Ugh x3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy usłyszałam dzwonek oznajmiający mi że hiszpański dobiegł końca, leniwie podniosłam głowę znad książki i rozejrzałam się dookoła. Wszyscy już wstawali i wychodzili z sali. Powoli schował więc swoje rzeczy do torebki i odsunęłam się delikatnie od ławki. Ethan wstał już i dalej gadał z dziewczyną obok. Ugh. Podniosłam się leniwie i ruszyłam w stronę drzwi.
-Mandy! - zawołała mnie moja ukochana nauczycielka od hiszpańskiego ;))) ( tak, znów buźka wpierdolka).
- Co?! - krzyknęłam może nieco zbyt pochopnie, bo baba spojrzała się na mnie jakby ją piorun strzelił. Usłyszałam śmiech. Podniosłam głowę i zauważyłam że Ethan patrzy się na mnie i lekko się uśmiecha. Czy...czy on się ze mnie śmieje? Czy ta sytuacja go rozbawiła? Ugh. Nie rozumiem.
-Młoda damo, nie dość, że praktycznie nie zdajesz z hiszpańskiego, to jeszcze jesteś po prostu chamska! - wrzasnęła a ja spojrzałam się na nią niezręcznie.
-No cóż, takie życie - odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami. Teraz Ethan wybuchnął gromkim śmiechem, a jędza skierowała wzrok na niego.
-Pan Ethan? Taki pan mądry? W takim razie ty pouczysz Mandy hiszpańskiego! O ile się orientuje masz piątki, więc świetnie się składa. - O. KURWA. Chce tego? Nie? Nie wiem. Lepiej zgrywać że mnie nie obchodzi.
-Nie trzeba! - krzyknęłam szybko i nie czekając na reakcje wyszłam.
-Ej! Czekaj! - doskonale znałam ten głos. Ethan. - Molly, stój!
-Po pierwsze: jestem Mandy - odwróciłam się do niego - po drugie: nic od ciebie nie chcę, więc mnie zostaw.
-Słuchaj, też nie chcę uczyć jakiejś Molly Manny, cokolwiek, hiszpańskiego, ale jeśli tego nie zrobię jędza wstawi mi pałe na koniec, więc nie mam wyjścia. O CHOLERA. TO WTOPA.
~~~
Komentujcie! Przepraszam, ze takie krótkie, ale szkoła to zło ;---; rozdział niesprawdzony

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro