rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

                                         😑

Jestem Frisk i mam 18 lat. Od dziecka wychowywała mnie moja ciocia bo rodzice zgineli jak miałam 3 lata. Teraz mieszkam w Nowym Jorku z moją o rok starszą siostrą Jessicą i dwiema przyjaciółkami, Nikol i Allią. Różnimy się od siebie i to bardzo, ale jest jedna rzecz która nas łączy. Wszystkie mamy moc.  Może zacznę od początku. Od dziecka miałyśmy moce, moja siostra może władać ogniem, ja jestem jej przeciwieństwem, kontroluję wodę. Nicol za to ma ziemię i naturę,włada życiem, a Allia to jej totalne przeciwieństwo, ona ma moc rozkładu, włada niszczeniem i śmiercią.  Cóż zawsze miałyśmy te moce, ale nie wiedziałyśmy jak ich używać w wieku 14 lat nauczyłyśmy się je kontrolować. Teraz cały Nowy Jork wie o naszych zdolnościach. Nie jesteśmy jedyne, jest dużo innych ludzi z innymi zdolnościami, ale nie wszyzcy chcą je wykożystywać w imię dobra. Dlatego właśnie ja, moja siostra i przyjaciółki walczymy z tymi, którzy chcą zaszkodzić innym.  Jednak nie dawno odkryłam że mogę rozmawiać ze zwierzętami. To było dziwne, ale też i ciekawe doświadczenie. Zaprzyjaźniłam się z paroma bezdomnymi psami i kotami. Mówią mi co się dzieje w mieście. A wczoraj stało się coś bardzo dziwnego, a dokładniej miałam strasznie dziwaczny sen. Byłam w wielkiej sali, przez okna wpadało światło, a wszystko wokół było żółte. Na końcu sali ktoś stał, nie wiedziałam kto, widziałam tylko ciemną sylwetkę.  Niektórzy by uznali że to sen jak sen, tylko że moje sny zawsze coś znaczyły. Niektóre się spełniały, niektóre pokazywały mi moje dzieciństwo. Nie wiem gdzie może znajdować się ta wielka sala ,ale muszę ją odnaleźć to może być coś ważnego. Szukałam w mieście takiego miejsca praktycznie cały dzień. Wieczorem gdy wróciłam do domu, pierwsze co zrobiłam to położyłam się na kanapie w salonie. Kiedy już się układałam i miałam zasypiać usłyszałam głos.

- Zmęczona? - spytała Allia. Jedna z moich przyjaciółek. Miała długie blond włosy oraz błękitne oczy. Była raczej chuda i wysoka. Do tego jej jasna cera przyozdobiona była kilkoma pieprzykami.

-troszkę- odpowiedziałam patrząc na nią. Nie byłam aż tak zmęczona, ale jednak chciało mi się trochę spać.

- ja wiem że twoje sny się spełniają, nie raz już tak było, ale... co jeśli to był tylko sen i nic więcej- spytała Allia znając powód moich zmartwień. Wiedziała jak się czuje i co mi się śniło.

- ty nie mówisz poważnie?- ze zdziwienia o mało nie przewróciłam szklanki stojącej na stole obok kanapy.


- to znaczy... przeszukałaś cały Nowy Jork w poszukiwaniu tej twojej sali i nic. Może ona po prostu nie istnieje i już.- powiedziała blondynka patrząc na mnie ze zmartwieniem. Chciała mnie uspokoić ,ale niestety jej podejście bardziej mnie stresowało.

-  może...-  wstałam z kanapy i poszłam do swojego pokoju. Allia nie zadawała więcej pytań, po prostu pozwoliła mi iść do siebie. Kiedy weszłam do pokoju poczułam nieprzyjemny chłód. Zapomniałam zamknąć okno przez co w pokoju była lodówka. Zaświeciłam światło i od razu zamknęłam okno. Kiedy już to zrobiłam rozejrzałam się po pokoju.  Moja pierwsza myśl to" Ale rozpiernicz". Kartki z moimi rysunkami walały się po biurku. Butelki po napojach i opakowania po chipsach zasłaniały praktycznie całą podłogę. Będę musiała tu posprzątać, ale to dopiero jutro, teraz jestem zmęczona. Po chwili się  położyłam na łóżku i przykryłam kocem, jednocześnie chowając się całkowicie w pościeli. Zamknęłam oczy by moc zasnąć ,a kiedy w końcu mi się udało od razu przeniosłam się do świata snów.





Czułam jak zimno przeszywało mnie aż do KOŚCI ( eh... pozdro dla kumatych) kiedy otworzyłam oczy ujrzałam śnieg i las. Rozglądałam się szukając czegoś, wtedy nie wiedziałam jeszcze czego. W końcu pierwszy raz mam ten sen. Po chwili dojżałam czarną sylwetkę w oddali. Nie wiedziałam kto to ale to na pewno była ta sama osoba, którą widziałam na tej dużej sali. To jej szukałam. Zaczęłam iść w jej stronę, byłam coraz bliżej i bliżej. Im bliżej byłam tym dziwniej wyglądała ta postać. Czy to w ogóle człowiek? Miał niebieska bluzę. Nie widziałam włosów wiec pewnie ta osoba nie ma ich długich. Co więcej była strasznie chuda. Pewnie to jakaś modelka skoro taka chudziutka jest. Albo model. Nie dyskryminujemy facetów. Kiedy byłam już na prawdę blisko stało się coś niespodziewanego....















_________________________________________________

Przerwa na reklamy.

Mam nadzieję że nie gniewacie się na mnie za to że dałam Frisk moce i  że mieszka z siostrą i dwiema przyjaciółkami. Szczerze to myślę że nawet dobrze jest odetchnąć od takiego klasycznego undertale i zrobić coś innego.  

Nie martwcie się Sans się wkrótce pojawi obiecuję,  trochę cierpliwości.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro