Rozdział 5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Cześć Aleksi...

Powiedziała niepewnie. Czuła się niezręcznie z myślą, że teraz musiała mieszkać z chłopakiem, na którego jeszcze wczoraj się wydarła bez powodu. I nie to było powodem tej niezręczności, tylko strach. Obawa przed tym, że chłopak pozna prawdę o jej życiu, a zdobyte informacje wykorzysta przeciwko niej. Nie raz bowiem zawiodła się na ludziach, w tym osobach, które latami nazywała swoimi przyjaciółmi, przez co w tej chwili jest bardzo ostrożna względem innych i zaufanie komukolwiek przychodzi jej z ogromnym trudem.

Chwilę krępującej ciszy przerwał Aleksi, który wziął walizkę koleżanki z klasy i podszedł do niej, w celu wzięcia od niej torebki.

- To może zaprowadzę cię do pokoju?

Dziewczyna starając się wysilić na uśmiech przytaknęła tylko głową, a następnie razem z Kaunisvesi'm udała się na górę.  Chłopak otworzył drzwi do swojego pokoju a następnie postawił na ziemi jej walizkę, a na swoim łóżku jej torebkę.

- Wybacz, ale pokój dla gości był kiedyś biurem pracy mojego taty i teraz trwa tam remont, dlatego też będziesz musiała jakoś wytrzymać ponieważ będziesz miała pokój razem ze mną.

Po usłyszeniu tego stwierdzenia, Aava omal nie dostała zawału serca. Rozejrzała się po pokoju.
Czarne niczym kawa ściany, na jednej z nich zawieszone były plakaty zespołów rockowych i metalowych takich jak Linkin Park, Nirvana czy Metallica. Drewniane meble również w kolorze czarnym, po prawej stronie od wejścia, przy oknie stało brązowe, drewniane biurko. Na dębowej, brązowej podłodze leżał mięciutki, biały dywan.
Jednak elementem, który zwrócił jej uwagę było duże, dwuosobowe łóżko małżeńskie leżące poziomo przy głównej świecie. W całym pokoju panował idealny porządek, co było dla siedemnastolatki ogromnym zaskoczeniem, gdyż przeważnie w pokojach chłopaków był rozpiździel jakich mało.

- Czyli musimy dzielić razem łóżko...

Zapytała niepewnie, na co chłopak jej przytaknął.

- Niestety tak, ale jeśli ci to bardzo przeszkadza to możesz spać na podłodze.

- Nie trzeba. Jakoś się przemęczę...

Powiedziała dziewczyna, a następnie zeszła do salonu, gdzie mama jej rówieśnika rozłożyła jedzenie.  Wszyscy zasiadli do stołu i przystąpili do posiłku.  W pierwszej kolejności rozmowa między gospodynią domu, a matką zbuntowanej nastolatki polegała na rozmowie odnośnie rozwodu i sytuacji rodzinnej młodszej z nich, jednak nie obyło się bez pytań skierowanych również do najmłodszej Virtanen.

- Widzę Aava, że znacie się z Aleksim?

Zapytała zadowolona kobieta, na co dziewczyna odwzajemniła uśmiech.

- Tak. Aleksi chodzi ze mną do klasy.

Odpowiedziała blondynka, na co kobieta bardzo się ucieszyła.

- To wspaniale! Możecie teraz razem chodzić do szkoły!

- No pewnie!

Virtanen miała szczerą ochotę się rozpłakać.
Ostatnią rzeczą, której w życiu potrzebowała, był Aleksi, z którym musiałaby wszystko robić.

- A jak ci się w nowej szkole układa?
Poznałaś nowych znajomych?

- Tak, proszę pani, jednak nie są to nie wiem jak dobre relacje. Poprostu ciężko jest mi się otworzyć na nowe otoczenie.

Wypowiedziane przez młodziutką Finkę słowa były jak najbardziej szczere, jednak nie była to cała prawda. Dziewczyna specjalnie unikała wszystkich, ponieważ nie chciała ponownie cierpieć. Bo każdą potyczkę przebolewa długimi latami.

- A spotykasz się już może z jakimś chłopakiem?
W końcu bardzo ładna z ciebie dziewczyna.

Na słowa szatynki dziewczyna prawie zakrztusiła się kawą. Spokojnie przęłknęła płyn, a następnie z  soczystymi rumieńcami na policzkach odpowiedziała na zadane jej pytanie.

- Dziękuję. A chłopaka żadnego nie mam...

Czuła na sobie wzrok Aleksi'ego, który niemalże wypalał jej dziurę w ramieniu. Blondynka szybko opuściła głowę i zabrała się za jedzenie posiłku.
Po skończonym posiłku dziewczyna posprzątała po sobie i wróciła do "jej" nowego pokoju.
Usiadła na łóżku i wzięła do ręki swój telefon, na którym zaczęła grać w jakąś grę o życiu w chińskim haremie. Po chwili drzwi do pokoju się otworzyły i do środka wszedł Aleksi. W rękach trzymał reklamówkę ze słodyczami i kartonowe pudełko z ciepłą pizzą.

- Obejrzymy film?

Zapytał nastolatek, na co blondynka przytaknęła.

- Możemy. Asterix na olimpiadzie?

Zaproponowała, a czarnowłosy od razu się zgodził. Położył wszystko na łóżku, a następnie włączył laptopa i włączył film.

- Przepraszam za wczoraj. Po prostu nie chcę zawierać nowych znajomości, bo nie chcę znowu cierpieć.

Wyznała szczerze dziewczyna. Nie wiedząc dlaczego, teraz, gdy są zmuszeni mieszkać razem i dzielić ze sobą pokój oraz po części życie, poczuła potrzebę bycia szczerą z chłopakiem.
Wiedziała też, że to jedyny sposób, aby funkcjonować tu w spokojnych i dobrych relacjach.

- W porządku. Ale też nie zapominać, że nie każdy jest zły i ma złe intencje. Nie możesz wrzucać wrzystkich do jednego worka nie znając kogoś tylko i wyłącznie przez pryzmat przeszłości.
Ja wiem, że to trudne, ale chociaż spróbuj się otworzyć na innych. Chyba nie chcesz być przez całe życie sama, prawda?

Zapytał siedemnastolatek, a Aava mu przytaknęła. Chłopak miał bowiem bardzo dużo racji, jednak ciężko było jej się pozbyć paraliżującego ją strachu.

- Prawda, ale wiesz, to jest dla mnie trudne. Za każdym razem, gdy ktoś na mnie patrzy lub do mnie podchodzi, przechodzi mnie paraliżujący strach. Boję się, że znienacka zostanę zaatakowana...

- Dlatego może trzymaj się ze mną i z moimi kolegami? Będziesz z nami bezpieczna.

- Przepraszam, ale nie dam rady. Za dużo was jest. Ja ledwo w domu przy rodzicach wytrzymywałam, a tutaj jest dużo więcej osób, co sprawia, że zaczynam się bać, a nie raz nawet płakać. Poza tym twoi koledzy nie wyglądają na osoby, które pałały by do mnie jakąkolwiek sympatią.

- Szczerze? Może wyglądają na wrednych, ale uwierz mi, to są dobre chłopaki. Takie typowe miękkie klusie. Wystarczy okazać im trochę ciepła, wsparcia i zrozumienia, to jak coś się stanie, to staną za tobą murem. Spróbuj przełamać swój strach i daj nam szansę, obiecuję ci, że z nami nie stanie ci się krzywda.

- Spróbuję, ale nie obiecuję, że dam radę.

- Pamiętaj, że w razie czego jestem niedaleko i na mnie zawsze możesz liczyć. To jak? Zgoda?

- Zgoda.

Nastolatkowie podali sobie ręce na zgodę, starając się zacząć wszystko od nowa.
Następnie włączyli film, który mogli obejrzeć w dobrych humorach, jednocześnie zajadając się słodyczami.

Po tak pełnym emocji dniu, dziewczyna zrobiła się bardzo zmęczona, przez co nim się obejrzała, a usnęła wtulona w ramię Alexa. Chłopak widząc to uśmiechnął się ciepło, a następnie położył dziewczynę wygodnie na łóżku, przykrywając ją szczelnie kołdrą.  Następnie wyłączył laptopa, poszedł do łazienki wykonać swoją wieczorną rutynę, a następnie przebrany w piżamy położył się na łóżku obok Aavy  i również zmęczony odpłynął do krainy snów.

❣️❣️ Aava i Aleksi podali sobie rękę na zgodę.
Czy to znaczy, że część problemów siedemnastolatki zniknie?

Dedykacja dla: War_Eternal, Toksyna-, magnificenthopeless, gates1992 ❣️❣️
















Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro