rozdział 11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Sans per.

Obudziłem się w... nicości? Znowu? Teraz będą mnie tu przetrzymywać za każdym razem kiedy zasnę. Ach...

- dobra, co tym razem chcesz mi powiedzieć Gaster?- totalnie mnie zyamurowało gdy usłyszałem głos Ink'a.

- Gaster? Sans ja rozumiem że dawno cię tu nie było, ale żeby od razu mylić mnie ze swoim zmarłym ojcem?

- daj mu spokój, nie jego wina że ma nierówno pod sufitem- jeszcze Error? Za chwilę tu przyjdzie Blue i Cross, a potem jeszcze Red ( jak coś to ja na Fell'a mówię Red)

- może powiecie po co mnie tu ściągacie? - mam nadzieję że Ink ograniczy się do krótkiej historii.

- no więc tak...- powiedział Error.

- cicho Error, pozwul że ja to opowiem- o nie! Ink znowu opowie mi całe swoje życie zanim przejdzie do konkretów. Help Wanted !!!!!!- zaczęło się od tego że Nightmare zniknął gdzieś na długi czas. Nie wiedzieliśmy co planuje, więc chodziliśmy po wszystkich Au by go odnaleźć i nic. No więc zaczeliśmy się zastanawiać co mogło sopowodować tę jego nieobecność i jedyne co nowego zauważyliśmy to Frisk.

- Frisk!?- zamurowało mnie.

- tak... podejżewamy że Nightmare chce jej moc Determinacji i nie tylko- słowa Errora mnie wogule nie pocieszyły.

- muszę szybko wracać do domu! Wyslijcie mnie tam! JUŻ!- Czułem jak serce zaczyna mi szybciej bić. To jest jak koszmar który się spełnia (heh koszmar, Nightmare)

-hej spokojnie, nie możemy cię jeszcze wysłać do do...

- mało mnie to obchodzi, Frisk wlaśnie teraz może być rozrywana na pół przez te cimną masę- nie panowałem nad emocjami, jedyna osoba o której myślałem to Frisk.

- mówiłem że się w niej zakochał, dawaj te stówkę- powiedział Error.

- ach... już nigdy się z tobą o nic nie załażę- powiedział Ink.

- czy... wy... założyliście się o to że sie zakochałem w Frisk? - nie do wiary i to niby mają być przyjaciele?

- no... trochę. Z resztą nie ważne, musisz uważać na Nightmar'a i nie pozwolić mu dobrać się do Frisk. Jak by coś się działo to dzwoń. My szybko przyjdziemy- powiedział Ink. Po chwili obudziłem się na fotelu w swoim pokoju. Od razu ruszyłem w stronę swojego łóżka. Frisk spała. Jaka ona jest słodka kiedy śpi. Ach... Ink i Error mają rację, można się zakładać o to ze ją kocham i zgarnąć na tym kasę. Spojżałem w stronę biurka. No nie, muszę iśc na dół do lodówki po ketchup. Czemu? Mi się tak nie chce. Donra idę.

Kiedy wruciłem do pokoju Frisk już nie spała. Siedziała przy biórku i czesała się moją szczotką. ( Sans po co ci szczotka?)

- hej Frisk- dziewczyna na te slowa się odwróciła.

- hej- powiedziała radośnie. Lubię jak jest szczęśliwa, wtedy ja też jestem szczęśliwy.

- Więc... co chcesz dziś robić?- spytałem. Frisk przez chwilę się zastanawiała co powiedzieć.

- może... Chciałabym... nie wiem- jest taka slodka kiedy nie wie co powiedzieć. Po chwili Frisk kichneła. Jak kicha też jest słodka.

- zdrówko

- dziękuję

- może pujdziemy do Grillbys, muszę zapłacić rachunki- gdybym jeszcze szedł do Grillbys po to żeby je zapłacić, to bym spełnił marzenia Grillby'ego.

- tak, to spoko pomysł, pójdę obudzić Allię- powiedziała Frisk. Ach... no tak, zapomniałem o niej totalnie. Ach... muszę znaleźć inny sposub by pobyć z Frisk sam na sam w jakimś miejscu gdzie Nightmare nie zaatakuje. Powinienem też powiedzieć Frisk co do niej czuję, ale co jeśli ona nie czuje tego samego i mnie wyśmieje. Na pewno mnie wyśmieje, po co miała by się interesować jakimś szkieletem? Po chwili usłyszałem trzask, odwruciłem się i zobaczyłem... Cross? Co on tu do cholery robi? Ja sie pytam co on tu do jasnej cholery robi?

- hej, ja... nie chciałem ci przerywać w myśleniu nad twoimi uczuciami, więc...

-co ty tu robisz Cross!?

- emmm... Ink powiedział mi że twoja dziewczyna jest nowym celem Nightmer'a i poprosił mnie o to bym pomógł ci jak by co- Ink , czemu ty zawsze się mieszasz w nie swoje sprawy?

- super, wszystko fajne, tyle że Frisk to nie moja dziewczyna- a tak fajne to brzmi. Frisk, dziewczyna Sansa. Dobra muszę przestać, bo się zaraz zbytnio rozmarzę.

- dobra...

- sorry że się mieszam w twoje sprawy, ale...

- nic nie szkodzi, w końcu jesteśmy przyjaciółmi, co nie?- dobrze że Cross tu przyszedł. Mówiąc szczerze to ona zawsze pomagał mi kiedy bylem w potrzebie. To znacy on i Blue to moi najlepsi kumple i zawsze mogę liczyć na pomoc z ich strony. Po chwili do pokoju weszła Frisk i stała jak wryta gdy zobaczyła Cross'a. Ta... to bedize dłógi dzień.

___________

Kolejny rozdział. Mam nadzieję że się pdoba. Czy ktoś spodziewał się tu Inka, Errora i Crossa? Ja nie xd Tak czy inaczej są i pojawią się jeszcze nie raz.

See you next time

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro