★Wpadnięcie★

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rozdział pisany przez- Yaoi_stuff0

★★★

W szafce zostawiłam swoją kurtkę jak i zmieniłam buty na te, w których muszę chodzić po szkole. Przy okazji wyjęłam 2 zeszyty, których nie miałam na dzisiejsze lekcje, ponieważ nie chciało mi się ich dźwigać z powrotem do domu. Trzasnęłam drzwiczkami od szafki zamykając ją na klucz, chowając go w małej kieszonce plecaka. Założyłam plecak na jedno ramię i ignorując krzyczącą za mną dziewczynę zaczęłam iść w stronę klasy. By stłumić jej krzyki wyciągnęłam z kieszeni mundurka słuchawki, które już po chwili znalazły się w moich uszach a z nich zaczęła grać głośna muzyka.

Przyspieszyłam kroku by jak najszybciej dojść do sali i uciec przed Uraraką, chociaż na chwilę. Jednak na moje nieszczęście gdy wychodziłam zza rogu ktoś inny również to zrobił przez co upadłam na podłogę.

- Kurwa - przeklęłam - Patrz jak chodzisz idioto! - krzyknęłam i spojrzał do góry.
- Ah przepraszam cię bardzo Katsumi - powiedział czerwonowłosy wyciągając swoją dłoń w moja stronę. Nie no chyba sobie ze mnie żartujecie - Nic ci nie jest? Chodź pomogę ci wstać.
- Spierdalaj, sama sobie poradzę - warknęłam i odrtąciłam jego dłoń wstając z brudnej i zimnej podłogi. Poprawiłam spódnicę, upewniając się że nic mi nie widać i, że materiał się nie podwinął - Następnym razem patrz jak chodzisz, kidzie - powiedziałam po czym odeszłam od niego.

Wiedziałam, że patrzył na mnie do czasu aż nie weszłam do sali i nie usiadłam w swojej ławce. Lekcja zaczyna się za 5 minut i na moje nieszczęście jest nią matematyka. Matka stwierdziła, że jeśli raz dostanę jakąś 1 to zabije mnie. No cóż czyli muszę pożegnać się najprawdopodobniej jutro z życiem. Gdy byłam w swoim świecie, słuchając muzyki poczułam jak ktoś staje obok mnie. Otworzyłam oczy i spojrzałam na swoją prawą stronę gdzie stała brunetka.

O boże.

- Dlaczego tak uciekłaś przede mną wcześniej? - zapytała.
- Śpieszyłam się.
- Yhm.. dobra mniejsza z tym. Lepiej mi powiedz czy umiesz na sprawdzian?
- A czy ja kiedykolwiek umiałam na niego? Wiesz jakie mam oceny, no i się nawet nie uczyłam.
- Co? Dlaczego? Przecież powinnaś skoro tak źle ci idzie. Albo poproś mamę by cię zapisała na korepetycje.
- Zwariowałaś?! W życiu nie pójdę do korki.
- Eh, powiedz mi że przynajmniej zrobiłaś pracę domową i masz ją ze sobą.. - odpowiedziała zrezygnowana.
- Heh nie.
- Katsumi! - krzyknęła - Chyba muszę sama pogadać z twoją mamą.
- Chciałabyś.
- A co ty na to że-

No i przerwał jej dzwonek, który właśnie zadzwonił i świadczył o zaczęciu się lekcji. Przede mną jeszcze 8 takich godzin. Uraraka wróciła na swoje miejsce a ja wyjęłam słuchawkę z prawego ucha zostawiając jedną w tym lewym i zakrywając włosami. Do klasy wszedł nauczyciel, więc zapanowała totalna cisza.

- Dzień dobry - powiedział do nas mężczyzna o czarnych włosach i worami pod oczami.
- Dzień dobry proszę Pana - odpowiedziała klasa wstając ze swoich ławek i lekko się pochylając.
- Telefony odłóżcie do tego koszyka, a jeśli zobaczę że któreś z was ściąga ma gwarantowaną jedynkę i obniżenie oceny z zachowania.

W tym czasie kiedy każdy odkładał swój telefon, Aizawa bo tak nazywał się nasz nauczyciel rozdawał nam na ławkach sprawdziany. Gdy już odłożyłam swoją komórkę wróciłam na swoje miejsce spoglądając na kartkę z 13 zadaniami. Wzięłam długopis w dłoń i podpisałam się. Nauczyciel w czasie sprawdzianu chodził po sali patrząc na każdego czy aby na pewno nie ściągał.

--------------

Kiedy wychodziliśmy z sali musieliśmy zostawić jeszcze swoje prace domowe na biurku mężczyzny. Usiadłam na pobliskim prapecie spoglądając na widok zza okna. Po chwili przyszła do mnie i Uraraka.

- Jak ci poszło? - zaczęła.
- Słabo. Zrobiłam 5 zadań.
- Lepiej niż wcześniej - zaśmiała się cicho.
- Tsa. A tobie?
- Nie umiałam 2 zadań tych ostatnich. Mam nadzieje, że wszystko inne mam dobrze.
- Yhm - mruknęłam.
- A właśnie jak tam sprawy z Kirishimą? Podobno na siebie wpadliście dzisiaj.
- Tak i zwyzywałam tego gówniarza. Chodzić nie umie - prychnęłam - A ty skąd już niby masz te informacje? Z tego co pamiętam to szłaś za mną i to daleko.
- Ah to moja słodka tajemnica. Co będziemy miały teraz?
- Angielski, dwie godziny. Zabije się.
- Będzie dobrze, przynajmniej nic nie robimy takiego.
- Czy ty nie słyszysz jak ten żółty kurczak się drze na lekcjach?
- Tak, ale-
- Nie ma ale. Głowa mnie boli od tego.
- Aw to może jakieś małe spotkanie później?
- Nie, dzięki.
- Katiiii no weź. Będzie fajnie - jęknęła mi do ucha przyklejając się do mnie.
- Nie.
- Będę o 18 u ciebie pod domem.
- Nie wyjdę.
- Zobaczymy.

Dzień jak każdy inny. Minał mi wolno. Strasznie nudziłam się na ostatnich lekcjach, nawet myślałam o tym by po prostu spierdolić stąd, ale matka by się dowiedziała i kolejna awantura.

★★★

Heloł heloł kochani. Kolejny super rozdział, który został napisany przez panią u góry.

Jak ta książka się przyjmie to będę zadowolona bo jeszcze nie widziałam fem bakudeku na wattpadzie, aż dziwne.

Do zobaczenia słoneczka 🌞!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro