Pierwsza lekcja medycyny
Od ceremonii przydziału minęło kilka dni. W tym czasie BJ i jego rodzeństwo zadomowili się w mieszkaniu trójki lekarzy. Jakby nie patrzeć, tak jest najlepiej. Jeden bot, mieszkając sam musiałby płacić 800 - 1.000 Shanix'ów czynszu. A mając współlokatora, lub dwóch opłatę można rozdzielić między lokatorami. Gdy nadszedł nowy dzień, trojaczki wczesnym rankiem wyskoczyły z swoich łóżek i pognały do pokoi ich opiekunów. Wskakując im na łóżka, od razu ich budziły. Mini-con'y były bardzo podekscytowane, gdyż ten dzień miał być ich pierwszą lekcją z zakresu medycyny.
- Doktorze, doktorze! Już siódma, czas wstawać!- powiedział głośno BJ, potrząsając mech'em.
- *chichot* no dobrze, już dobrze. Wstaję, wstaję.- odparł rozbawiony mech.
- Tak!- krzyknął entuzjastycznie mini-con, zeskakując z łóżka lekarza.
Po porannej toalecie i śniadaniu, lekarze z mini-con'ami przyszli do szpitala, w którym pracują. Witając się z innymi, zaprowadzili mini-con'y do pokoju lekarzy. Owy pokój miał kanapę, stolik, kilka innych mebli, komputer, krzesła, ekran do podświetlania zdjęć rentgenowskich.
- Usiądźcie proszę na kanapie.- powiedział medyk.
Trojaczki tak zrobiły. Grzecznie usiadły na kanapie i zaczekały. Niedługo później, lekarze dali im pliki elektronicznych kartek.
- Te kartki, które widzicie to informacje dotyczące zawodów, których będziecie się uczyć.- powiedział doktor Drake.
- Każde z was będzie się uczyło innego zawodu. BJ będzie uczył się Onkologii, Dark będzie się uczył Chirurgii Urazowej, a Ruby będzie się uczyła Protetyki.- dodała doktor Leonora.
- Na początek będziecie się uczyli teorii, a do praktyki przejdziemy później.- powiedział doktor Daniel.
- Później, to znaczy kiedy?- spytała Ruby.
- Po oficjalnych sprawdzianach z wiedzy teoretycznej.- doktor Drake odpowiedział na pytanie młodej femme.
Trojaczki ochoczo wzięły się za czytanie. Chciały zapamiętać jak najwięcej by jak najlepiej napisać testy i oficjalny sprawdzian ich wiedzy. W czasie gdy mini-con'y się uczyły, do pokoju lekarzy przychodziły rodziny leżących na intensywnej terapii pacjentów. Większość nie zwracała uwagi na cicho siedzące mini-con'y, jednak gdy przyszła rodzina innego pacjenta, który był niedawno operowany, dwóch synów mech'a spojrzało na trojaczki.
Dwójka młodych mech'ów podeszła do trojaków, które siedziały cichutko i uczyły się, gdy dwoje mech'ów zasłoniło im światło.
- Przepraszam, ale zasłaniacie nam światło.- powiedział uprzejmie BJ.
Starsze mech'y nie odpowiedziały, a jedynie uśmiechnęły się kpiąco i w pewnej chwili wyrwały młodszym arkusze z rąk.
- Hej! Tak nie wolno!- powiedziała oburzona ich zachowaniem Ruby.
Starsze mech'y jedynie się zaśmiały podle i podniosły ręce z arkuszami na tyle wysoko by mini-con'y nie mogły ich sięgnąć. Wtedy za nimi stanął doktor Drake i zabrał im arkusze. Nie był zadowolony z takiego zachowania.
- Lepiej niech pani na drugi raz ich nie zabiera ze sobą jeśli mają zamiar tak traktować naszych uczniów.- powiedział do femme.
Jeden z młodych mech'ów prychnął na to.
- Wszystko było by dobrze, gdyby gówniarze siedzieli cicho i nie stawiali się na ceremonii.- powiedział młody mech.
- Coś ty powiedział?- spytał doktor Damien, który siedział nieopodal.
- Powiedziałem, że wszystko byłoby dobrze gdyby gówniarze siedzieli cicho i nie stawiali się na ceremonii.- powtórzył mech.
- Jak śmiesz ich tak obrażać? To co uczynili jest zalążkiem nowego początku. Dzięki ich oporowi, może coś zacznie się zmieniać i wszystkie mini-con'y na Cybertronie w końcu zaznają szczęścia.- odparł oburzony Drake.
- Akurat. Rada wydała taką a nie inną decyzję by mini-con'y nie wszczęły buntu przeciwko władzy.- odpowiedział mech.
W tym momencie do pokoju weszła doktor Leonora z dwójką ochroniarzy. Jednym z nich był wysoki mech o imieniu WindWood. 25 eonowy bot był dla BJ'a trochę jak starszy brat. Wind z swoim kolegą wyprowadzili dwójkę młodszych mech'ów by już nie obrażali mini-con'ów. Natomiast femme jedynie mogła się wstydzić za zachowanie jej synów. Przeprosiła trójkę mini-con'ów za to jak zostali potraktowani i wyszła. Reszta lekcji przeminęła trojakom spokojnie i bez większych niespodzianek.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro