4.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Kacchan
Obudziłem się o 6.56, bo czemu kurwa nie. Dziś również mamy do szkoły, więc musieliśmy się z Deku przebrać. Jak ja kocham tego Brokuła xD. Sprawdziłem, czy Todoszmaty nie ma w pobliżu i przeszliśmy się do pokoju Midoriyi. Obydwoje się ubraliśmy, no i won do kuchni na śniadanie. Zrobiłem (UwAgA uWaGa) NaLeŚnIkI! (BO CZEMU NIE UWU) Zjedliśmy w pośpiechu i pobiegliśmy się spakować do szkoły. W pewnym momencie Brokuł zaczął rozmowę:
- Kacchan?
- Czego kotku?
- Chciałbym porozmawiać z Todorokim o tym co zrobił, ale boję się sam... Pójdziesz ze mną proszę?
- Dla Ciebie wszystko! Tylko pamiętaj, że cię kocham...
- Tak, tak, ja Ciebie też (UwU) - miałem mieszane uczucia co do pomysłu Deku odnośnie zapałki, ale nie mogę mu zabronić spotkania. Jeśli Izuku chce, to to jego wybór. Muszę się dostosować.
- Izuś?
- K-kacchan? - chyba się zdziwił heh...
- Musimy iść kotku! - spojrzał się na mnie z WTF na twarzy, a potem jakby zapaliła mu się żarówka.
- A no tak! Przecież dziś jest szkoła! - zarzuciłem sobie plecak na plecy, Brokuł zrobił to samo, a ją złapałem go za rękę i pociągnąłem w stronę wyjścia z pokoju. On tylko się uśmiechnął i zacząć podążać za mną.

W szkole nie działo się nic ciekawego, jednak pod koniec lekcji dostałem karteczkę od Dekusia.

"Po lekcjach poczekajmy na Todorokiego w szatni, dobrze? Tylko proszę nie wybuchnij szkoły i pamiętaj, że nigdy bym Ciebie dla niego nie zostawił. Różnie może się stać. Jest 50% szans na to, że dał sobie ze mną spokój, ale drugą połowa mówi co innego... Lovciam ~ Dekuś"

Wziąłem długopis i zaraz pod jego wiadomością dopisałem swoją.

"Dobrze, też cię kocham UwU ❤️ ~ Katsu"

Podałem mu zawiniątko i wróciłem do słuchania co nauczyciel ma do powiedzenia.

Pięć minut później zadzwonił dzwonek i razem z moim ukochanym poszliśmy do szatni. Przebraliśmy się i czekaliśmy na mieszańca.

Kiedy wreszcie się zjawił, Brokuł skinął na mnie głową. Razem podeszliśmy do niego.
- Todoroki! Chciałem z Tobą porozmawiać o sam wiesz czym, ale nie jestem w stanie zaufać ci na tyle, żebyśmy byli sam na sam. Jeśli nic mi nie zrobisz Kacchan będzie się tylko prawdopodobnie przysłuchiwał, ale radzę być spokojnym.
- Yhm... - Todoszmata odburknęła tylko. Widać nie spodziewał się mnie tu i nie był z tego zadowolony.
- W-więc... Co to w ogóle miało być? Ja rozumiem próbę pocałowania, ale tego nawet tym nie można było nazwać.
- U-um... - ewidentnie mieszaniec nie spodziewał się takiej ofensywy ze strony zielonowłosego. - J-ja działałem p-pod wpływem i-intuicji, O-okej? N-nie chciałem, żeby T-tak wyszło... - spóścił głowę i na podłogę poleciało kilka łez. - P-przepraszam... N-nie powinienem b-był...
- Shoto? - wiedziałem co się święci, więc dyskretnie włączyłem nagrywanie telefonem. - Wybaczę Ci, ale musisz obiecać, że nigdy więcej nie będziesz próbował zgwałcić mnie, ani nie będziesz próbował zrobić coś złego osobom dla mnie ważnym.
- O-obiecuję... - miałem wszystko nagrane, więc jeśli by próbował coś mi zrobić, to mam ochronę heh...
- Dziękuję! Teraz możemy przyjaźnić się tak jak wcześniej. - zielonooki uśmiechnął się i rzucił na odchodne. - Pa! Do zobaczenia.
- Pa... - powiedziałem tylko.
- Do zobaczenia. - mieszaniec odpowiedział i poszliśmy, a gdy oddaliliśmy się na tyle daleko, że nie usłyszałby nas, wyciągnąłem telefon.
- Nagrałem całą rozmowę, więc jak będzie próbował coś nam zrobić, to możemy mu to pokazać. - wskazałem na telefon.
- Okej! Tylko zabezpiecz jakoś to nagranie, bo ktoś mógłby je usunąć. - zielonowłosy poprosił i przytulił mnie od boku. Ja tylko wstukałem parę poleceń i nadałem hasło.
- Żeby usunąć będzie trzeba znać hasło. Wyślę tobie potem ten filmik i też założymy hasło, co nie?
- Byłoby super! - brokułowłosy uśmiechnął się, a ja tylko poklepałem go po główce i pocałowałem w nią.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro