#35

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Niemcy nic se z tego nie zrobił. Ciągle uśmiechał się triumfalnie. Co mnie niezwykle denerwowało. Nie dam się mu tak łatwo! Jednak wszystkie moje próby wstania były na marne. Starałem się coś wymyślić. Zacząłem się wiercić. Nagle Niemcy gwałtownie nabrał powietrza. Spojrzałem na niego zaskoczony. Chłopak spoglądał zarumieniony w bok, a jedną ręką zasłonił sobie usta. Zamrugałem kilkakrotnie i zerknąłem nieco niżej. Spaliłem totalnego buraka widząc swoje kolano na kroczu Niemiec. Gwałtownie się zerwałem na równe nogi.

- P-przepraszam! - zawołałem cały czerwony. Niemcy wstał do siadu. Czerwień ciągle widniała na jego policzkach. Zawstydzony spojrzałem w bok. Niemcy po chwili całkowicie wstał. Stanął przy mnie. Chciałem na niego spojrzeć, lecz on wyprzedził mnie i ujął mój podbródek. Nakierował bym spojrzał na niego.

- Ciągle uważasz, że to mi się należy kara? - spytał niezwykle przyjemnym głosem. Po moim ciele przeszły ciarki.

- Ja n-naprawdę p-przepraszam... - zacząłem. On sprawnie naparł na mnie, przez co moje plecy zetknęły się z pobliską ścianą. Przełknąłem ślinę czując narastającą panikę.

- N-Niemcy...  - szepnąłem. Ten spoglądał na mnie swoimi czerwonymi tęczówkami. Czułem jak sprawia, że moje nogi usuwając się pod jego spojrzeniem. Nakierował moją głowę w taki sposób, że spoglądałem w bok, a on miał swobodny dostęp do mojej szyji. Już chciałem coś powiedzieć, lecz jego gorący oddech na mojej skórze wręcz zablokował mi możliwość wypowiedzenia czegokolwiek. Jego usta zetknęły się z moją skórą. Zadrżałem, lecz po chwili jęknąłem niekontrolowanie, gdy mnie w nią ugryzł. Nie bolało mocno, lecz z pewnością pozostanie ślad. Po chwili German się odsunął. Uśmiechnął się widząc owy ślad.

- Pamiętaj aby oddychać. - szepnął i odsunął się. Zaniemówiłem i patrzyłem na niego zaskoczony. On wrócił do przeglądania pudła. Nie wytrzymałem, moje nogi osunęły się, a ja zjechałem wzdłuż ściany.

- Coś się stało? - spytał rozbawiony.

- Jesteś okropny!- zawołałem zarumieniony zasłaniając twarzy. Poziom mojego zawstydzenia osiągał rekord. German zaśmiał się.

- Ciesz się, że nie zrobiłem czegoś innego. - powiedział spokojnie.

- To znaczy? - spytałem z unosząc brew.

- Równie dobrze mogłem zabrać cię do sypialni. - odparł śmiejąc się. Ja zamiast się śmiać ponownie zakryłem twarz rękoma i zaczerwieniłem się jeszcze bardziej. Co za cholera! Ale w duchu się cieszyłem. Faktycznie mogło się to dla mnie inaczej skończyć, ale czy on faktycznie mógłby to zrobić? Znałem go i to dobrze. Nie wyobrażam go sobie takiego. To naprawdę nie pasowało do jego charakteru. Choć w sumie nieraz mnie już zaskoczył...

- Długo będziesz tak dumał? - spytał, a ja niczym obudzony z transu, spojrzałem na niego na pół obecny.

- To znaczy? - spytałem.

- Leżysz i wycierasz podłogę. Lepiej wstać i jeśli chcesz możesz pomóc mi z ozdobami. - odparł. Zaskoczony zmusiłem się do wstania. Następnie podszedłem do niego i kucnąłem przy kartonie. Niemcy podał mi kilka opakowań z ozdobami. Sam także wziął kilka. Zanieśliśmy je na stół w salonie.

- Szykuje się wielkie sprzątanie i dekorowanie? - spytałem rozbawiony.

- Jest już sprzątnięte. - zaśmiał się.

- Jak zawsze. Ja nie wiem jak ty to robisz. Sprzątasz gdy śpię, czy jak? - spytałem unosząc brew.

- Po prostu ciągle dbam o porządek. Nie zostawiam niczego, jeśli mogę zrobić to od razu. - wyjaśnił.

- Moja wersja brzmi ciekawiej. - odparłem rozbawiony. Po chwili zaczęliśmy dekorować dom. W salonie na komodach zagościły ładne świąteczne ozdóbki, nad oknami, a także pod dachem znalazły się lampki, a na oknie zostały umieszczone ozdoby. Wszystko zaczynało idealnie współgrać ze sobą i tworzyć świąteczny nastrój. Gdy skończyliśmy, Niemcy położył kilka pudeł w rogu pokoju, domyśliłem się, że są tam dekoracje na choinkę. 

- Kiedy planujemy zdobić drzewko ? - spytałem. 

- Może dwa lub trzy dni przed świętami. - odpowiedział zastanawiając się. 

- Trochę długo se poczekam. - odparłem śmiejąc się. - Chyba najbardziej lubię ubierać choinkę. - dodałem. Chłopak uśmiechnął się pogodnie i podszedł do mnie. Spoglądałem na niego, a gdy ten stanął na przeciw uśmiechnąłem się. German ujął w swoją prawą dłoń moją lewą i uniósł. Lewą zaś oparł na moich plecach. Gdy moja dłoń znalazła się na wysokości jego ust. On ucałował jej zewnętrzną stronę, patrząc bezpośrednio w moje zielone tęczówki. Cały zalałem się rumieńcem. 

- N-Niemcy... - szepnąłem jedynie, on z uśmiechem obrócił moją dłoń, by pocałować tym razem jej wewnętrzną stronę. W tym samym czasie przysunął mnie nieco bliżej siebie. 

- Jesteś najwspanialszym co mnie spotkało w życiu. - odparł delikatnie, a ja czułem jak po moich plecach przechodzą ciarki. 

- Ty również jesteś najwspanialszym co mnie w życiu spotkało. - odparłem z delikatnym uśmiechem.

- Ich liebe dich Polen.( Kocham cię Polsko) - szepnął i oparł swoje czoło o moje, co było naprawdę przyjemne. Położyłem dłonie na jego policzkach.

- Ich auch. (Ja ciebie też)  -  odparłem z jakże pięknym akcentem. Niemcy zaśmiał się krótko, a następnie ucałował moje czoło. Zrobiło mi się naprawdę miło. Po krótkiej chwili zaproponowałem spędzenie reszty dnia na oglądaniu filmów. German zgodził się i już po chwili leżeliśmy razem na kanapie. Niemcy posłużył mi jako drugi materac. Nie słyszałem z jego ust słów sprzeciwu, więc leżałem sobie i oglądałem film. Z czasem po moim ciele przeszły przyjemne dreszcze, spowodowane tym, że German zaplątał moje kosmyki włosów. Cóż, była to po części moja słabość, lecz największą słabością były moje skrzydła. Każdy ich dotyk odczuwałem po całym ciele. Nie mogąc już się skupić na filmie zerknąłem na Niemcy.

- Bawisz się w fryzjera? - spytałem rozbawiony.

- Można tak to nazwać, lecz nie idzie mi go najlepiej.

- Potrzebne nożyczki? - spytałem rozbawiony. Niemcy zaśmiał się.

- Aż tak źle chyba nie jest.

- To dobrze. - odparłem bardziej się na nim rozkładając.

- Nie jest ci za wygodnie? - spytał śmiejąc się.

- Nie... Jesteś twardy. - odparłem. German zaśmiał się i położył dłoń na moim brzuchu. Po chwili zaczął go delikatnie masować. Zacząłem niekontrolowanie mruczeć. Obaj się zdziwiliśmy. Jednak Niemcy nie przestał. Zamiast tego przybliżył usta do mojej szyji i zaczął ją delikatnie całować. Zarumieniłem się cały i zaczął nieco się wiercić. German uśmiechnął się i po chwili znów mnie ugryzł, przez co jęknąłem.

- N-Niemcy! - odparłem zarumieniony.

- Siedź spokojnie. - szepnął. Przełknąłem ślinę. Po chwili poczułem jak jego język styka się z moją skórą. Gwałtownie zasłoniłem dłońmi usta i przymknąłem oczy. Jego dłoń z brzucha, zaczęła jechać ku górze. Zacząłem drżeć. To było zaskakujące, jak łatwo sprawiał, że moje ciało stawało mu się uległe.

Nagle rozległ się głos dzwonka do drzwi.

- Kogo niesie o tej porze? - mruknął niezadowolony. Odsłoniłem usta i wypuściłem powietrze. Niemcy odstawił mnie na bok i poszedł otworzyć drzwi.

- Privet Germaniya. - usłyszałem.

~~~

Wybaczcie, ale najpierw niechcący opublikowałam rozdział, gdy ten był jeszcze nie skończony xD 

Ci co zdążyli mieli ciekawy spoiler....

Wszystko przez moją niezdarność, więc jeszcze raz was przepraszam i mam nadzieję, że rodział wam się spodoba^^

Możliwe, że niedługo będę bardziej aktywna, gdyż zbliża się okres świąteczny UwU

Z tej okazji planuje dla was (zainteresowanych) książkę UwU

Nie wiem, czy ktoś będzie chciał ją czytać, ale wkładam w nią dużo pracy ^^

No nic, bez zbędnego gadania, życzę wam kochani dobrej nocy i widzimy się w kolejnym rozdziale UwU ❤️

~~ Bakuś 🐾🐺

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro