~102. Odpisuj!
-NAPISAŁ.
-NIE PATRZĘ NA TO.- Warknął rzucając telefonem. Na co ja wstałem i go wziąłem.- NIE! DEBILU PIERDOLONY ZOSTAW TO DO KURWY NĘDZY.
-Skorzystam z opcji stania w rogu pokoju, bo ty nie możesz wstać.- Zaśmiałem się, rzeczywiście wykonując mój plan, po czym odpaliłem wiadomość.- Ooo...
-Co napisał?
-Nie chciałeś wiedzieć.
-Ale skoro czytasz moje kurwa wiadomości, to możesz mi powiedzieć.
-"Siema mały, jak się czujesz?"
-Ja mu kurwa dam mały.- Warknął zirytowany a ja się zaśmiałem.- Co ty mu odpisujesz?
-"Nie mogę ruszyć się z łóżka ale żyję. Kim jesteś?"
-Czemu pytasz o to kim jest skoro wiem, że mnie uratował?
-Bo masz amnezję, mało co pamiętasz i wiesz tyle, że uratował ci dupę i zerwał z laską.- Prychnąłem wysyłając wiadomość. Długo nie czekaliśmy na odpowiedź.- Odpisał "Uratowałem ci życie. Nie pamiętasz?"
-Wychodzę na debila.- Mruknął zażenowany.- Znaczy ty jesteś debilem ale kurwa piszesz z mojego telefonu.
-Bo ty byś go zostawił w spamie. "Mam amnezję. Po za tym wiem tyle, że mnie uratowałeś, jesteś moim mate i jesteś Enigmą".
-Tak. Rób ze mnie debila dalej.
-Ja ci pomagam.- Prychnąłem urażony.
-Weź tę swoją pomoc w pizdu.
-Yhm... Napisał, że nie jest z Japonii, ale będzie tu kolejne dwa miesiące i czy jak poczujesz się lepiej to czy możesz się z nim spotkać.
-Zastanowie się. Nich on lepiej powie jak się nazywa. Wiesz co? Daj mi ten telefon.
-Będziesz dużym chłopcem i sam napiszesz?
-Żebyś kurwa wiedział. Dawaj mi to.
-I to ja kurwa rozumiem!- Zawołałem podchodząc i dając mu telefon.
On zaczął z nim pisać a ja chamsko czytać ich rozmowę.
Zastanowię się
Jak się nazywasz?
O to powinienem ja zapytać
Byłeś pomiędzy jawą a snem gdy pytałem.
Pierwszy zadałem to pytanie
Jestem Akihiko.
A ty?
A to ty nie jesteś czasem zza granicy?
Korzenie japońskie. Widzisz mnie?
Debil
Powiedz mi lepiej jak ty masz na imię.
Yukimura
Ładne bardzo
Po chuju
I po co bluźnisz?
Bo mogę
Aha
Słuchaj. Chciałbym się z tobą spotkać i porozmawiać
Chcieć se możesz
Aż tak bardzo nie odpowiada ci moja ranga?
-Co mu mam niby odpisać?
-A aż tak bardzo przeszkadza ci, że jest silniej ustawiony rangą od ciebie?
-Nie wiem.
-Pisałbym prawdę na twoim miejscu.- Mruknąłem.- Ale osobiście obstawiam, że podobasz mu się.
-Tak samo mówiłeś, że podobam się Himiko.
-Jestem ślepy na miłość okej? Ale moje rady są zajebiste. Gdybyś wtedy nie wyznał jej miłości to nie poznał byś Akihiko... CZEKAJ PAMIĘTASZ, ŻE CI DORADZAŁEM Z TAMTYM.
-No i?
-TO I ŻE KURWA SOBIE MNIE PRZYPOMINASZ.
-Wow. Sukces.- Mruknął niezadowolony.
-Wiem, że boli cię to, że twoim przeznaczonym jest pewnego rodzaju Alfa. Ale nie powinieneś go okłamywać. Jak nie jesteś pewny to mu to powiedz...
-Myślisz?
-Lepsze to niż kłamstwa.
To jak?
Myślę, że nie wiem.
Jak to nie wiesz?
Po prostu nie wiem. Nigdy nad tym nie myślalem i niewiem.
Rozumiem. Też jestem zdziwiony, ale sam miałem tę świadomość że może tak być
Dlatego też chciałbym się spotkać
Dam ci znać jak będę się dobrze czuł
A ja będę czekać az się odezwiesz
Ale teraz muszę cię przeprosić, ekipa mnie wzywa do nagrywek
Nagrywek?
Nagrywek na kanał. YouTube sam się nie robi.
-Ty już wiem skąd go kojarzę.- Powiedziałem zszokowany, po czym na swoim telefonie wyszukałem.- Youtuber z dwoma milionami subskrypcji. Nagrywa po angielsku ale z japońskimi napisami.
-O czym on nagrywa?
-Motoryzacja głównie. Ale robi też różne ryzykowne wyzwania. I często oba łączy ze sobą.
-Czyli trafił mi się psychopatyczny samobójca na praktykach?
-Idealne odwzorowanie ciebie. Nie rozumiem twojego problemu.
-Zajebię cię kiedyś.
-Pójdziesz ze mną do grobu.
-No chyba nie.
-No chyba tak.- Prychnąłem i akurat drzwi się otworzyły.- Co tam Deku?
-Przyszedłem sprawdzić czy już się po zabijaliście czy jeszcze nie.- Zaśmiał się podchodząc i siadając na łóżku.- Obstawiam, że bawiliście się w szpiegów.
-Nie musieliśmy się bawić. On sam go zaobserwował.
-Przypomniałeś sobie hasło?
-Nie. Chihuahua znał.
-Serio?
-Tyle razy jak był zajęty miałem od niego pisać do Himiko czy Yuriko, że zapamiętałem hasło. No i pisaliśmy do niego.
-I czego się dowiedzieliście niby?
-Kojarzysz zagranicznego Youtubera Karmę? Tego co nagrywa o samochodach i ryzykownych wyzwaniach?
-Coś słyszałem.
-To on.- Mruknąłem pokazując mu profil na instagramie.- A ze mnie się śmiali, że podbijamy do sławy.
-Ale ja nie podbijam. On sam się dobija.- Prychnął czarnowłosy.
-Ale ja też tak miałem. Prawda Deku?
-Tak. To ja ciebie nękałem.- Zaśmiał się, a ja usiadłem mu na kolanach.- A dosłownie to starałem się po prostu ciebie poznać. Żałujesz?
-Nie.- Odpowiedziałem z uśmiechem delikatnym.
-Rzygnę zaraz.
-Będziesz tak samo się zachowywał gdy będziesz z swoim Akihiko, więc rzygaj dowoli. Ja potem będę rzygać na ciebie.
-Super. Chcę spać.
-Tak nagle?- Zapytał Izu unosząc jedną brew.
-Tak. Jakiś kurwa problem?
-Chodź Deku.- Powiedziałem poważnie wstając i łapiąc go za rękę.
Nietoperz pewnie chce być sam i chce wszystko przemyśleć. Czego w sumie się nie dziwię.
Wyprowadziłem Izuku i poszedłem z nim do jego pokoju, znów mijając kłócącego się Ryukiego.
-Jestem zmęczony.- Westchnąłem siadając na łóżku.- Muszę iść się umyć. A ty już się myłeś?
-Jeszcze nie. Zdążyłem skończyć projekt.
-Aha... To może ja pójdę się umyć i potem ty, a w między czasie ogarnę nam łóżko?
-Mogę wszystko ogarnąć teraz jak ty będziesz się myć.
-Fakty... To ty ogarnij. I jak ty będziesz się myć to ja zrobię kolację.
-Możemy też iść się umyć razem.- Mruknął a ja poczułem falę ciepła w podbrzuszu.
-Em...
-Wiem, wiem. Nie chcesz bo będziesz czuł się niekomfortowo. Rozumiem.
-Tak to prawda ale... Masz wannę...
-No mam wannę.
-To chodź.- Mruknąłem odwracając całą czerwoną twarz.
-Czekaj. Zgadzasz się?
-Yhm. Chodź.- Powtórzyłem zbierając swoją piżamę i idąc do łazienki razem z Deku.
Zaczął napuszczać gorącą wodę do wanny i w między czasie się rozbieraliśmy. Wstydziłem się cholernie, ale nie wiem czemu. W końcu widział mnie nago. A się kurwa wstydziłem zdjąć bokserki.
Izuku natomiast takiego problemu nie miał i właśnie perfidnie i chamsko gapiłem mu się na chuja.
Nie moja wina, okej? To on kurwa tak o sobie paraduje bez niczego.
-Kacchan?
-Ym. Tak, tak...
-Wstydzisz się kochanie?
-Wiem, że sam zaproponowałem wspólnie kąpiel w wannie, ale się wstydzę.
-Możemy odpuścić jeżeli chcesz.
-Nie.
-To mogę pomóc ci się rozebrać. Albo zaczekam aż się rozbierzesz i wejdziesz do wanny.
-Odwrócisz się..?
-Oczywiście.
Po chwili już leżałem w gorącej wodzie, opierając się o tors Deku i bawiąc się pianą. Było przyjemnie, wygodnie i ciepło. Aż trudem było nie zaśnięcie.
Izuku dodatkowo obejmował mnie jedną ręką w talii a drugą trzymał na ramie wanny.
Siedzieliśmy tam godzinę, aż w końcu woda stała się zimna a ja zacząłem marznąć. Wtedy wyszliśmy. A raczej pierw zrobił to Izuku, ubrał się i odwrócił a potem ja. Wytarłem się i założyłem spodnie, dzięki czemu Deku już nie musiał podziwiać ściany.
A spałem w krótkich spodenkach i bluzie Deku. Gdy on w spodniach piżamowych czarnych w pomarańczowe gwiazdki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro