Chce umrzeć razem z tobą
*Baku*
Nerd często nie chodzi do szkoły , na treningach idzie mu gorzej niż zwykle i na dodatek jest strasznie chudy...Co prawda nie wiem co było w tym liście ale chyba nic dobrego.
-Ej , Kaminari
-Co chcesz?
-Bo potem jak cię wygoniłem z drzewa to przyszedłeś jeszcze raz czy nie?
-No...może...? -on coś wie
-Gadaj albo ci te twoje włoski wyrwe
-L-lepiej żebyś nie wiedział co on zrobił...
-Co?
-No....on się pociął...
-Deku? Przecierz on się nigdy nie pociął nawet jak go wyzywałem i takie inne
-Wiesz może...to właśnie przez ciebie ma obniżoną samo ocene?...
-Pfffff....nie żartuj
*Lekcja wychowawcza*
Aizawa-sensei sprawdza obecność.
-Sero...
-Jestem
-Todoroki....
-Jestem
-Izuku
Cisza.
-Izuku? Cholera gdzie jest ten dzieciak...Był na wcześniejszych lekcjach?
-Tak- odezwała się Uraraka
-Wie ktoś gdzie może być?
Cisza.
-Eh...Katsuki idź go poszukać
-Dobrze - wstałem i wyszedłem z klasy. Gdzie może być ten nerd?
Chodzę tak już dobre 15 minut. Patrze przez okno A TAM KURWA PO DRUGIEJ STRONIE DACHU SIEDZI SE KURWA DEKU! Zacząłem biec do wejścia na dach. Wchodzę na dach
-Nerdzie? Co ty tu robisz?
Obrócił się do mnie cały w łzach.
-No...Heh siedzę sobie- uśmiechnął się lekko.
-Ale na dachu?
-Czytam sobie- uśmiechnął się jeszcze bardziej i pomachał listem
-Czy to jest ten list?- podszedłem do Deku i usiadłem obok niego.
-Heh...Tak
-Co w nim było że się tak załamałeś?
-Noooo ojciec do mnie napisał i takie tam powyzywał mnie w tym liście...nawet jeśli było to na kartce to....i tak za bolało....Ale po co się przejmować...- wstał - jeśli można się po prostu zabić- z uśmiechem zrobił jeden krok i zaczął spadać.
-DEKU!-skoczyłem za nim i jak byłem blisko niego to go wtuliłem w siebie , leciały mu łzy i otworzył oczy.
-C-CO TY ROBISZ?!
-Nie wiem. ALE WIEM ŻE JESTEŚ GŁUPI....
-Tak...wiem! Ciągle mi to mówisz!
-....ale chce umrzeć razem z tobą.-uśmiechnął się lekko
-T-ty...- wtulił się we mnie-TY GŁUPKU!
-Heh
Mam nadzieje że się spodobało.
Ale nie martwcie się to nie koniec!
Zaraz zacznę pisać kolejny rozdział hehe
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro