~• Śnieg we włosach•~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Lira

Było zwykłe popołudnie w połowie stycznia. Wróciłam do szkoły po dwóch miesiącach nauki zdalnej . Otrząsnełam się trochę po śmierć mamy.

Ale czy tylko mnie dziwi to że moja mama z którą nie miałam żadnych tajemnic nie powiedziała mi że jest chora?

Coś tu nie gra

Nino właśnie odwoził mnie do mojego starego domu w którym życzyłam sobie spędzić cały weekend. Spakowała tonę ubrań ponieważ chciałam trochę zostawić w szafie po to że gdy będę tam jechać zawsze mieć się w co ubrać

Gdy już miałam wychodzić z samochodu Nino powiedział:

- Jedna sprawa. Jak ktoś się próbuje włamać dzwonisz. Żadnego alkoholu i żadnego seksu bo testy ciążowe nam się skończyły.

- Dobra jedź już do domu ojciec- powiedziałam sarkastycznie i ruszyłam do domu

- Ej młoda- powiedział a ja się odwróciłam- kocham cię 

Uśmiechnęłam się i weszłam do domu. Zamykając drzwi rozpłakałam się.

Nie byłam tu od śmierci mamy.

Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.

- Noah! - krzyknełam i rzuciłam mu się w ramiona

- No już wystarczy- powiedział a się lekko odsunęłam- Motylek wraca do domku

- Tylko na weekend.- oznajmiłam- wejdź nie chce siedzieć tu sama.

- Jak sytuacja z Nathanem?

- Od urodziny Leny się nie odzywa.

- Pogadaj z nim. Teraz masz okazję

- Dobry pomysł potem do niego zadzwonię

Siedzieliśmy tak jeszcze jakąś godzinę i rozmawailiśmy.

Gdy Noah poszedł zadzwoniłam do Nathana.

- Halo- odezwał się do telefonu

- Za halo w mordę walą- powiedziałam śmiejąc się

- No czyli wiadomo że moja księżniczka dzwoni.

Jak ja lubię te jego księżniczkę. Ale i tak wolę motylka

- Jesteś w domu?- zapytałam

- Tak w swoim pokoju

Okno z mojego pokoju w którym właśnie się znajdowałam było naprzeciwko okna Nathana

- zobacz przez okno- powiedziałam i stanęłam  w  oknie

- Jesteś sama?- zapytał

- Tak. A co?

- Będę za pół godziny.

Rozłączył się

Za PÓŁ GODZINY!

Przecież ja wyglądam jak jakiś menel. Zmieniłam koszulkę bo tamtą obudziłam kawą dresy zostawiłam.

Rozległ się dzwonek do drzwi.

Zbiegając że schodów przewróciłam się.

Nie mogłam wstać noga mnie bolała.

- Klucz pod wycieraczką- krzyknełam bo sama nie mogłam otworzyć.

Gdy tylko Nathan wszedł zobaczył mnie na schodach.

- Coś się stało?- zapytał zaniepokojony

- Biegłam i się przewróciłam- powiedziałam.

Podszedł do mnie.

Wziął na ręce i zaniósł na kanape.

- Gdzie masz lud?- zapytał

- W zamrażarce w kuchni - powiedziałam a on odrazu ruszył w stronę kuchni.

Przyłożyć lud i oglądaliśmy jakiś film.

Film skończyliśmy oglądać koło północy.

Wtedy Nathan powiedział:

- Zaniosę cię do pokoju.

Ja pomału zasypiałam więc bez wahania się zgodziłam.

Pamiętam tylko dotyk miękkiej pościel na mojej skórze i dotyk ust Nathana na moim czole.

Rano gdy wstałam poczułam ciężką rękę na moim brzuchu.

Była to ręka Nathana

Nie budząc go spojrzałam na telefon.

12.47!

Osiem nieodebranych połączeń od Leona.

Jedenaście od Nino

I jedno od taty.

Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.

- Nathan, Nathan obudź się.

- Co?- Powiedział półprzytomny

- Chyba któryś z braci tu przyjechał musisz się schować.

Zeszłam na dół. Powoli. Noga mnie już tak nie bolała ale bolała.

Otworzyłam drzwi a w nich ujrzałam Nino.

- Gdzie masz telefon? Jesteś sama? Co robiłaś? Piłaś?- zapytał

- Telefon miał wyciszony. Jestem sama- oczywiście że skłamałam- spałam i nie, nie piłam

- Na szczęście nic ci nie jest.- powiedział i mnie przytulił.

-Jadę z powrotem do domu. Masz wrócić przed dziewiątą. Jak coś dzwoń- powiedział i poszedł

- Nathan, Nathan chodź tu.

- Co tam księżniczko?

- Idź do domu spotkamy się wieczorem.

- Dlaczego?

- Bo zaraz przyjdzie tu Olivia i Mira robić projekt do szkoły.

- Dobrze do wieczora

- Do wieczora - pożegnałam się z nim.

Zjadłam śniadanie i przyszły dziewczyny. Gdy skończyliśmy projekt był już wieczór. Umówiliśmy się z Nathan że spotkamy się na plaży.

- Hej księżniczko - przywitał się ze mną.

- Hej- powiedziałam

Chwilę gadaliśmy kiedy powiedział:

- Wiesz że kiedyś będzie dziewczyna którą będę kochać jeszcze bardziej niż ciebie

- Ta czyli że mną zrywasz. Fajnie Nathan że teraz mi o tym mówisz.

- Ej spokojnie.

- Jak spokojnie hy kim jest ta dziewczyna? Sofia, Bons, A może ta od pana od plastyki?

- A wiesz jak będzie ona na ciebie mówić

- No jak?

- Mamo

Wzruszyłam się. Chce mieć ze mną dzieci.

Patrzył na mnie a ja patrzyłam w ocean

- Wiesz że płatki śniegu w twoich włosach wyglądają jak gwiazdy na niebie?

Zarumieniłam się

Popatrzyłam na zegarek. Mam dziesięć minut żeby wrócić do domu.

- Muszę już iść bo Nino mnie udusić jak za dziesięć minut mnie nie będzie.

- To kiedy się spotkamy?

- Za niedługo - powiedziałam on złapał mnie za kark, przysunął do siebie i złożył mały pocałunek na moim czole.

Biegłam do domu jak oszalał. Do domu Millerów oczywiście. Na naszej prywatnej plaży spotkałam Leona.

- Spóźniona trzy minuty- powiedział a ja popatrzyłam na niego spod byka

- Aż tak to liczysz.

- Gdzie ty masz czapkę?

- Nathan powiedział że śnieg w moich włosach wygląda jak gwiazdy.

- Tym się właśnie różni miłość od zauroczenia. W miłości dbasz o zdrowie a nie o wygląd osoby której kochasz.

- Twierdzisz że Nathan mnie nie kocha?

- Tego nie powiedziałem. Ale wiem jedno ja, Nino i tata bardzo Cię kochamy.

- Chodźmy do domu.

- Tina jest u nas.

- Fajnie poplotkujemy

Gdy weszłam do domu i zdjęłam kurtkę usłyszałam krzyk Nino.

- Leon dzwoń po karetkę Tina zasłabła

🦋/Co tam porabiacie muszeleczki 🐚

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro