#7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Niemcy znów został po godzinach, lecz powód tego był bardzo prosty. Chciał się wyrobić, aby otrzymać urlop. Gdy skończył udał się do biura unii. Wiedział, że UE zostaje w biurze aż do 20. Spojrzał na swoją rękę. Był na niej srebrny zegarek, który wskazywał godzinę 19.30.

- Mam szczęście. - powiedział Niemiec sam do siebie. Wszedł do windy, a gdy znalazł przed celowymi drzwiami, zapukał.

- Wejdź Niemcy. - usłyszał w odpowiedzi. Nie zdziwiły go słowa Unii. Łatwo było się domyśleć, że to on, ponieważ tylko Niemcy zostawał po godzinach. German wszedł do środka razem z ogromną stertą papierów.

- Widzę, że się wyrobiłeś. Połóż je proszę tutaj. - Niemcy przytaknął i położył papiery na wskazane miejsce. - Dziękuję ci. Tak jak mówiłem, wyrobiłeś się, więc możesz udać się na urlop.

- Danke schön. - odparł Niemcy, a następnie pożegnał się i wyszedł z biura. Udał się do swojego miejsca pracy, aby zabrać rzeczy osobiste, a następnie wyszedł z budynku. Spojrzał na swój telefon. Widział 5 nieodebranych połączeń. Jedno z nich było od Austrii, dwa od Francji i ostatnie dwa od Polski.

- Polen do mnie dzwonił? - powiedział zaskoczony. Postanowił do niego oddzwonić na początku.

~ Pov Polski ~

Siedziałem sobie w moim pokoju i przeglądałem jakieś rzeczy w internecie. Węgry poszedł się przejść. Nie chciało mi się iść, więc powiedziałem, że popilniję domu. Nagle mój telefon zawibrował. Zobaczyłem, że dzwoni do mnie Niemcy. No nareszcie. Odebrałem i przyłożyłem sobie telefon do ucha.

- Em... Guten Abend Polen.

- Ta, dobry wieczór Niemcy. Czemu nie odbierałeś?

- Byłem w pracy...

- O tej godzinie?! - spytałem z uniesionym tonem. Naprawdę ja go kiedyś skrzywdzę.

- Ale było to konieczne... Dzięki temu mam tydzień wolnego. - odparł pośpiesznie. Uśmiechnąłem się.

- Dobra. W takim razie ci wybaczam. - odparłem rozbawiony.

- A dlaczego dzwoniłeś? - spytał. Zaśmiałem się.

- Chciałem pogadać i spytać czy już rozmawiałeś z Unią lub Brytanią, ale dzięki temu, że dostałeś urlop domyślam się, że tak.

- Ja. Byłem dziś u UE. Dodatkowo mają mi zmniejszyć ilość pracy.

- Zuch chłopak. - odparłem rozbawiony.  No to widzimy się w piątek wieczorem.

- J-ja. - odparł jąkając się. - Auf Wiedersehen Polen.

- Do zobaczenia Niemcy. - odparłem i rozłączyłem się. Zaśmiałem się po chwili. On się naprawdę zająknął? Ciekawe czemu. Wstałem po chwili i zszedłem na dół. Węgry dalej nie wrócił więc miałem jeszcze trochę czasu. Zrobiłem sobie popcorn i poszedłem oglądać filmy. Nie chciało mi się nic innego.

~ Pov Niemcy ~

Gdy się rozłączył, poczułem coś dziwnego. Dlaczego tak mnie zdziwiło, gdy nazwał mnie zuchem? To chyba normalne. Przyjaciele tak robią... Prawda? Nie myśląc o tym dłużej oddzwoniłem jeszcze do Austrii i Francji. Następnie wróciłem do domu. Czułem się padnięty. Nie miałem siły na nic. Jedyne co zrobiłem to w miarę szybką kolację. Liczyłem na to, że będzie mi dane się potem położyć. Jednak dzwonek do drzwi uniemożliwił mi to. Westchnąłem i udałem się by je otworzyć. Zobaczyłem, że w progu stoi Francja.

- Frankreich? Co ty tu robisz?

- Bonjour l'Allemagne. (Dzień dobry Niemcy) Przyszłam się z tobą spotkać. - powiedziała z uśmiechem. Szczerze to nie miałem siły, ani zbytniej ochoty na spotkania. Pragnąłem udać się spać. Zaprosiłem ją gestem ręki do środka. Wiedziałem, że wyproszenie byłoby niegrzeczne, a jako że Francja jest moją dziewczyną muszę ją dobrze traktować. Z resztą każdą kobietę należy traktować z szacunkiem. 

- Wydajesz się dziś jakiś nieobecny. - zauważyła.

- Zmęczenie. - mruknąłem cicho. Francja uśmiechnęła się i wzięła mnie za rękę. Następnie posadziła na kanapie. Zaskoczyło mnie to. Zanim zdążyłem coś powiedzieć, dziewczyna usiadła za mną i zaczęła masować mi ramiona i plecy. Mruknąłem cicho.

- Trochę się rozluźnij. Jesteś bardzo spięty. - powiedziała. Starałem się trochę rozluźnić. Nagle poczułem jej usta na swoim karku. Zaruminiłem się delikatnie. Po chwili zjechała pocałunkami nieco niżej.

- Frankreich...

- Tak Niemcy? - odparła miłym dla ucha tonem. Ja jednak nie miałem zamiaru tego dalej ciągnąć.

- Nie dziś, jestem zbyt zmęczony. - powiedziałem. Dziewczyna westchnęła zrezygnowana. Następnie wstała i skierowała się do wyjścia.

- W takim razie. Au revoir l'Allemagne. - powiedziała i wyszła. Poczułem się dziwnie. Wyszła, gdy dowiedziała się, że dziś nie dam rady... To o czymś świadczy? Zacząłem się zastanawiać. Jednak głód obudził mnie z rozmyśleń. Wstałem i skończyłem swoją kolację, a następnie przebrałem się w piżamę i poszłem spać.

~ Pov 3 osoby ~

Nareszcie nadszedł długo oczekiwany dzień, piątek. Niemcy od rana zastanawiał się jak to będzie wyglądać. Co przygotował dla niego Polen. Myśli te towarzyszyły mu cały dzień, aż do wieczora. W tym czasie Polska zdążył przygotować pokój dla Niemiec, ogarnąć nieco dom i zaplanować chociaż mały zarys tego co będą robić. Węgry nieco mu pomógł. Następnie wyjechał. Obiecał, że postara się wrócić jak najszybciej i zapewnił brata, że jeśli Niemcy skrzywdzi go w jakikolwiek sposób, Węgry sprawi, że będzie żałował tego do końca życia. Polska zaśmiał się na jego słowa. Cieszył się, że ma brata, na którym zawsze można polegać.

Około godziny 19 rozległo się pukanie. Polska wstał z kanapy i otworzył drzwi.

- Dobry Niemcy.

- Hello Polen. - odparł Niemiec z delikatnym uśmiechem. Niższy kraj zaprosił go do środka. Gdy obaj znaleźli się w środku Polska zamknął drzwi, Niemcy natomiast ściągnął swoje buty.

- A więc tak.. - zaczął biało-czerwony. - Pokój jest już przygotowany, dom ogarnięty, więc się nie przerazisz i zarys tego co będziemy robić też jest.

- Gut. - odparł Niemiec. Obaj udali się do salonu. Zasiedli na kanapie, a Polska spojrzał na wyższego.

- No to co ? Robimy wieczorek filmowy? - spytał z uśmiechem. Niemiec wydał się nieco zakłopotany.

- Gut. - odparł jedynie. Polska przechylił główkę lekko na bok. Przyglądał się Niemcowi, co sprawiło, że ten lekko się zarumienił. Polska widząc to zaśmiał się, czym jeszcze bardziej speszył Germana.

- Wybacz. - odparł biało-czerwony kraj. Niemcy pokręcił głową.

- To nic. Daj mi chwilkę. - powiedział. Polak przytaknął skinieniem głowy.

- To ja pójdę po przekąski.

- Dobrze. - odparł Niemiec. Polska wstał i udał się do kuchni. Wyjął z szafki kilka misek i nasypał do nich popcornu, jakichś słodyczy, chipsów i jakichś innych ciastek. Następnie wrócił do salonu. Z trudem zabrał się z kuchni, ale jakoś mu się udało. Położył miski na stoliku.

- Mamy jedzenie. - powiedział z uśmiechem. Niemcy również się uśmiechnął.

- To super. - odparł. Polska nagle podskoczył, czym wystraszył wyższego.

- A wziąłeś jakieś ciuchy?! - spytał, a German zaśmiał się.

- Ja. Są w torbie.

- A torba ?

- W samochodzie.

- Uf. - odetchnął z ulgą niższy.

- Napędziło ci to stracha? - spytał zaskoczony Niemiec.

- I to jakiego. Jakbyś nie wziął ubrań musiałbym ci pożyczyć swoje.

- To takie straszne? - spytał rozbawiony.

- Jesteś wyższy! Rozciągnął byś mi moje sweterki! - powiedział z teatralnym załamaniem. Niemcy zaśmiał się.

- Powiem ci, że aktor z ciebie doskonały. - powiedział German. Polska zaśmiał się.

- Dobra no to co ? Oglądamy?

- Jasne. - odparł Niemcy. Polak usiadł obok i włączył jakiś ciekawy kanał. Obejrzeli razem kilka filmów. Nagle wybiła północ. Polak przeciągnął się, w międzyczasie ziewając. Niemcy spojrzał na niego i uśmiechnął się.

- Zmęczony?

- Trochę.

- No to może na dziś koniec?

- No dobra. Sen w sumie też sprzyja relaksowi. - powiedział Polska. Niemiec uśmiechnął się.

- No to się zbieramy. - odparł i wstał z kanapy. Niższy uczynił to samo i wyłączył telewizor. Udali się na górę. Polak pokazał gdzie Niemcy ma spać. Gdy wychodził z jego pokoju momentalnie się zatrzymał.

- Właśnie! Prawie zapomniałem. - odparł Polak i odwrócił się. Niemiec spojrzał na niego niezrozumiale.

- Telefon... - powiedział Polska i wystawił w jego kierunku rękę.

- Was? - spytał zaskoczony Niemcy. Polska przewrócił oczami.

- Daj mi swój telefon.

- Mój telefon?

- Tak. Swój Handy czy jakoś tak... Nie ważne.

- Ale po co ci on? - spytał German szukając swojego telefonu po kieszeniach.

- By cię nie rozpraszał.

- Ale...

- Nie ma żadnego ale. Mój dom, moje zasady. - odparł Polska. Po chwili zaczął się śmiać. - Zaczynam mówić jak mój brat, gdy jeszcze z nim mieszkałem. - dodał rozbawiony. Niemcy też się zaśmiał i po chwili wręczył Polsce swój telefon.

- Bitte.

- Danke Niemcy. - odparł Polska wesoło. Niemcy uśmiechnął się i jakby na chwilę zastygł. Do jego głowy wpadła myśl. A co gdyby teraz przytulił Polaka? Jak on by wtedy zareagował? Czy nie jest na to za wcześnie? Niemiec zastanawiał się, a Polak w tym czasie zauważył jego nieobecność. Pomachał mu ręką przed oczami. Niemcy jakby wybudził się z z transu. Spojrzał na Polskę z lekkim zagubieniem.

- Jak tam na orbicie? - spytał rozbawiony niższy. Niemcy zaśmiał się i potarł ręką kark.

- Trudno określić. Zbyt się zamyśliłem.

- A o czym?

- Hm? - Niemcy spojrzał na Polskę zaskoczony.

- O czym myślałeś? - spytał Polska zaciekawiony. Niemcy zaczął wymyślać coś na szybko. Nie chciał by niższy wiedział, że tak naprawdę myślał o nim. Jakby to wyglądało?

- O tym co jutro będziemy robić.

- To co dziś. Będziemy pomagać ci się zrelaksować. - powiedział Polska z uśmiechem i po chwili ziewnął.

- Musisz być wykończony. - odparł Niemcy z nutą troski. Polak przytaknął skinieniem głowy.

- Dlatego idę już spać. Tobie też to radzę.- odparł rozbawiony. Niemcy przytaknął. Gdy Polska wyszedł z jego pokoju Niemcy podszedł szybkim krokiem do drzwi.

- Polen! - zawołał, a Polska wyjrzał ze swojego pokoju.

- Co się stało?

- Em... G-Gute Nacht. - odparł niepewnie Niemiec.

- Dobranoc Niemcy. - powiedział Polska z uśmiechem i znów zniknął za rogiem. Niemcy wszedł do siebie i padł na łóżko. Było bardzo wygodne. Zebrał w sobie resztki sił i przebrał się, a następnie ponownie położył. Zanim zasnął rozmyślał o tym, czy jest szansa dla niego i Polski. Czy oni naprawdę mogą zostać najlepszymi przyjaciółmi po tym wszystkim? Tak rozmyślając Niemcy zasnął.

~~~~

1506 słów. Bez tego co tu bazgrolę. Chcę przeprosić, że troszkę tą książkę zaniedbałam. Postaram się by rozdziały były częściej. Ten możecie potraktować jako prezent na dzień dziecka.

~ Jak dobrze pójdzie to napiszę dziś jeszcze jeden UwU

W sumie zastanawiałam się co mogę tu dodać i wogóle. I mam kilka pomysłów. Teraz tylko je uporządkować i będzie git. Dużo też rozmyślałam, czy nie poprawić trochę tej książki, ale po waszych głosach widzę, że wam się podoba z czego się naprawdę cieszę UwU

Nie przedłużając. Szczęśliwego dnia dziecka (W sumie już wieczór, ale zabawa dopiero się zaczyna xD) no i miłego wieczorku. Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba ^^

~ Bakuś 🐾🐺

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro