#27

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Serce biło mi jak szalone. Miałem nadzieję, że mi zaraz minie... Choć szanse były marne. Ręce Niemiec ciągle spoczywały na moich biodrach, co ciągle utrudniało mi uspokojenie się. Z każdym moim ruchem miałem wrażenie, że osuwają się coraz niżej.

- Kiedy zabierzesz się za spagetti? - spytałem, aby jakoś przerwać ciszę. To wcale nie miało na celu odwrócenia uwagi Niemiec, by nie usłyszał jak mocno i szybko bije moje serce.

- Zabiorę? - spytał, a ja zerknąłem kątem oka na niego. - Myślałem, że zechcesz mi pomóc. - powiedział i zabrał głowę z mojego ramienia.

- Chętnie ci pomogę. - odparłem szybko. Niemcy zaśmiał się cicho, a ja poczułem, jak mój poziom zawstydzenia rośnie. Zabrał dłonie z moich bioder i podszedł do lodówki. Wyjął z niej słoik z kiełbasą ( Aut~ Chodzi mi tu o takie mięsko co się wkłada w słoiki UwU Ja robię w taki sposób spagetti dlatego tak to opiszę xD) i położył na blacie. Następnie wyjął rónież śmietanę.

- Wyjmiesz makaron z szafki? - spytał, a ja przytaknąłem.

- Jasne, z której? - spytałem patrząc na niego. Niemiec wskazał mi na odpowiednią. Kucnąłem i wyjąłem z niej makaron. Niemcy w tym czasie wyjął garnek. Nalał do niego wody, wsypał sól i postawił na kuchence. Podałem mu paczkę z makaronem. Otworzył ją i wsypał jej zawartość do garnka. Ja wyjąłem łyżkę i podałem mu. German podziękował i zaczął powoli mieszać makaron. Po chwili odłożył łyżkę na bok.

- Musimy poczekać aż się zagotuje. - odparł.

- Dobrze. - powiedziałem z uśmiechem. Niemcy spojrzał na mnie. Jego wzrok był inny niż zazwyczaj. Zacząłem się nieco martwić o swoje życie. Po chwili Niemcy podszedł do mnie i oparł ręce po obu moich stronach o blat. Ja stałem tyglem do blatu, a przodem do Niemiec. Nie wiem czy nie lepiej byłoby gdyby było na odwrót. Dlaczego? Bo teraz Niemcy mógł swobodnie widzieć jak palę buraka z zawstydzenia. Przybliżył swoją twarz do mojej.

- Zablokowałeś mi dostęp do kubka. - szepnął. Zaskoczony obróciłem się.

- W-wybacz! - odparłem szybko i się nieco odsunąłem. Niemcy zaśmiał się i wziął kubek.

- Wydajesz się strasznie spięty. - odparł.

- Wydaje ci się. - odparłem patrząc w bok. Niemcy ujął mój podbródek i nakierował go tak, abym spojrzał na niego.

- Jesteś pewny? - spytał.

- T-tak... - odparłem cicho.

- Mi się wydaje, że nie możesz zapomnieć. - powiedział cicho.

- Em... Zapomnieć o czym? - spytałem niepewnie. Niemcy miał już odpowiedzieć, ale rozległ się dzwonek do drzwi. German wyprostował się. Po jego twarzy widziałem, że nie jest zadowolony z gości. Gdy poszedł otworzyć, ja oparłem się o blat.

- Jak tak dalej pójdzie to serce mi stanie. - powiedziałem sam do siebie.

- Niemcy! - usłyszałem.

- Witaj Japonio. - odparł Niemcy. Czyli już wiem, kto mnie poniekąd wybawił. Po chwili dziewczyna stanęła w drzwiach od kuchni. Widząc mnie zdziwiła się, a następnie spojrzała na Niemcy z typowym dla siebie uśmiechem.

- Nie mówiłeś, że Polka jest u ciebie. - powiedziała. Następnie spojrzała na mnie.

- Zatrzymał się na kilka dni. - wyjaśnił German. Japonia złapała go za kołnierz koszuli i pociągnęła w dół. Spytała się go o coś na ucho. Niestety nie usłyszałem o co.

- Nein. - odparł Niemcy.

- To lepiej się rusz. - odparła poważnie. Niemcy przewrócił oczami.

- Pracuje nad tym.

- Idzie ci jak krew z nosa.

- Japan. - zaczął, lecz dziewczyna w mgnieniu oka znalazła się przy drzwiach.

- Przypomniałam sobie, że muszę coś załatwić. A tak poza tym. Makaron wam kipi. - odparła. Obaj spojrzeliśmy szybko na garnek. Niemcy westchnął.

- Nie strasz nas więcej. - odparł.

- Jak słodko. Już wypowiadasz się w waszym imieniu. - odparła z iskierkami w oczach. - Dobra lecę. Do zobaczenia jutro Niemcy! - odparła wychodząc. German pokręcił rozbawiony głową. Ja natomiast stałem jak słup nie ogarniając niczego. Niemcy spojrzał na mnie.

- Długo by mówić. - wyjaśnił widząc moją zagubioną minę.

- Rozumiem. - odparłem. Po chwili makaron się ugotował. Niemcy zajął się odcedzaniem go. Ja natomiast otworzyłem kiełbasę i koncentrat pomidorowy. Gdy Niemcy oddał mi garnek po makaronie. Wrzuciłem mięso do niego i polałem olejem. Zacząłem smażyć je, póki nie przybrało lekkiego koloru, następnie wlałem koncentrat. Niemcy przygotował sos ze śmietaną. Wlał go do garnka i nieco doprawił. Ja zająłem się mieszaniem. Po chwili wszytko było gotowe. Niemcy wyciągnął talerze i nałożył na nie makaron. Polałem je sosem, a Niemcy starł ser, którym posypaliśmy spagetti. Idealnie się rozpuścił i dodał smaku potrawie. Siedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. Gdy Niemcy skończył, spoglądał na mnie.

- Polen.. - zaczął, a ja spojrzałem na niego.

- O co chodzi? - spytałem. German wskazał swoim palcem na kącik ust. Mrugnąłem dwukrotnie zaskoczony. German zaśmiał się i wziął do ręki chusteczkę. Wstał i pochylił się. Jedną ręką oparł się o stół, drugą zaś zaczął wycierać mój kącik ust. Zarumieniłem się.

- Miałeś tu brudne od sosu. - wyjaśnił siadając ponownie na swoim miejscu.

- Dziękuję. - powiedziałem patrząc w talerz. Po zjedzeniu Niemcy wziął się za zmywanie. Ja natomiast zacząłem sprzątać nieco w salonie. W sumie jedyne co miałem zrobić to poprawienie poduszek na kanapie i złożenie kocu. Po zakończeniu swoich czynności usiadłem na kanapie, a następnie położyłem się. Byłem najedzony i śpiący. Nim się obejrzałem przysnęło mi się.

~~~

Pewnie wiele z was kochani troszkę się niecierpliwi z zejściem naszej kochanej parki. Powiem tyle... To już jest bliskie ^^

Mam nadzieję, że rozdział się spodoba UwU

Mam do was misie jeszcze pytanko.
Ile chcecie słów dla rozdziału? Tak mniej więcej.
600? 750? 1000? Powyżej tysiąca?

Czekam na wasze odpowiedzi UwU

Dobranocki misiaczki ❤️

~~ Bakuś 🐾🐺

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro