Dream x Cross x Nightmare

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dream pov.

- Dasz radę Nightmare! - dopingowałem brata lekko wypychając go zza drzewa.

- D-dream! - pisnął spoglądając na mnie.

- No dalej! Po prostu to zrób wierzę w ciebie! - Szepnąłem pokazując mu kciuk do góry. Od kąd wrócił do swojej normalnej "formy" czułem jakby stracił prawie całą pewność siebie. Mi to oczywiście nie przeszkadzało cieszę się że jest już sobą, jednak... Jemu samemu zdawało się to sprawiać ogromny problem, a zwłaszcza kiedy zakochał sie w Cross'ie. Nawet teraz musiałem namawiać go przez co najmniej godzinę aby w końcu powiedział mu co do niego czuje, nawet ja musiałem organizować spotkanie bo sam bał się podejść do telefonu, najpewniej sama myśl że "miałby do niego zadzwonić" paraliżowała go. Z drugiej strony bawienie się w swatkę było całkiem zabawną rozrywką, nawet teraz gdy widziałem jak jego niepewność znikneła i z każdym krokiem wydawał się czuć swobodniej.

Starałem się nasłuchiwać, ale byli oni stanowczo za daleko, a nawet gdybym wychylił się bardziej prędzej zobaczyłby mnie Cross, a w tedy cały plan na nic.

Mimo tego starałem się z lekka spojrzeć na podchody swojego brata, wychyliłem się niebezpiecznie, ale jedyne co zobaczyłem to mojego brata biegnącego w przeciwną stronę.
Sam Cross wydawał się z lekka zdzorientowany, jednak nie ruszył za nim tylko otworzył portal zbierając za nim.

Nie zastanawiając sie dłużej pobiegłem w ślad za Nightmare'm.
Na moje szczęście po chwili kątem oka dostrzegłem kawałek fioletowego rękawa wystającego zza jednego z drzew.

- Nightmare! - Szybko podbiegłem do niego i ukucnąłem - Co się stało?

Nic nie odpowiedział, siedział tylko ze skulonymi nogami i co jakiś czas cicho pochlipiwał. Czułem od niego smutek, żal, a nawet trochę  nienawiści. Jednak gwoździem do trumny zdał się być powrót do swojej "mrocznej" strony. Lekko go złapałem za ramię i potrząsnąłem, ale nawet mimo tego nie odpowiadał na moje dalsze pytania.

...(Hue hue hue Skip Time pierwszy od kilku miesięcy)...

Nie mogłem zrozumieć co się wydarzyło tamtego dnia, Nightmare nie chciał nic mi powiedzieć i od tego czasu, zdaje się unikać nawet mojego wzroku. Powoli zaczynam się tym męczyć, muszę dowiedzieć się co takiego powiedział mu Cross!

Zdeterminowany szybko starałem się wyczuć aure Crossa, po czym szybkim ruchem otwarłem portal i zostawiając za sobą przygnębionego Nightmare udałem się do ... Outertale?
Dzdziwiony rozejrzałem się ponownie. Tak to zdecydowanie było OuterTale. Zaskakujące, zawsze myślałem że Cross nie za bardzo przepada za widokiem gwiazd. Jednak moje wątpliwości zostały rozwiane gdy tylko zobaczyłem go siedzącego na kilfie.

- Cross? - Podeszłem bliżej na co on odwrócił głowę w moją stronę. Wyglądał na lekko zaskoczonego, jednak po chwili uśmiechnął się.

- Hej Dream.

- Cześć Cross - Odpowiedziałem - Mógłbym się dosiąść?

- Jasne - Odpowiedział przesuwając się na tyle aby zrobić mi miejsce. Gdy tylko usiadłem spojrzałem na niego ponownie. Wydawał się być pochłonięty widokiem gwiazd, tak bardzo że nawet rumienił się. Musi je naprawdę bardzo lubić...

- Ładne prawda? - Zapytałem samemu spoglądając w prawie czarne niebo.

- C-co?

- No gwiazdy, wydajesz się naprawdę je lubić.

- Ah, tak... Są naprawdę piękne.

- Wiesz... mam do ciebie pewne pytanie... - Próbowałem zacząć temat.

- Jakie? - Zapytał spoglądając na mnie.

- Cóż, ciężko to ubrać w słowa. To naprawdę bardzo delikatna sprawa.

Wydawał się lekko zaszokowany. Ale po chwili uśmiechnął się do mnie.

- Nie martw się mów - Powiedział jakby będąc pewnym co zamierzam powiedzieć, przynajmniej będzie łatwiej...

- Chodzi o to co powiedziałeś Nightmare'owi kilka dni temu - Zacząłem na co on lekko spochmurniał - Od tego czasu prawie się nie odzywa, naprawdę martwię się o niego. Więc mógłbyś mi powiedzieć? - Ostanie zdanie wypowiadałem prawie błagalnym tonem.

- To dość skomplikowane Dream...

- Proszę muszę wiedzieć! - przybliżyłem się patrząc mu w oczy - To mój brat.

Cross wydając się naprawdę zawstydzony aż taką bliskością tylko westchnął po czym zaczął opowiadać.

- Gdy tylko to powiedział, na spokojnie odpowiedziałem mu że kocham kogoś innego - Spojrzał na mnie - Nie powiedziałem mu tego w złości, czy gniewie. Starałem się jak najbardziej delikatnie powiedzieć mu "nie".

Słuchając tego lekko posmutniałem. W końcu to ja namawiałem do tego Nightmare'a, i to przeze mnie jest teraz tak bardzo smutny, a może nawet samotny. Powinienem szybko iść go przeprosić!

- Dziękuję Cross że mi to powiedziałeś. Wybacz ale muszę teraz szybko iść aby naprawić swój błąd - Wstałem szybko otrzepując się z ziemi - Mam nadzieję że dobrze ci się ułoży z osobą którą kochasz - Dodałem.

- Dream poczekaj! - Odwróciłem się, i spojrzałem na wstającego z klifu Cross'a.

- Tak? - Zapytałem na co on podeszedł do mnie.

- Chciałbym ci jeszcze coś powiedzieć - Mówiąc to złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie. Zdezorientowany spojrzałem na jegobl twarz - Wiesz, chciałem ci to powiedzieć od dawna... - Kontynuował jedną ręką gładząc mój policzek. Był zdecydowanie za blisko przez co zacząłem intensywnie się rumienić - Nawet teraz się wacham więc czy pozwolisz że ci coś pokaże? -Zacząłem lekko się wyrywać, czy przez słowa "kocham kogoś innego chodziło o mnie?!
Nim zdążyłem jakkolwiek zareagować, czy nawet uciec z jego uścisku Cross przystawił swoją głowe do mojego karku, po czym polizał mnie w kręgi szyjne na co po moim ciele roszeszły się dziwne przyjemne dreszcze.

- C-cross, p-prze-stań - Powiedziałem pomiedzy swoimi nieco cichymi jękami.

- Dlaczego? Przecież ci się to podoba - Mówiąc to przyparł mnie do najbliższego drzewa.

- C-cross! Ale Nightmare...

- Co on do tego? - Zapytał podnosząc moją głowę ręką tak abym spojrzał mu w oczy.

- On cię kocha ja nie mogę mu tego zrobić - Powiedziałem lekko odsuwając go od siebie.

- Jeśli obiecam się z nim chodzić to czy ty będziesz mój? - Zapytał, a mnie zamurowało. Czy on poroponował jakiś trójkąt?
- Pomyśl - zaczął - Nightmare będzie szczęśliwy, ty będziesz mieć swojego ukochanego brata, a ja będę mógł być z tobą.

To wszystko wydawało mi się po prostu chore, ja i mój brat razem z Crossem? To jakaś dziwna komedia romantyczna!
Jednak z drugiej strony nie chciałem aby był załamany, ale czy to nie przysporzy mu tylko więcej cierpienia...?

Cross najwyraźniej widząc że się wacham ponownie przybliżył mnie do siebie tym razem jednak mnie całując.
Przez pierwsze wrażenie wydawało mi się to po prostu chore, jednak gdy on całował mnie z takim uczuciem zaczynałem wątpić. Nie chcę odrzucać Cross'a ale z długiej strony nie chce jednocześnie skrzywdzić Nightmare'a.
W końcu jednak wybrałem.

- Dobrze - Odpowiedziałem gdy tylko oderwaliśmy się od siebie - Ale proszę bądź dla niego delikatny - nie byłem w stanie nic więcej powiedzieć bo Cross tym razem jeszcze bardziej namiętniej zamknął mi usta nie pozwalając nawet, na choćby lekkie odsłonięcie się od niego.

(1054 słowa)

Tak wiem nie umiem pisać trójkątów...

~ Ciocia Rose

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro