbyś wprowadziła się w ten weekend 


Kochani jesteście niesamowicie, właśnie przekroczyliśmy tysiąc wyświetleń. Wiem że może być ich więcej a ja ze swojej strony mogę obiecać że będzie więcej i więcej rozdziałów. 

<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro