Chapter 16.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

40 gwiazdek = nowy rozdział!


Spojrzała na Kola po raz ostatni. Chłopak skinął głową dając znak, co ma robić, więc nie zastanawiając się dłużej, dzięki wampirzej szybkości wybiegła za swoim chłopakiem. Szybko zauważyła bruneta zmierzającego w las.

-Damon stój! - krzyk opuścił jej usta i szybko ruszyła za wybrankiem. Mężczyzna nie próbował uciekać a dzięki nowym możliwością szybko go zdogoniła - Co się dzieje? O co chodzi z tą całą historią i jakąś dziewczyną? - zmarszczyła brwi. Salvatore spojrzał blondynce prosto w oczy.

- To skomplikowane. - westchnął i dłonią przeczesał włosy - To długa historia.

- Mam czas, ale musisz wiedzieć, że każdy kij ma dwa końce. Skoro wysłucham twojej wersji, to później pogadam z Kolem. - brunet jedynie jęknął w odpowiedzi.

-Tego się właśnie obawiam! Ty nie widzisz co on robi? Cały czas Cię podrywa! Jawnie na moich oczach. - warknął zdenerwowany, ale Emily zbyła jego insynuację.

-Kol to przyjaciel. Pomógł mi parę razy i naprawdę świetnie się bawię w jego towarzystwie, ale do cholery! Jestem przecież twoją dziewczyną! Jaki to wszystko ma sens skoro Ty mi nie ufasz? - prychnęła krzyżują ręce na piersi.

-Ufam. Ufam Ci bezgranicznie. Ale jemu, nie ufam wcale. To podstępny lis. Nie znasz go tak dobrze jak ja... - stwierdził na koniec.

- Nie, Damon. To ty nie znasz go tak dobrze jak ja. On naprawdę jest w porządku i mogę na niego liczyć. Jak ty Rica! - zasugerowała.

- Z tym, że Ric na pewno nie myśli o tym jak mnie przelecieć. - warknął. Emily wzięła głęboki wdech i spojrzała w oczy swojemu chłopakowi.

-Powiedz prawdę. O co chodzi z tą dziewczyną. - westchnęła. Damon automatycznie się spiął, ale nie chciał nic ukrywać przed jego ukochaną blondwłosą istotą.

-Nazywała się Elizabeth Allen. Była czarownicą. - westchnął - Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Myślałem, że z wzajemnością. Byliśmy parą ponad dwa lata, kiedy postanowiłem się jej oświadczyć. Jednak ona odmówiła mówiąc, że nie jest gotowa. Tego samego dnia, powiedziała, że to koniec. Nazajutrz odbywał się bal u Mikaelsonów, oczywiście wszyscy byli zaproszeni. Włącznie z Elizabeth. Pojawiła się u boku innego. - warknął zaciskając dłonie w pięści - U boku Kola. Twój kochany przyjaciel przez cały wieczór się szczerzył i wszystkim przedstawiał "cudowną Elizabeth". Na początku myślałem, że to jakiś głupi żart. Ale gdzie, to się działo naprawdę a ja nie mogłem już nic zrobić. Zamierzałem się poddać, ale tydzień późnej miała się odbyć kolejna impreza. Z okazji urodzin Kola, na którą również zostałem zaproszony. Pojawiłem się. Znalazła sie okazja, więc porozmawiałem chwilę z Elizabeth. Okazało się, że Kol próbował ją poderwać od ponad roku i w końcu mu się udało. Jednak ona stwierdziła, że to mnie kocha tak naprawdę. Tego wieczoru poszliśmy na całość. Kol nas przyłapał. Ona zaczęła się bronić, że to wszystko moja wina. Okazało się, że podrywał ją dla zabawy i wcale mu na niej nie zależało. Ona chciała jego, ja pragnąłem jej a Kol świetnie się bawił. Dlatego tak bardzo mu nie ufam. - wyjaśnił. Emily pokiwała głową.

- Tyle, że ja nie jestem Elizabeth. Nazywam się Emily Revise i do kurwy nędzy, jestem twoją dziewczyną. Kol to mój przyjaciel. Dobry przyjaciel, ale tylko przyjaciel. Rozumiem czemu boisz się zdrady, ale ja bym nigdy nikogo nie zdradziła. Nigdy. - chwyciła go za barki i zmusiła, aby na nią spojrzał. Ujrzała lekki uśmiech na jego twarzy. - I mam nadzieję, że o tym wiesz. - mruknęła. Nic nie odpowiedział tylko połączył ich wargi. Nastolatka od razu się uśmiechnęła.

- Po prostu mu nie ufam. - mruknął po oderwaniu się od słodkich ust dziewczyny.

- Ale to nie on był głównym winnym, Damon. Osobą która ponosi największą winę jest Elizabeth. To jej możecie nienawidzić. - stwierdziła.

-Wiesz co? Mam już to wszystko gdzieś. Ja mam Ciebie. - zaśmiał się i po raz kolejny tego dnia wpił się w usta blondynki, aby po chwili zainicjować coś mocniejszego.

-Wracamy? - wyszeptała prosto w jego usta.

-Wracamy. - zgodził się.


*****
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział w historii z Kolem!

Znacie zasady, moi mili! Haha
Gwiazdkii komentarze mile widziane. Do następnego rozdziału kochani! 🖤🖤🖤

Xoxo Emilia Mikaelson

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro