#59

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ostatnio zauważyłem, że chyba przybieram na wadze. Trochę mnie to zaniepokoiło, dlatego umówiłem się na wizytę lekarską. Po wszystkim wyszedłem z gabinetu całkowicie zaskoczony. Okazało się, że możliwym jest to, że ponownie jestem w ciąży. Miałem zgłosić się na badania do ginekologa. Dostałem bezpośrednie skierowanie, dlatego mogłem załatwić to jeszcze dzisiejszego dnia. Niemcy został z RFPN w domu, więc nie musiałem się śpieszyć. Wizyta u ginekologa potwierdziła to, że jestem w ciąży. W drodze do domu nie wiedziałem jak powiedzieć o tym Niemcom. Postanowiłem, że poradzę się Japonii. Będę musiał  tylko zająć jakoś mojego  męża, by ten o niczym się nie dowiedział. Pomyślałem, że poproszę go o małą przysługę. Dobrze byłoby, gdyby zabrał naszego synka na jakiś plac zabaw. Tak więc gdy tylko znalazłem się w domu, zaproponowałem, by Niemcy wyszedł na spacer z naszym synem.

- A ty Polen?

- Ja zostanę w domu. Nie najlepiej się dziś czuje. - przyznałem. Niemcy skinął głową i zabrał RFPN. Gdy wyszli, ja w mgnieniu oka chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do Japonii. Ta po wysłuchaniu wszystkiego zaczęła piszczeć z radości. Zaczęła mi wymieniać propozycje na powiedzenie Niemcom o ciąży. Jeden z nich naprawdę mi się spodobał. Po zakończeniu rozmowy zacząłem wszystko przygotowywać. Musiałem się sprężyć, ponieważ w każdej chwili Niemcy mógł wrócić. Szybko wyrobiłem się z częścią przygotowań. Musiałem jeszcze tylko kupić jedną rzecz. Tak więc chwyciłem klucze i pojechałem w miasto. Odnalazłem sklep z tym co szukałem. Po wszystkim wróciłem do domu i zapakowałem "prezent", a następnie ukryłem w odpowiednim miejscu. Niemcy wrócił razem z naszym synkiem.

- Cześć kochanie. - powiedział wchodząc do środka.

- Hej. - odparłem wstając. Podszedłem do nich i pocałowałem Niemcy w policzek, a naszego synka w czoło. - Mam dla was niespodziankę.

- Jej! - zawołał szczęśliwy RFPN. Niemcy przechylił głowę na bok.

- Dla nas?

- Tak. Wystarczy, że do niej dotrzecie. Po domu pochowałem różne wskazówki. Później znajdziecie niespodziankę dzięki nim.

- Brzmi ciekawie, ale czy ja nie za stary na takie zabawy?

- Nie marudź. - odparłem śmiejąc się. Niemcy westchnął. Po chwili zaczęli szukać. Szybko im to szło, ponieważ Niemcy dosyć szybko rozwiązywał zagadki. Oczywiście nasz synek mu w tym pomagał. Naprawdę dziwiłem się tym, jakie to mądre dziecko. Szybko odnaleźli zapakowany prezent.

- Co tam jest mamusiu? - spytał podekscytowany RFPN. Uśmiechnąłem się i wziąłem go na ręce.

- Już ci pokazuje. - odparłem. - Zakryj oczy Niemcy. - powiedziałem idąc do innego pokoju z synem. Szybko udało mi się ubrać na niego nową koszulkę z napisem "Jestem najlepszym starszym bratem". Uśmiechnąłem się widząc jak uroczo wygląda nasz syn. Zaprowadziłem go do salonu, gdzie Niemcy siedział z zamkniętymi oczami. Gdy RFPN stanął na przeciw zaśmiałem się.

- Możesz otworzyć oczy. - oznajmiłem. Niemcy wykonał polecenie. Uśmiechnął się widząc nową koszulkę syna, jednak gdy przeczytał napis zamurowało go. Spoglądał z szeroko otwartymi oczami na napis. Następnie szybko spoglądał to na mnie to na syna.

- Żartujesz. - odparł, a ja zaprzeczałem ruchem głowy.

- Nie. Znów zostaniesz tatą, a RFPN będzie braciszkiem. - odparłem. Niemcy w mgnieniu oka znalazł się przy mnie i zaczął tulić. Obrócił mnie wokół własnej osi i znów przytulił do siebie. Nasz synek skakał wesoły i po chwili także dołączył do przytulania. Czuliśmy ogromne szczęście.

Z czasem okazało się, że jest to dziewczynka. Szczerze? Nie byłem na to przygotowany. Bałem się tego, jak damy sobie z nią radę, gdy zacznie dostać. Przecież nie znam się na kobiecych  sprawach. Na szczęście pomóc zaoferowała Austria.

~~~~

Lata mijały, a ja czułem się w końcu pełny. Miałem kochającą się rodzinę, wspaniałego męża, cudowne dzieci. Nie czego mi nie brakowało. Przez awans Niemiec spędzał on dużo czasu w domu, z nami. Dzieci rosną jak na drożdżach. Nie mogłem wyobrazić sobie lepszego życia. Mam nadzieję, że będę żyć jak w każdej bajce, jaką czytam moim pociechom na dobranoc. Długo i szczęśliwie~

꧁❦꧂

Długo myślałam nad zakończeniem i nie jestem z niego zbytnio zadowolona. Muszę jednak zakończyć tą książkę, aby rozpocząć kolejną historię.

Nie byłam z siebie dumna, że pozostawiłam ją tak sobie. Długo nie pisałam, więc ciężko było mi znów poczuć jej atmosferę. Mam jednak nadzieję, że zakończenie nie jest aż takie złe.

Chciałabym z całego serduszka podziękować za wszystkie komentarze, głosy i wyświetlenia. Jest mi naprawdę bardzo miło, że moja praca została tak doceniona. Wszystko motywuje mnie do dalszego pisania i odciąga od rezygnacji.

Zapraszam was do nowej książki

W niej będzie dziać się nieco więcej ...

Buziaki
Bakuś ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro