[4]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

1943

Godzina 22.29

Dlaczego on tak się źle czuje? Chciał sobie wyrwać oczy. Chciało mu się płakać.

Dlaczego?

On tylko trochę mocniej niż zwykle ją uderzył. Lecz kiedy patrzył na jej łzy...

 "Niemcy, to tylko uderzenie. Nic jej poważnego się nie stało..."

Pomyślał sobie pocieszająco. Ale i tak chciał wyrwać swoje włosy.

Rozsądek mu mówił, aby przestał tym się interesować. Niech zajmie się innymi rzeczami.

Polska to tylko nieważny kraj, podpowiadał mu do ucha.

Natomiast Wątpliwość wciąż się martwiło.

Kogo miał słuchać?

Złość nagle nadeszła. I szepnęła do jego ucha, aby do niej pójść i jeszcze mocniej ją uderzyć.

III Rzesza wolno i kuśtykając, zaczął szukać pokoju swojej "niewolniczki".

Nawet nie zapukał do jej drzwi.

Już spała. Chyba.

Podszedł do niej i usiadł przy brzegu łóżka.

Rzadko zdejmował jej ludzki kaganiec. Lecz wyjątkowo dzisiaj jej zdjął na noc.

Dotknął ręką jej włosów.

Uśmiechnął się pod nosem, jak był Weimarem. Wtedy do niej bardzo zalecał. 

Jednak, kiedy stał III Rzeszą, chciał poczuć ten słodki smak zemsty. Sam nie wiedział, skąd nadeszła ta nagła zemsta.

Nie poczuł go. Zamiast tego, gorzki i bardzo kwaśny był ten smak.

Polen zaczęła go bać. ZSRR uważa teraz go za wariata, a inni za największego, chodzącego na świecie potwora.

To wszystko jego wina.

Zawsze to on zaczynał te wszystkie, duże wojny.

Zawsze.

Jego łzy spadły na świeżą pościel.

Wiedział, że zawsze będzie potworem. Mordował wielu ludzi i tak nie miał żalu po tych trupach.

Kobieta otworzyła oczy. Kiedy go zauważyła, natychmiast się przeraziła.

Zlękniona, od razu przestała ruszać. Próbowała jak najciszej oddychać, ale była zdenerwowana, więc to jej nie wychodziło.

Mężczyzna nawet nie próbował ją uspokoić. I tak by pogorszył jeszcze bardziej sprawę.

Natomiast delikatnie przejechał dłonią po jej plecach.

Zadrgała przez dotyk.

Piątek

Godzina 3.46

Niemcy obudził się na całe szczęście przed najgorszą częścią koszmaru.

Przez chwilę leżał na swoim łóżku, ale niestety nie zdołał zasnąć. Ten sen bardzo go wstrząsnął.

Czy ją kocha? Sam już nie wiedział.

Czy ona go kocha? Na 99,99 procent nie.

Zapalił światło w swoim pokoju.

I dopiero wtedy zobaczył, że spał w ubraniu. Westchnął do siebie.

Nie miał zbytnio do roboty, więc wziął sobie kurtkę. Był zbyt leniwy, aby uczesać włosy.

Piątek

Godzina 3.57

Finlandia spojrzał na zmęczonego fizycznie i zarazem psychicznie Danię. Szczerze mu współczuł.

Wracali do domu pierwszego. Duńczykowi mieszkanie policja zajęła.

Latarnie co dziesięć metrów słabo paliły, więc ten spacer wyglądał jak z horroru wziętego.

Finn nigdy nie umiał kogoś pocieszać. Więc był cicho. A czerwonowłosy co chwilę bezgłośnie chlipał.

Nagle na kogoś trafili.

–Emm... Hallo?

Przywitał się lekko zdziwiony Niemiec.

Niebieskooki spiorunował go wzrokiem. Już nie mieli ochoty na gadanie z kimś.

–Co się stało?

–Szwecji już nie ma na tym świecie.

I tyle wystarczyło, aby mężczyzna przestał z nimi rozmawiać.

Piątek

Godzina 7.13

Szwajcaria zawsze był leniwy. Ale i tak wcześnie wstawał rano, aby sobie poleżeć kilka godzin na łóżku. Taki już miał charakter.

Jednak ktoś mu przeszkodził leniwy ranek.

–Matko, Szwaj, wstawaj leniuchu!

Liechtenstein krzyknęła do jego ucha.

Lekarz już wiedział, że nie da rady jeszcze spać.

–Co się stało?

Burknął, wciąż w półśnie.

Pielęgniarka spoważniała się. Co w sumie rzadko się zdarzało.

–Szwecja.

–Co się stało z Szwecją?

–Ktoś go zabił.

Piątek

Godzina 11.42

Polska wciąż gapiła jak głupia w ścianę.

Nie wiedziała co robić.

To tak mordercy zachowali, kiedy popełnili swoje pierwsze przestępstwo?...

Usłyszała jednak ciche kroki.

–Polen, powinnaś dobrze zamykać drzwi...

Obróciła swoją głowę.

Deustchland wyglądał na lekko zmieszanego.

–Już wiesz, co ja zrobiłam?...

Bardziej stwierdziła niż się spytała, kobieta.

Westchnął.

–Dobrze znam twoją przeszłość. Szwed ci zrobił jakiś tam potop. I tak zaczęłaś go nienawidzić.

Białowłosa ścisnęła pięści.

–Nikomu nie powiem – Uśmiechnął się słabo. – Chętnie chcę patrzeć, jak robią śledztwo. I jak się zastanawiają, kto mógł go zamordować. Głupcy, nie patrzą na przeszłość, tylko na przyszłość.

Rozluźniła się. Dobrze znała swojego wroga i wiedziała, kiedy kłamie, a kiedy nie.

Podszedł do niej.

I zapytał o coś, co zaskoczyło samą biało-czerwoną.

–Mogę do ciebie przyłączyć?

Piątek

Godzina 14.37

Belgia bała się wracać do domu.

Czekał na nią Holandia. Co dopiero wrócił z miesięcznej podróży i będzie zły. Bardzo zły z nieznanego powodu jak zawsze.

Więc jak najbardziej z tym zwlekała. Przenocowała u Francji.

Ale im więcej jej nie ma w domu, tym mocniej ją uderzy.

Belgia zaryzykowała i zapukała do Polski.

Dlaczego właśnie do niej?

Sama zbytnio nie wiedziała.

Po prostu Polen zawsze wszystkich dobrze traktowała. Nigdy nie pytała ją, dlaczego skulała na widok Holendra. Nigdy nie próbowała powiedzieć jej mężu, że ona płacze, kiedy musiała do niego wracać.

–Belgia?

Lekko się zdziwiła białowłosa.

Natomiast pierwsza smutno uśmiechnęła się.

–Och... 

Zrozumiała.

I przyjęła ją na popołudnie.

Piątek

Godzina 16.12

Holender ponuro spojrzał na swój telefon. Jego żona napisała, że wróci po 17.

W swojej głowie posiadał już zaplanowaną karę dla nią.

Za pewnie jest u jakiegoś mężczyzny i zdradza go.

"Co za..."

Na końcu myśli już miał przekleństwo.

Ale zaskoczyło go pukanie.

Kto mógł go odwiedzić w takiej porze?

"Kobitka przecież napisała, że będzie później..."

I taka była jego ostatnia myśl. Gdyż ktoś go uderzył w tył głowy drewnianą deską.

–Dlaczego nikt nie zamyka poprawnie drzwi?

Piątek

Godzina 18.46

Szwajcaria zmartwił się, kiedy zauważył minę swojej podpieczonej.

–Ktoś został zabity?...

Kiwnęła głową.

I wskazała palcem na trupa, którego właśnie kilka osób niosło.

–Niderlandy został uderzony czymś twardym w tył głowy – Zaczęła – Jego żona właśnie znajdowała u Polski. "Opłakuje" go

Zrobiła cudzysłów palcami przy przedostatnim słowie.

Każdy wiedział o tym toksycznym małżeństwie. Ale niestety wszyscy zapominali o biednej Belgi i złym mężczyźnie, kiedy działy jakieś wojny na świecie.

–Matko... Grasuje tutaj antyheros...

Powiedział zmęczonym głosem.

Kobieta z małą koroną podniosła jedną brew do góry. I zapytała się:

–Co masz na myśli?

Szwaj na chwilę ucichł i odezwał się cicho:

–Szwecja w przeszłości był naprawdę złym krajem. A Holandia... Dobrze wiemy, co robił swojej ukochanej...

–Nie zapomnimy, że to wciąż krwawe morderstwo. Kto by mógł ich zabić?

Mężczyzna zastanowił się na kilkanaście sekund.

–Polska. Ale ona ma alibi, jeżeli chodzi o drugą śmierć. – Przerwał. I nabrał oddechu. – Niemcy?... Ale co mu Szwecja zrobił?...

Lien wyszła z pokoju, zostawiając swojego szefa.

Według niej, to w sumie dobrze, że to oni padli ofiarą mordercy.


Notatka

Jak widać, ta książka będzie niby Gerpolem i niby nie.

Tak jakby.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#wajd