6.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

40 gwiazdek = nowy rozdział!




-Dlaczego poszedłeś rozmawiać z nimi bez poinformowania mnie? - wrzeszczał Klaus. Już ponad pół godziny Klaus i Elijah drą koty i powoli mam dość. Krzyczą i krzyczą i nic z tego nie wynika, tak jak zawsze zresztą.

Elijah wciąż łudzi się, że da radę nawrócić brata. Jeśli mam być szczera nie mam pojęcia dlaczego wciąż próbuje, przecież Nik nie zmieni się z dnia na dzień. W takich momentach mam wrażenie, że mój chłopak jest naprawdę naiwny.

-Niklaus, mówię po raz kolejny. - westchnął i potarł skronie - Pozabijałbyś te czarowanice i tyle byłoby z nich użytku...

- Mam też inne sposoby! - sprzeciwił się blondyn.

-Wcale, że nie! - prychnął Elijah, wrzucając ręce w powietrze - Zawsze kończy się czyjąś śmiercią. - stwierdził.

To się zaczyna robić nudne. Ciągle ten sam schemat, te same argumenty. Elijah musi zrozumieć, że Klaus będąc sobą ma też dobre strony, nie tylko złe.

Znudzona całym zajściem sięgnęłam po telefon i zaczęłam przeglądać social media.

-Jeśli tak bardzo nie lubisz moich metod to dlaczego ze mną zostałeś? - wrzasnął - Mogłeś wyjechać jak Rebekah czy Kol! - warknął.

-Doprowadziłbyś się do autodestrukcji... - stwierdził niechętnie.

Podniosłam nos spod telefonu i spojrzałam na Klausa. Choć patrzył na brata z nienawiścią, to w kącikach jego oczu pojawiły się łzy. A to oznacza, że jest na granicy wybuchu.

-Okey. Starczy! - mruknęłam i wstałam z krzesła, jednocześnie odkładając telefon na blat stołu - Zaraz dojdzie tutaj to wojny, a ja nie nadaję się na na mediatora, nie potrafię być bezstronna. - westchnęłam.

- Nie wtrącaj się! - ryknął Klaus.

- Nie odzywaj się tak do niej! - syknął wampir i przycisnął brata do ściany. Od razu ruszyłam w ich stronę i siłą odepchnęłam Elijah od młodszego brata.

-Spokój! - syknęłam ukazując gorsze oblicze. Moja lewa dłoń znalazła się na klatce piersiowej Elijah, a prawa Klausa. Oboje oddychali nieregularnie, a ja uświadomiłam sobie, że stoję między dwoma wściekłymi pierwotnymi. Nie dobrze.

-Zejdź mi z drogi. - głos Nika był przepełniony jadem. Wstrzymałam oddech i powoli przeniosłam wzrok z bruneta na hybrydę. Okey, naprawdę mnie przerażał w tym momencie.

- Nie. - wyszeptałam. Mimo strachu starałam się grać pewną siebie. Czy mi wyszło? Nie mam pojęcia. - Uspokójcie się. - mruknęłam. Spojrzałam na jednego i drugiego, ale nic nie wróżyło na to, żeby mieli odpuścić. - Zlitujcie się. - westchnęłam - Nie dam rady z jednym z was a co dopiero z dwoma. - prychnęłam - Więc worek krwi w gębę i siadać na tyłkach! - zarządziłam krzyżując ręce na piersi. Posłuchają mnie czy raczej wezmą na debilkę?

Elijah wziął głęboki wdech i powoli się cofnął. Dziękuję!

Spojrzałam na Nika, przez chwilę patrzyliśmy sobie prosto w oczy i nie miałam pojęcia co zrobi. Był zbyt nieprzewidywalny.

-Proszę. - mruknęłam, nie spuszczając z niego wzroku. Wiem, że gdzieś głęboko ma jakieś uczucia. Jestem tego pewna. Chyba...

Prychnął pod nosem, ale w końcu uniósł ręce w górę.

-Okey. - wzruszył ramionami - Ale chyba nie liczysz, że teraz razem usiądziemy i zjemy kolację. - syknął - Nie lubię kiedy ktoś coś knuje za moimi plecami. - warknął piorunując wzrokiem brata. Wciąż napięta atmosfera. Nie podoba mi się to.

-Zrobiłem to dla Ciebie! - warknął, uderzając dłonią w stół. Głośny huk.

-Prosiłem Cię o pomoc? - wrzasnął blondyn.

-Potrzebujesz jej! - ryknął.

- Nie wydaje mi się!

-Nosz kurwa mać! Powiedziałam spokój! - wrzasnęłam jakbym była opętana. Sama siebie przestraszyłam...

Oboje patrzyli na mnie zaskoczeni. Moja klatka piersiowa unosiła się nieregularnie, no zdenerwowali mnie debile!

-Dziękuję. - uśmiechnęłam się uroczo i usiadłam do stołu - Proponuję zapomnieć o wcześniejszej kłótni i zjeść w spokoju, co wy na to? - uśmiech nie schodził mi z twarzy. Pierwotni powoli pokiwali głowami. - Rewelacyjnie. - mruknęłam - No siadać. - rozkazałam. O dziwo spełnili moją prośbę od razu.

No proszę, pierwotni słuchają się zwykłej wampirzycy. Ma się to coś.







*****
Gwiazdki i komentarze mile widziane, do następnego rozdziału kochani! 🖤

Kogoś interesuje "wywiad" ze mną? 👅 Jeśli tak, to zapraszam:

https://paulapelagiac.blogspot.com/2020/10/wywiad-z-emiliamikaelson.html?m=1

Emilia Mikaelson

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro