11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jakby tego było mało to po godzinie w domu znalazł się jeszcze mój ojciec wraz z Namjoonem, ten wieczór albo już został totalnie zepsuty albo mogliśmy się jeszcze wycofać do mieszkania Giego. Oczywiście by nie tworzyć podejrzeń usiadłem obok Hanbina, który nie był aż taki zły.. naprawdę był miły. Tak jak go poprosiłem nie dotykał mnie zbytnio.

- Mieliście wrócić jutro.. - mruknąłem niezadowolony.

- Nie tylko my wam przeszkodziliśmy. - przywitał się z moim chłopakiem. - Namjoon, przyjaciel tego gbura.

- Jeongguk, jego ojciec. - podał mu także dłoń. - Matka niby tutaj była.. znowu miała klucz?

- Ta, szukała branzoletki. - udałem przytulonego do Bina. - Przy okazji nie będzie się do mnie odzywać przez dłuuugi czas bo powiedziałem jej, że jestem gejem. - ojciec tylko westchnął.

- Dlaczego nie ma światła zresztą? - usiadł na kanapie.

- Wywaliło korki, a nie wiem gdzie masz klucz do skrzynki. - odezwał się Gi. - Jimin sam nie wiedział co zrobić dlatego po prosił mnie o przyjazd.. wiesz jak bardzo nie lubi być sam w ciemności. - puścił nam oczko.

- Ja sam nie wiem gdzie są te klucze. - podrapał się po karku. - Nie zaśniesz bez światła, hm? - zagadał do mnie. - W takim razie idź spać do wujka, tylko do wujka. - specjalnie podkreślił. - Przynajmniej będę wiedział, że nic Ci się nie stanie.

- Nawet gdybym poszedł gdzieś indziej to i tak nic..-

- Jimin ile razy mam jeszcze to powtarzać? Jesteś młodym, ładnym i niestety naiwnym chłopakiem.. wiec bardzo łatwo było by Cię porwać. - popatrzył na mnie. - Jak jesteś u Yoongiego to przynajmniej wiem, że on Cię pilnuje. - uśmiechnął się delikatnie. - Weź sobie ubrania i jedzcie, a ja postaram się rano znaleść te klucze. - przytulił Nama. - Ty chyba powinieneś wrócić do domu po tym jak twoja matka zadzwoniła, hm?

Hyung wraz z przyjacielem wyszli a ja musiałem spakować ubrania wiec słyszałem rozmowę ojca i mojego przyjaciela. Nie powinienem słuchać, ale byłem ciekaw.

- Powinienem.. - burknął. - Ale ja nie chce, u Ciebie jest lepiej. - usłyszałem śmiech ojca.

- Namjoonie twoja mama zapewne też się martwi, to starsza ode mnie kobieta.. nie zamęczaj jej. Tym bardziej, że nie wie o nas. Może jej się to nie podobać, że tyle czasu spędzasz u znajomych. - przeszedłem przez kuchnię, widząc jak słodko się przytulają.

- Powinniście jej powiedzieć, zawsze jakby wyrzuciła Cię Joonie z domu to możesz przecież mieszkać u nas. - zaśmiał się lekko przez łzy.

- To nie jest takie proste Jimin ssi.. nie każdy ma takiego wspaniałego ojca jak twój, który toleruje twoje wszystkie wybryki i zajawki. Przy okazji nie krzyczy, a rozwiązuje wszystko rozmową. - przytuliłem go, nigdy zbyt nie opowiadał o rodzicach. - Musze najpierw im wszystko wytłumaczyć, naprowadzić ich..

- Jimin ma racje. - podniósł jego brodę. - Im szybciej i prościej to powiesz tym lepiej oni to zrozumieją, wiem co mówię Joonie.. też niezbyt chciałem by mój jedyny syn był gejem. Ale nic na to nie poradzę, po prostu był wychowywany w męskiej miłości to też do nich te miłość pcha. Można to wytłumaczyć też jako niechęć do kobiet przez porzucenie matki.. - musnął jego wargi. - Ale ty po prostu się taki urodziłeś, a oni powinni o tym wiedzieć. - przytulili się. - No już.. nie płacz.. chodź spakujemy twoje nowe ubrania. - zabrał go. - Yoongi już wyszedł. - uśmiechnął się do mnie.

Jedynie poprawiłem swoją torbę i wyszedłem z mieszkania, oczywiście zamykając drzwi kluczami, które oddał mi Namjoon. Dość szybko zszedłem po schodach do auta Hyunga, jak zwykle usiadłem z przodu. Jego przyjaciel usadowił się z tylu wiec nie miałem żadnego problemu. Obejrzałem wygląd auta, coś się tutaj zmieniło..

- Zauważyłeś coś nowego Jiminnie? - zagadał Yoon.

- Paczkę po gumce z tyłu? - zaśmiałem się. - Inny kolor kanap i foteli?

- Paczka leży tam długo, ale tak nowe obszycie. - uśmiechnął się. - Musimy jeszcze pojechać do apteki po tabletki..

- Co się stało?

- Skończyły mi się wszystkie nasenne.. i-...

- Miałeś przestać je brać, przecież normalnie zasypiasz Yoongie. Ostatnio ich nie brałeś bo Ci je zabrałem, a zasypiałeś sam widziałem. - westchnął. - Nie zapieraj się nawet, że nie bo ta paczka od ponad dwóch tygodni jest w mojej torbie. A nie dzwoniła do mnie matka, że znowu ją obudziłeś bo łaziłeś po mieszkaniu. - popatrzyłem na niego.

- Jimin masz racje, po prostu jedźmy do domu. - odpalił auto. - Masz wszystko?

- Telefon, klucze i twoją bluzę, którą ostatnio mi dałeś. Ubrania mam u Ciebie przecież.. tak samo jak resztę rzeczy. - przyjrzałem mu się. - Wreszcie założyłeś okulary.. jak nigdy. - parsknął.

- Jesteś upartym dzieciakiem, więc dla twojego bezpieczeństwa wreszcie zacząłem je zakładać gdy jedziemy razem. - zaśmiałem się, tym samym uszczęśliwiając Hyunga.

- Chyba zacznę częściej z tobą jeździć. - uśmiechnąłem się.

——————
Nabijamy wyświetlenia w Dna, ta piosenka zasługuje na więcej! ❤️ Tak samo Boy with luv!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro