8. Harry! Znowu w opku, chłopie? cz. 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Witajcie!

Dziś kolejna część opka, które z rozdziału na rozdział przyprawia nas o coraz większy ból głowy (od strzelania facepalmów rzecz jasna).
Cóż, tak to jest, jak czasem oszczędza się na researchu, o czym zresztą zaraz powinniście przekonać się sami.

Żmija oraz Venus

Dziś znów trzeba było jechać z Harrym

Gdyż sam pojechać nie mógł. Może potrzebuje specjalnej opieki? Jakiegoś psa przewodnika?

bo były eliminację

Śmieszek z Ciebie. Hehehe. Hehe. He.

kto pojedzie do domów jurorskich i będzie dalej w programie.

Tym razem jedziemy do Londynu tam się wszystko odbędzie.

A myślałam, że w Kazachstanie. Moje marzenia legły w gruzach!

Zawsze tam chciałam pojechać i teraz mam okazję.Podróż zajęła nam ze 2 godziny.

Gdy byliśmy na miejscu było sporo ludzi.

Zważając na to, iż takie programy mają wzięcie, była to anomalia.

Na scenie wchodzili grupami.

Przyszła pora na grupę w której jest Harry , przed jego wejściem dałam mu buziaka na szczęście.

Niestety nie przeszedł dalej był cały we łzach próbowałam go jakoś pocieszyć.

Uf. Świat uratowany.

Na marne,gdy mieliśmy wychodzić ktoś zawołał Harrego.

Harry! Do nogi!"?

A ja czekałam na niego na dworze.

Dotleń się, może lepiej będzie Ci się myśleć.

-Będę w programie!

...co.

-Co ,ale jak?

Też się dziwię.

-No wzięli mnie i jeszcze jakiś 4 chłopaków i zrobili z nas zespół

Zespół downa? Nie zdziwiłabym się.

-Nawet nie wiesz jak się ciesze- po tym rzuciłam się na niego i krzyczałam „dobry piesek!".

-Ale będziemy musieli się rozstać na tydzień
-Ciężko będzie ,ale dam radę
-Będziesz musiała

Niech będzie jak taka roślinka bez wody! Może uschnie albo zgnije. Zależnie od umiejętności ogrodnika.

-A kiedy wylatujesz?

A co? Zamach planujesz?

-Jutro

Hi, Ahmed...

-Czyli mamy wieczór dla nas ?
-Tak ,a jak chcesz go spędzić ?
-No nie wiem zaszalejmy
Więc postanowiliśmy że spędzimy go u mnie w domu na oglądaniu filmu.

Co za krejzole! Prawdziwi szaleńcy, doprawdy!

W połowie filmu zasnęłam i poczułam tylko jak unoszę się w powietrzu

Kto rzucił Wingardium Leviosa?! Niech natychmiast cofnie, dopóki w powietrzu!

i po chwili znalazłam się w swoim łóżku

Za późno...

i wtedy w pełni odpłynęłam w świat snu.
Nadeszła godzina wylotu Harrego.

Ja byłam przybita faktem że nie zobaczę go przez najbliższy tydzień, on spełnia marzenia a ja muszę nadrobić zaległości w szkole.

Ty lepiej faktycznie idź do szkoły. A Ty, droga autorko, naucz się przynajmniej podstawowych zasad ortografii, interpunkcji i dopiero publikuj to, co piszesz. Amen.

Z lotniska udałam się w stronę szkoły , gdy weszłam do sali w której mam lekcje nie było nikogo, ale nagle wszyscy wyskoczyli z pod ławek zaczęli krzyczeć "Szczęścia z Harrym".

To jest zerówka, co nie?

Zrobiło mi się bardzo przyjemnie , nauczycielka powiedziała mi że zaliczyłam całe 3 lata w 2 miesiące , a maturę to mam z głowy.

Że co?

Wtedy zadzwonił mi telefon
-Halo?

Cytując słynną reklamę: „Kopyta ci walo!".

-Hej Patka - była to Paulina moja najlepsza przyjaciółka w Polsce
-Hej co tam słychać
-Wszystko gra a u ciebie jak

Kolejno: spacja, przecinek i pytajnik są w krzaczkach, mam rozumieć?

-Spoko daje radę słyszałam że masz chłopaka

Przecinek, ortograf, kropka, wielka litera, przecinek, kropka. Brawo.

-No mam , a ty zalazłaś swoją bratnią duszę?
-Tak , ale poznasz go w swoim czasie
-Okej muszę kończyć do zobaczenia
-Siema - jak się rozłączyłam telefon z powrotem wylądował w kieszeni spodni.Więc szkołę mam z głowy to trzeba znaleźć inne zajęcie na tydzień.

Stop! Stop! Stop! Realizm!!!

Time skip.

Dziś wraca Harry.Postanowiłam że zrobię mu niespodziankę i odbiorę go z lotniska.
Było dziś bardzo tłocznie a to rzadko się zdarzało,większości były to dziewczyny w moim wieku.

Jeżeli są tak odjebane jak Ty, to wiem, gdzie jesteś. Wariatkowo, jak nic.

Jakaś gwiazda przylatuje czy co , zapomniałam że w jury zasiada Simon Cowell,Cher Lloyd a pozostałych dwóch nie znałam.

Wiecie co jest najzabawniejsze?

...myślę, że wiecie. Mam przynajmniej taką nadzieję.

W tłumie pasażerów szukałam Harrego,nie znalazłam go może wyszli inną bramką.

Ahmed!

Pewnie jest już w domu.Ale nagle ktoś złapał mnie za rękę.

Było tam dużo ludzi. To mógł być każdy.

-Co taka piękna dziewczyna robi sama na lotnisku

Ach, czyli tylko ja bym spierdalała czym dalej...

-Czeka na swojego chłopaka - odwróciłam się i wpiłam się w jego usta
-Doczekałaś się muszę ci wiele opowiedzieć o wyjeździe
-No raczej to jedziemy do mnie czy do ciebie
-A jak myślisz
-Do mnie?
-Bingo przecież że do ciebie bo samej cie nie zostawię - gdy już ustaliliśmy co robimy pojechaliśmy w strone mojego domu.

Gdy byliśmy na miejscu Harry zaczną opowiadać

Nie wiem, co oznaczać ma czasownik „zaczną" w tym kontekście, ale niechaj to robi zamiast śpiewania w tym zespole.

(Niechaj spłonę, ale solowo brzmi o niebo lepiej niż z resztą pożal się Boże tego boys bandu).

-Więc poleciliśmy do Hiszpanii na eliminacje do odcinków na żywo
-I co dostaliście się - zapytałam z nadzieją

Nie można zapytać się bez pytajnika (w pisowni), sorry.

-Tak!!!

NIEEEEEEEEEEEEE!!!

-To świetnie ,a powiedziałeś swojej mamie

Boi się mamusi?

-Nie mogę jej tego teraz powiedzieć

Zgadłam. Worek brokatu dla mnie!

-Czemu?

No boi się mamusi.

-Chce żeby miała niespodziankę ,a ty co robiłaś przez ten tydzień

-Poszłam do szkoły żeby nadrobić zaległości

Efektów nie widać, idź jeszcze raz.

-I co dalej

No nic.

-Nauczycielka powiedziała że tak dobrze się uczyłam że zaliczyłam 3 lata liceum w 2 miesiące i maturę mam z głowy

Szanowni maturzyści i blisko przyszli maturzyści, byli także. Zabić to coś, zanim złoży jaja.

Ale tak kompletnie baj de łej, w UK nie mają typowo naszej maturki. Taki tam drobny acz ważny szczególik.

-Ah ty mój kujonku, a co ze mną?

"Ona" i "kujonka" wzajemnie się wykluczają.

-Tak samo

Wychodzi na to, że on też jest kujonem.

...śmiem podejrzewać, iż tak nie jest.

-To świetnie czyli mogę się do ciebie wprowadzić? - po tych słowach przez chwile mnie zamurowało.

*chowa głowę pod poduszkę* Please, stop.

Od kąt go pokochałam bardzo chciałam żeby ze mną zamieszkał

*chowa głowę pod materac*

-Oczywiście będziemy tylko ty i ja

I nasze rachunki dwa.

-Ok to od jutra się przeprowadzam do ciebie

Na serio?

-To do jutra
-Do zobaczenia - a na pożegnanie pocałowałam go w policzek

Cheri! Ja bym uważała na szminkę! Ślad zostanie i jeszcze sobie chłopcy pomyślą, że laski wolisz! ;)

Dziś Harry zaczyna przeprowadzkę do mnie przynajmniej nie będę sama i nie będe się nudzić i dokończy mi opowiadanie wyjazdu do Hiszpani.

Brzmi jak podręcznik od matmy. Nie ma sensu, nie ma logiki, długie zdania, z których nic nie wynika i nie ogarniesz, dopóki ktoś nie wytłumaczy.

Tak więc worek brokatu dla śmiałka, który ma czas i chęci, żeby przełożyć to na poprawną polszczyznę. Lub co najmniej wersję o wiele bardziej zrozumiałą.

W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.

Heh, mógł zatrąbić.

-Cześć kochanie-oczywiście był to Harry chciałam go pocałować , ale zasłaniał mi karton który go trzymał.

Kiedy dodałam „go", można się zaśmiać.

Nie mogłam się powstrzymać.

Nikt nie ma raczej tego za złe.

-Może ci pomogę?

Wydaje mi się, że Bellusia ma konkurencję... Jeszcze trochę...

-Oczywiście pójdzie szybciej , a muszę ci skończyć opowiadać co działo się w Hiszpanii.

Bo to aktualnie jest najważniejsze.

Wypakowywanie jego rzeczy zajeło z pół godziny , a układanie z 3 godziny.

Wychodzi na to, że spakował się kilka(naście) dni wcześniej. I od kiedy wypakowywanie dużej ilości (w końcu przeprowadzka to na pewno nie jest jeden karton [chyba że ma z metr sześcienny, ale jednak wtedy Harry miałby — mam wrażenie — problem  z podniesieniem go, gdyby był pełen) rzeczy zajmuje pół godziny?

Gdy już skończyliśmy zasiedliśmy na kanapie w salonie i Harry opowiadał dalej to co wczoraj zaczął.

*szuka sensu*

*powoli znajduje*

Tego się inaczej nie dało napisać i ułatwić innym życia?

-Więc podczas wyjazdu zapoznawaliśmy się ,dużo śpiewaliśmy i wygłupialiśmy się

-To super a może zrobimy małą imprezę zaprosimy ich i poznam?Co ty na to?

Plany na dziką bibę, widzę.

-Świetny pomysł tylko o której?
-O 20:00?
-Może być to ja dzwonie po chłopaków

O dzwonie przenajświętszy!

-A jeszcze jedno jak zareagowała na to twoja mama że się przeprowadzasz do mnie?

Tutaj mama występuje tylko teorytycznie. Każdy to raczej zauważył.

-Wiesz było jej przykro , ale powiedziała że i tak by to nastąpiło.Z Gemmą było lepiej bo wiedziała że ma mnie.Ale i tak dobrze to zniosła.
-Przecież będziemy ją odwiedzać wtedy kiedy będziemy mogli
-To samo jej powiedziałem

Telepatia?

-Ok to ja się biorę do roboty
I tak zaczęły się przygotowania do imprezy.Ja wzięłam się za porządki , a Harry pojechał po zaopatrzenie.Sprzątanie zajeło mi z 2 godziny a Hazzy w ciąż nie ma,więc postanowiłam przebrać się.

Jakże emocjonujące opisy.

Postanowiłam że ubiorę czarne rurki,białą koszulę ,czerwoną marynarkę i kremowe baleriny.Gdy byłam już gotowa łaskawie zjawił się Harry,ale nie sam.

Cóż za pan łaskawca.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro