~Prolog~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[Katsuki]
(10.09 niedziela)

Właśnie dziś z rodziną przeprowadzam się do Osaki Mój ojciec otrzymał lepiej płatną posadę, a mama musi jeszcze pozostać w Tokio by dopełnić wszystkie formalności. Nie wiem jak długo będzie zmuszona tutaj zostać. Mówi, że za tydzień już będzie mogła do nas wrócić... Ale nie oszukujmy się. Wiem, że zostaję tam przez długi i fakt, że póki nie sprzeda mieszkania po babci, nie może wyjechać.

Nie stać nas już na zamieszkiwanie w tamtym mieście po prostu. A moi rodzice są świadomi, że jeżeli przeprowadzimy się do mniejszego z miast. Nie wyrobimy już wcale. Tymbardziej, że jest szansa na odbicie się od dna, skoro ojciec dostał awans.
Także, nie zważając na to, że tutaj nikogo nie znam. Pozostawiam wszystko w tamtejszym miejscu... Przeprowadzamy się.

W sumie i tak nie mam nic do stracenia. Chociaż zacznę żyć na nowo.
Pozostawiam w tym miejscu wszystkie moje cierpienia.

-Kochanie spakowałeś się? Zaraz musicie iść.

-Tak. Już idę.- Mruknąłem zasuwając torbę i przekładając ją przez ramię. W dodatku łapiąc też małą walizkę i plecak.

W końcu gdzieś te wszystkie szpargały schować musiałem. Mimo, że mojej mamy, przyjaciółki mąż, pracuje w firmie przeprowadzkowej i za darmo nam pomaga, to jednak i tak zawiózł jedynie meble i większe dekoracje.

-Katsuki chodź! Yuu już czeka na ciebie!

-No toć idę!

Kurwa gdyby mi pomogli było by łatwiej. W końcu jako jedyny z rodziny jestem Omegą nie mam aż tyle siły do cholery jasnej...

W końcu wyszedłem z mieszkania. Jaki dar od losu. Że do tej pory mieszkałem na parterze... chociaż po schodach z tymi tobołami męczyć się nie muszę. W sumie? Teraz mamy mieszkać w domku jednorodzinnym. Na jednej z prywatnych posesji... Tato specjalnie wziął kredyt by wykupić ten mały domek.

Co ja gadam, aż taki mały nie jest. Ma parter i pierwsze piętro. Na dole przedpokój, salon i kuchnia a na górze łazienka i dwa pokoje.
No dobra, wielkie pomieszczenia może i nie są... Ale będziemy mieć własny ogród! Będę mógł sobie wysiadywać na tarasie i mieć w dupie wszystko i wszystkich.

Wsiadłem do auta, uprzednio razem z tatą do bagażnika chowając walizki. A teraz ciocia Yuu nas już zawozi.

Już niedługo zacznę zupełnie nowe życie...

Tylko teraz przypiłować trochę swój charakter, znaleźć chociaż jednego znajomego i będę zadowolony.
Może jak się uda namówię rodziców na zwierzaka...
Chciałbym szczura... Hm...

-Katsuki twój pokój jest już przygotowany... Tylko pomogę Ci z ustawieniem mebli, przełożę je by było tak jak chcesz.

-Dobrze. A ściany są szare?

-Spodoba Ci się.

-Ale proszę, powiedz, że nie zrobiłeś tak jak matka chciała i nie są białe...

-Są ciemne synku. Spokojnie.

-Mam taką nadzieję...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro