Rozdział 18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Aleksi's POV

"Przysięgam, że zabiję tego skurwysyna!"

Pomyślałem, a następnie udałem się w doskonale znanym mi kierunku, który prowadził do domu mojego przyjaciela.
Przez całą drogę trząsłem się z nerwów i nie mogłem pozbyć się negatywnych myśli.

Nie potrafiłem uwierzyć w to, że mój przyjaciel, osoba, którą uważałem niemal za brata był zdolny do czegoś takiego. Owszem, Joel miał wiele różnych i głupich pomysłów, ale nigdy nie podejrzewał bym go o coś takiego. Mimo wszystko poznałem Aavę na tyle dobrze, że patrząc po jej reakcji nie byłaby w stanie sobie tego zmyślić. Tym bardziej, że wszystko potwierdził Olli, a Matela jest znany ze swojej bezgranicznej szczerości.

Widok tak cierpiącej Aavy łamał mi serce. W jednej chwili zapomniałem o tym, że przez jej zachowanie i ja cierpiałem. Teraz to nie było ważne. Nie, kiedy została tak brutalnie potraktowana, zwłaszcza, gdy była w tak fatalnym stanie psychicznym.
W tej chwili postanowiłem dać jasno i wyraźnie do zrozumienia pewnemu długowłosemu blondynowi, że mocno przegiął pałę.

Nim się obejrzałem, a dotarłem pod dom chłopaka. Stanąłem przed drzwiami i starałem się ochłonąć, aby już na samym wstępie nie dać po sobie niczego poznać. Musiałem wszystko powoli i dokładnie rozegrać. Dlatego też po pięciu minutach, zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi. Oczywiście standardowo otworzył je Joel.
Blondyn był w samych spodniach, a jego twarz była zmęczona po wielu nieprzespanych nocach oraz pozbawiona emocji.

- Cześć Joel.

- Hej Aleksi. Wejdź proszę.

Powiedział mój przyjaciel, a następnie wyszedłem do środka.

- Jak się czujesz? Te rany regenerują się?

- Tak, powoli dochodzę do siebie, jednak blizny zapewne już zostaną ze mną do końca.

- Słuchaj, niepokoi mnie twój stan. Co się tak właśnie stało? Myślę, że może obecność chłopaków cię stresuje, dlatego postanowiłem, że porozmawiam z tobą sam na sam, na spokojnie, bez chłopaków. Oczywiście zostanie to tylko między nami.

Joel przez dłuższą chwilę się nie odzywał, zastanawiając się zapewne, ile może mi powiedzieć i czy w ogóle powiedzieć prawdę czy skłamać.

- To nie istotne.

- Jak nie istotne?! Przecież gdyby nie chłopaki, mogłeś nawet zginąć! Stary, co jest z tobą?!

Hokka westchnął, a następnie podszedł do mnie.

- Zakochałem się w kimś, w kim nie powinienem. Z wielu powodów. Przede wszystkim ona jest zakochana w kimś innym.

- Jestem pewien, że to nie jedyny powód.
Raczej nie chciałbyś się zabić tylko przez nieodwzajemnioną miłość. Znam cię od lat i wiem, że to nie w twoim stylu. Jaka zatem jest prawda?

Ponownie między nami zapadła długa cisza. Chłopak spojrzał mi prosto w oczy. Czy on podejrzewa, że mogę się domyślać?

- Chcesz poznać prawdę?

Powiedział podchodząc do mnie, nie spuszczając ze mnie wzroku.

- Zrobiłem to. Przespałem się z twoją Aavą. Niczego nie żałuję, bo było zajebiście. Nie obchodzi mnie, że się spotykacie i że to moja rodzona siostra. Nie zamierzam z niej zrezygnować!

Powiedział podchodząc do mnie i chwytając mnie za koszulę.

- Popierdoliło cię Hokka! To jest chore! Idź do psychiatry bo ci odbija! Krzywdzisz tym ją! Nie widzisz w jakim stanie psychicznym ona jest? Jak wcześniej było z nią źle, tak teraz jest jeszcze gorzej! Poza tym, tak jak stwierdziłeś, jest to twoja rodzona siostra!

- Nie obchodzi mnie to. Ona krzywdzi mnie, a ja ją. Coś za coś. Ale i tak ją kocham. Ona jest moja.

Powiedział, a następnie dodał.

- Chciałeś poznać prawdę. Oto i ona. I co teraz powiesz?

Zapytał, patrząc mi drwiąco w oczy.

- Że jesteś chorym psychicznie chujem!

Powiedziałem i wyrwałem się chłopakowi, jednocześnie przywalając mu z pięści w twarz. Patrzyłem jak krew ciekła mu ze złamanego nosa, jednak jakby na to nie patrzeć, należało mu się.

W tym momencie jednak między nami zrodziła się bójka. Jeden drugiego zwalał z nóg i lał po mordzie ile wlazło. Jednak na rękoczynach się nie skończyło. Po jakimś czasie Hokka chwycił nóż i spojrzał mi w oczy.

- Kocham cię, bracie, ale musisz zrozumieć, że ona jest moja. Dlatego też muszę cię zabić.

Powiedział, a chwilę później, wbił mi nóż w brzuch. Ból ogarnął całe moje ciało, i byl tak silny, że nie umiałem tego opisać. Krzyknąłem, zwijając się na podłodze i starając się nie popłakać. Nie okażę przed nim słabości.

W pewnym momencie jednak usłyszeliśmy odgłos radiowozu policyjnego, oraz otwierane z impetem przez policjantów drzwi. Joel widząc nieproszonych gości, poderwał się na nogi uciekając z mieszkania, a policjanci pobiegli za nim w pościg. Mną zajęli się Olli i Joonas, którzy opatrzyli mi rany.

- On zwariował...

Powiedziałem, zaciskając zęby z bólu, gdy chłopaki mnie podnosili.

- Olli, gdzie znalazłeś te dokumenty?

Zapytałem, przypominając sobie pewien istotny szczegół.

- W pokoju rodziców Joela, a czemu pytasz?

Spojrzałem na Joonasa, który nie wiedział o co chodzi.

- Joel się przyznał. Yo jego rodzona siostra, a nie stryjeczna.

Olli spojrzał na mnie zaskoczony.

- Żartujesz?

- Nie.

Powiedziałem, a Matela pokiwał głową załamany.

- Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on o wszystkim od początku wiedział.

Powiedział Olli, na co przytaknąłem.

- O co w ogóle chodzi? Aleksi, dlaczego Joel chciał cię zabić?

Zapytał w końcu Joonas.

- Bo jestem blisko z Aavą.
A Joel zakochał się w niej pomimo tego, że to jego rodzona siostra. Oczywiście Aava o niczym nie wiedziała, bo jej ojciec nie utrzymuje kontaktu z rodziną, więc dziewczyna nie miała pojęcia, że jej ojciec ma brata bliźniaka i że Joel to jej brat. Dowiedziała się tego dopiero od Olliego. Dlatego też Joel wykorzystał to. Chciał ją upokorzyć i przespał się z nią, ale nie wziął pod uwagę tego, że sam się w niej zakocha. Teraz ma pieprzoną obsesję na jej punkcie i chce mnie zabić, aby pozbyć się "rywala".

- Popieprzone.

Skwitował Porko, po czym poszedł po apteczkę.

- Zastanawia mnie tylko, skoro ojciec Aavy i ojciec Joela to bracia bliźniacy, to dlaczego Joel nazwał ją siostrą rodzoną? Coś tutaj nie gra...

Powiedziałem, a Olli poszedł do pokoju rodziców Joela i przyniósł czarny segregator. Wspólnie przejrzeliśmy jego zawartość i odkryliśmy, że ojciec Aavy miał założoną sprawę o gwałt na żonie jego brata, w wyniku którego kobieta zaszła w ciążę, jednak aby nie robić afery, ze względu na swoje wysokie stanowisko, "ojciec" Joela postanowił uznać dziecko za swojego syna. Oczywiście ojciec Aavy został skazany, jednak dostał nawiasy i pozbawiony pracy prokuratora. Rok później zmienił nazwisko sobie, jego żonie i Joelowi z Virtanen na Hokka.

- A więc wszystko jasne. Ale spójrz, Aava myśli, że on dalej jest prawnikiem i tym ją też straszy. A jak się okazuje nie jest nim, od kiedy skończyła roczek. I Joel też o tym wiedział.

Powiedział Joonas, który nie mógł uwierzyć w to, czego się dowiedział. Zupełnie tak jak my wszyscy.

- Zwyczajnie zabawił się jej kosztem. Pytanie tylko czemu to zrobił?

Zapytałem, gdyż nie dawało mi to spokoju.
Na moje pytanie odpowiedział Olli.

- Ponieważ chciał się zemścić. Joel miał uraz do ojca, o to, że zgwałcił jego matkę, dlatego gdy dowiedział się o tym, że ma siostrę, postanowił odegrać się na niej w ten sam sposób. Chciał ją upokorzyć i zadać jej taki sam ból, jaki on odczuwał. Tylko tak jak mówisz, nie przewidział tego, że się w niej zakocha i teraz jest jak jest.

Miało to sens, jednak nigdy nie sądziłem, że Joel posunie się do czegoś takiego. Tak, wiem. Powtarzam się. Ale Joel wydawał się zupełnie inny i nikt z nas nie znał go od tej strony. Olli odniósł na miejsce segregator, a po kilku minutach policja przyprowadziła zakutego w kajdany Joela. Policjanci wyciągali moje zeznania. Nie kryłem się z niczym. Powiedziałem wszystko zgodnie z prawdą, dostrzegając ból i wyrzuty sumienia Joela. Ale niestety naważył sobie piwa i teraz je musi wypić, skrupulatnie ponosząc konsekwencje swoich nieprzemyślanych działań.

Wszyscy troje patrzyliśmy, jak Joel zostaje wynoszony z domu i zawieziony na komisariat policji, gdzie miał odpowiadać za swoje czyny, a następnie poszliśmy do mojego domu, aby zająć się Aavą, która również nie jest w ciężkim stanie psychicznym.

__________________________________________

Rozdział osiemnasty już za nami. Jak wrażenia?

Jak myślicie? Co teraz stanie się z Joelem?  Czy Aava zazna spokoju?
Co w zaistniałej sytuacji zrobi reszta chłopaków?

Dedykacja dla War_Eternal, Hercegowin, magnificenthopeless oraz VoiceUnderTheBridge











Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro