Auaaaa....

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Deku*
Idę sobie z Kacchanem po korytarzu w U.A. i pisze coś w zeszycie nie patrząc na drogę. Kacchan jest chyba trochę na mnie wkurzony, a bo ja wiem czemu?

-Co tobie?-spytałem nie odrywając wzroku od zeszytu. Nic nie odpowiedział. Eh...Cóż z nim się czasem nie da gadać.

*Baku*
Eh...po tym jak skoczyłem za Izuku to ciągle z nim chodzę i nie chce mi się z nikim innym gadać. AAAAA KURWAAAAAAAA....O kurde Deku się wyjebał na schodach...

-HAHAHAHAHA KURWA NIE UMIESZ CHODZIĆ? HAHAHA( Bakugo! Ty bezduszniku! >:c)

-Auaaaa....Boli....-wylądował na końcu schodów i ma zeszyt na głowie.

-No,cóż. Jak jesteś taki głupi i nie patrzysz przed siebie tylko piszesz coś w tym swoim zeszycie to co się dziwić?

-No ale nie musisz być taki nie miły....

-Jestem taki z natury-uśmiechnąłem się

-Eh...widać-Wstał, otrzepał się i zdjął zeszyt z głowy.

-Wiemmm

Koniec lekcji. Ja i Deku wracamy razem. Eh....dobra....

-Deku....

-Tak?- uśmiechnął się. Zatrzymałem się i patrzyłem w podłogę...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro