Chapter 5.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

25 gwiazdek = nowy rozdział!

W końcu oboje znaleźli się w barze, jednak blondynka nie była zadowolona z przebiegu ich wyścigu.

-Chyba nie sądziłaś, że wygrasz z pierwotnym, złotko. - zakpił uśmiechając się szeroko.

-Miałam taką nadzieję. - mruknęłam z przymrużonymi oczami - Ale wszystko zniszczyłeś. - zaśmiał się kręcąc głową.

-Takie życie. Dobra - rozejrzał się po barze - który z tych szczęśliwców będzie twoim pierwszym celem? - spytał obejmując blondynkę ramieniem. Lekko się spięła na niespodziewany ruch pierwotnego, ale starała się nie pokazywać po sobie, jak bardzo ją zaskoczył. - Wyluzj się, kochanie. - mruknął.

-Yyy... - rozejrzała się po Mystic Grillu szukając odpowiedniej osoby, ale w końcu zdała sobie sprawę z tego, że nie wie kogo tak naprawdę szuka. Dodatkowo bliskość Kola nie ułatwiała jej zadania, nie mogła się skupić. - Ja sama nie wiem. - wyszeptała. Kol spojrzał na blondynkę, widział zagubienie w jej oczach, ale nie mógł powiedzieć, że ją rozumiał. Gdy stał się wampirem od razu żywił się ludźmi. Zabijał, bez sumienia, bez zawahania, bez jakichkolwiek obiekcji. To właśnie on: szaleniec, wariat, psychopatyczny maniak. Był sobą i był dumny z tego jak żył.

-Proponuję blondynkę w kącie. Siedzi sama, więc albo na kogoś czeka, czyli jeszcze masz czas albo po prostu będzie tu sama, co jeszcze bardziej ułatwia zadanie. - wyjaśnił.

-Okey... Jak mam to zrobić? - zapytała po chwili.

-Podchodzisz, koniecznie utrzymaj kontakt wzrokowy, pózniej skupisz się na tym co chcesz, aby zrobiła. Mówisz jej to tak, jakby to był jej obowiązek, żeby sama uwierzyła, że musi to zrobić i tyle. Rozumiesz? - skinęła głową.

-Co jeśli nie będę umiała się powstrzymać? Jeśli... jeśli ją zabiję? - spytała niepewnie.

- To będziemy musieli znaleźć dobre miejsce, aby ukryć zwłoki. - wzruszył ramionami - Myślę jednak, że większym problemem może być wyniesienie zwłok z baru, ale z tym też sobie jakoś poradzimy. - mruknął.

- To nie jest śmieszne! - pisnęła uderzając go ramię. Jednak to ona poczuła ból w dłoni, zamiast on na ramieniu. Ten facet był jak pieprzona skała. Jakby mieszkał na siłowni...

-Dobra już dobra! - uniósł ręce w górę - Jeśli zobaczę, że będzie z nią źle odcięgnę Cię od niej. Możesz mi zaufać. - spojrzał blondynce w oczy, a ona wiedziała, że mówi prawdę. Że może mu ufać.

-Jeśli mnie zostawisz, a ja ją zabiję. To moją kolejną ofiarą będziesz Ty. - uderzyła go palcem wskazującym w klatkę piersiową i ruszyła w stronę kobiety. Wzięła głęboki wdech i usiadła obok niej. Szybko złapały kontakt wzrokowy.

-Nie będziesz czuła bólu, nie będziesz krzyczeć, ani się wyrywać. Rozumiesz? - kobieta skinęła głową, a Emily szybko wgryzła się w jej szyję. W głowie miała tylko jedną myśl.

Musisz się nad tym panować. Musisz nad tym zapanować.

- Emily, wystarczy. - usłyszała głos jak przez mgłę - Pość ją, bo inaczej ją zabijesz. - Z wielkim trudem, ale nastolatka odsunęła się od nieznajomej. Wzięła głęboki wdech a Kol zajął się kobietą.

-Zasłonisz szyję szalem i wyjdziesz jakby nigdy nic. Zapomnisz o wszystkim co się tutaj stało. - zahipnotyzował nieznajomą i usiadł obok Emily.

-Brawo. Dałaś radę. - skinął głową z uznaniem. Blondynka przetarła dłonią usta, aby wytrzeć resztę krwi. Wzięła wdech i spojrzała na Mikaelsona.

-Niby dlaczego uważali, że jesteś złym nauczycielem? Mi nie pozwoliłeś zabić. - zaśmiał się na jej słowa.

- Ale osobiście bym ją zabił, bez wahania. - wyjaśnił spokojnie przez co blondynka zmarszczyła brwi.

-I mówisz o tym tak po prostu? - spytała się kryjąc zdziwienia - Nie robi to na tobie wrażenia? Przecież to człowiek.

-Poczekaj idę po whisky. - wstał, ale zdążyła go chwycić za nadgarstek. 

- Ja miałam stawiać. Przecież przegrałam. - zaoponowała.

-Źle bym się czuł, gdyby kobieta za mnie płaciła... - już miał odejść, ale zawahał się i cofnął - Postawisz mi innym razem. - mruknął i oblizał dolną wargę, po czym szybko się odwrócił i ruszył do baru.

- Nie powiedziałeś tego! - pisnęła zasłaniając dłońmi twarz.

-Powiedziałem! - usłyszała jeszcze śmiech szatyna.


*******
To niesamowite! To dopiero 6 rozdział, a już jest ponad 200 gwiazdek i 700 wyświetleń. Dziękuję! 💋
Czekam na wasze opinie, jest to dla mnie naprawdę ważne! Do następnego rozdziału kochani! 🖤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro